Z wizytą u bociana
Ma na imię Stefan, lubi przesiadywać na ulicznych lampach w rejonie obu mostów, a jego przysmakiem są krwiste podroby. Zna go chyba cały Nowy Targ, trafił też do ogólnopolskich mediów. Bocian, który z jakichś powodów nie odleciał do ciepłych krajów, przetrwał najsroższe mrozy dzięki bezinteresownej pomocy i wsparciu ludzi dobrej woli.
08.03.2018
Komentarze