Kamery live
prognoza pogody

„Mały książę” w góralskich portkach – nowotarska promocja gwarowego przekładu

20 czerwca 2023 17:23

NOWY TARG. Dość długo Nowy Targ czekał na promocję słynnego już całej podhalańskiej dziedzinie „Małego królewica”, czyli nieśmiertelnej powiastki filozoficznej Antoine’a de Saint Exupery’ego, przełożonej na gwarę podhalańską przez prof. Stanisławę Trebunię-Staszel. Ale gdy już doszło do skutku spotkanie z autorką, to w godnej artystycznej oprawie i w zacnym miejscu, bo w ratuszu.

„Mały książę” w góralskich portkach – nowotarska promocja gwarowego przekładu

O ten anturaż i program zadbali organizatorzy, czy Podhalańskie Towarzystwo Przyjaciół Nauk, Muzeum Podhalańskie im. Czesława Pajerskiego i wydział promocji Urzędu Miasta. Regionalistkę i społeczniczkę, bez której nic ważnego na Podhalu się nie dzieje, zaangażowaną w prace naukową etnolożkę, autorkę cennych monograficznych publikacji i pozycji albumowych – zachęcały do zwierzeń o pracy nad „Małym królewicem” Lucyna Czubernat i Katarzyna Put. A wszystko to przy akompaniamencie muzyki i śpiewu dwóch góralskich zespołów: „Młode Podhale” i „Dziurawiec”.     


Co ciekawe – propozycja przetłumaczenia na podhalańską gwarę kultowego choć tak miniaturowego arcydzieła światowej literatury, kochanego i przez dzieci, i przez dorosłych, wcale nie wyszła z regionu. Zwróciło się z nią do Stasi Trebuni poznańskie wydawnictwo Media-Rodzina, a osobę, która najlepiej sobie poradzi z takim wyzwaniem wskazał etnograf i literat – Antoni Kroh. Jednak nie obyło się bez rozterek adekwatnych do wielkości wyzwania.

Mimo tych wahań, przeważyło zrośnięcie z gwarą, która była rodzimym żywiołem, mową domu i czasu dorastania, a jednocześnie – skarbnicą przechowującą obraz świata i doświadczenia minionych pokoleń skalnej ziemi. 

Tak powstał przekład, który urodą języka, siłą i szczerością uczuć w nim w nim zamkniętych wpisał się w ciąg gwarowych tłumaczeń „Małego Księcia”. Jest bowiem tłumaczenie na gwarę wielkopolską, pt. „Książę Szaranek”, można też – za sprawą  Juliusza Kubela – przeczytać arcydzieło Saint Exupery,ego po śląsku. Z nazwaniem tego akurat tłumaczenia gwarowym byłby jednak pewien problem, bo w przypadku Śląska trzeba na razie mówić o wielości nie skodyfikowanych dialektów.

Żeby sprostać podjętemu wyzwaniu, autorka przekładu zaczęła sie wgłębiać w XIX-wieczną gwarę podhalańską, studiowała inne gwarowe przekłady, sięgnęła i do francuskiego oryginału ponadczasowego arcydzieła. W tym, że nasza gwara doskonale potrafi wyrażać najsubtelniejsze uczucia, upewniała zgromadzonych w ratuszu również poetka Wanda Szado-Kudasikowa, bo przecież wystarczy sięgnąć po Tetmajera.

Wspomagany skrzypcowo przez Pawła Staszla zespół „Młode Podhale” wolał jednak trzymać się ziemi niż fruwać po asteroidach, bo góralki o księciach – małych czy dużych – swoje wiedzą. Staszel junior – Kuba – przysiadł się natomiast ze skrzypcami do „Dziurawca”.

Zgromadzonych na promocji góralska grupa uraczyła dowcipną inscenizacją fragmentu „Małego królewica” – a był to dialog kapryśnej róży z tytułowym bohaterem.

Zamysł literackiego wieczoru – pełnego muzycznej i śpiewaczej stereofonii za sprawą „Dziurawca” i Młodego Podhala” po dwóch stronach ratuszowej sali – polegał jednak przede wszystkim na lekturze wybranych fragmentów gwarowych przekładów. Żeby móc poczuć odmienność leksyki i melodię zdań.

Spotkanie w ratuszu spontanicznie i symbolicznie stało się międzynarodowe, gośćmi ze Stanów byli bowiem państwo Żółtkowie. A za sprawą Haliny Marduły-Tizon, góralki mieszkającej Francji i akurat z wizytą w rodzinnych stronach – nie brakło też lektury francuskiego oryginału.

Ponieważ „Mały książę” – jak każdy moralitet – ma swoje przesłanie, wybrzmiało ono głosem autorki przekładu.  

(asz)

 

 

 

Anna Szopińska 20.06.2023
Komentarze

Napisz komentarz

Komentarze muszą najpierw zostać zaakceptowane przez administratora. Redakcja nowytarg24.tv nie odpowiada za treść komentarzy internautów.

Zobacz również