Spotkanie z wokalistką legendarnego zespołu Hey, znaną również z solowej twórczości oraz cenionych tekstów piosenek, przyciągnęło tłumy, a Nosowska – mimo wrodzonej nieśmiałości – udowodniła, że jest doskonałą rozmówczynią, która bez trudu, naturalnie i spontanicznie potrafi zrobić przezabawne “one man show”.

Bez względu na wagę pytań oraz na to, czy zadawała je moderująca spotkanie dziennikarka Interii, czy obecni na sali słuchacze, odpowiedź na każde z nich była rozbudowana, pełna dygresji i bogata w zabawne anegdoty, wybiegając daleko poza sens samego pytania, które każdorazowo zdawało się być dla Nosowskiej jedynie pretekstem do snucia opowieści. A te poruszały różne autobiograficzne wątki dotyczące dzieciństwa w Szczecinie, początków śpiewania, przyjaźni (w tym z Agatą Kuleszą), związków, macierzyństwa i relacji z matką, każdorazowo udowadniając ogromny dystans do własnej osoby. Wypowiedzi – czasami w formie życiowych porad raz po raz nagradzane były entuzjastycznymi oklaskami (“Jeśli macie pracę, której nienawidzicie, rzućcie ją natychmiast”) i śmiechem (“Jeśli zastanawiacie się kto kupuje te wszystkie psychologiczne poradniki w księgarniach to przyznaję się, że to ja”). 

Na koniec nie brakło autografów i wspólnych zdjęć, po które ustawił się cały tłum chętnych. Niektórzy w ostatniej chwili wykupywali egzemplarze książki w pobliskim Empiku. 

/os