Włącz dźwięk

Koncert wpisany w program kulminacji jubileuszu 670-lecia poprzedził zawładnięcie sceną przez Jana Kantego Pawluśkiewicza i jego przyjaciół. Nieco wcześniej, po Mszy w intencji miasta, śpiewał przed ratuszem Chór „Gorce”.  

Myśl o koncercie nowotarżan rzucił jeszcze w zimie ten, który konferansjersko prowadził prawie wszystkie koncerty jubileuszowych obchodów, czyli Bolesław Bara. Wykonawców dobrał już Andrzej Lichosyt – tak, by zaprezentowali różne muzyczne gatunki i style. 

Z towarzyszeniem Orkiestry Kameralnej Silesian Art. Collective pod batutą Mateusza Walacha, na scenie przed ratuszem zaśpiewali: jazzowo Jagoda Kret, operetkowo – Andrzej Lichosyt, który wykonał tytułowy utwór koncertu, z repertuaru Zbigniewa Wodeckiego i „Annę Marię Seweryna Krajewskiego, ale też w duecie – „Do zakochania jeden krok”. Magda Bałajewicz artystycznie odświeżyła kultowe „Kasztany”. Po piosenkę z repertuaru Ewy Bem „Moje serce to jest muzyk improwizujący” i po nieśmiertelny przebój Danuty Rinn „Gdzie ci mężczyźni – sięgnęła obdarzona mocnym głosem Justyna Pustówka. Wystąpili też w koncercie Jarosław Haber i Piotr „Lupi” Lubertowicz, a Beata Bełtowska z Jakubem „Bobasem” Wilkiem zakończyła swoje wejścia żywiołowym wykonaniem „Co mi, Panie dasz…” z repertuaru „Bajmu”.

Między kolejnymi piosenkami scenie dodawały urody tegoroczne Miss Podhala w asyście organizatorki konkursu – Anety Larysy Knap.

Było więc rozrywkowo, lirycznie, wspomnieniowo i swojsko. Niektórzy zauważyli jednak wśród nowotarskich wokalistów brak śpiewającego aktora Stanisława Jaskułki. 

W finale – zgodnie i chętnie – wszyscy występujący zaśpiewali „Jest w oczach twych…”, zostawiając słuchaczy w rozmarzeniu.