Kamery live
prognoza pogody

Subregionalne konsultacje Programu ochrony powietrza

27 września 2016 11:34

SUBREGION PODHALAŃSKI. W 19 gminach Małopolski – znacznie przekroczone dopuszczalne normy zanieczyszczenia powietrza. Nawet w miejscowościach turystycznych wdychamy benzoalfapiren, pył zawieszony, dwutlenek siarki, dwutlenek azotu i inne toksyny. Taka jest diagnoza stanu rzeczy, z której wychodzi przygotowywana od maja aktualizacja Programu ochrony powietrza dla Małopolski.

Subregionalne konsultacje Programu ochrony powietrza

Czas na przyjęcie Programu Sejmik województwa ma do końca stycznia przyszłego roku. Natomiast do roku 2023 Małopolska osiągnąć ma dopuszczalne poziomy zanieczyszczeń. Plan wykonano na razie zaledwie w 8 procentach i jest to sytuacja zatrważająca. Z powodu niewdrożenia europejskiego prawa dotyczącego norm zanieczyszczenia powietrza Polska została pozwana przez Komisję Europejską. Wniosek, który trafił już do Trybunału Sprawiedliwości grozi naszemu państwu karami prognozowanymi przez niektórych ekspertów na 4 miliardy zł.

Konsultacje społeczne najnowszych jego wariantów odbyły się kolejno w Krakowie, Nowym Sączu, Chrzanowie i Nowym Targu. Do sali Euroregionu „Tatry” reprezentanci Urzędu Marszałkowskiego zaprosili na nie przedstawicieli całego subregionu, czyli powiatów tatrzańskiego, nowotarskiego i suskiego – samorządowców, urzędników zajmujących się ochroną środowiska i społeczników z ruchów proekologicznych. Przyszło wreszcie paru mieszkańców szukających pomocy, ponieważ cierpią od dymiącego i toksycznego sąsiedztwa często działających „na czarno” prywatnych zakładów – garbarskich lub innych, spalających poprodukcyjne odpady. Ich wieloletnie, bezskuteczne skargi to już całe epopeje. Skarżyli się oni na brak efektów kontroli i brak determinacji różnych organów. Samorządy z kolei utyskiwały na brak narzędzi prawnych do skutecznej rozprawy z trucicielami powietrza. Paląca jest także potrzeba zaistnienia agendy WIOŚ-u na Podhalu. Specjaliści od Programu prezentowali zamysły działań, które powinny poprawić fatalny stan powietrza przez ograniczenie niskiej emisji. Zachęcali do korzystania z ostatniej już chyba szansy na zdobycie środków pomocowych. Mówili o programie LIFE, który uruchomił w Małopolsce 24 na razie ekodoradców, pozwala na inwentaryzowanie wielu źródeł niskiej emisji i stworzenie listy kotłów, na które można uzyskać dofinansowanie z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska. Konsultacyjne spotkanie prowadził Tomasz Pietrusiak, zastępca dyrektora departamentu środowiska w Urzędzie Marszałkowskim, mówiąc o założeniach Programu, czyli o wprowadzeniu ograniczeń dla urządzeń grzewczych poniżej III, a nawet poniżej V klasy; dla rodzajów i jakości paliw stałych, przy jednoczesnej pomocy finansowej dla mieszkańców skłonnych wymienić urządzenia grzewcze na bardziej przyjazne środowisku. Nie ukrywał przy tym, jak wielką trudnością w realizacji Programu jest brak ogólnopolskich standardów kotłów i jakości paliw. Wprowadzenie takich uregulowań na szczeblu krajowym jest pilne i konieczne.

Skutkiem ich braku – zresztą nie bez udziału węglowego lobby – jest potężny strumień mułów węglowych i flotokoncentratów, rozprowadzany przez prywatne firmy, trafiający do indywidualnych odbiorców zamiast do dużych elektrociepłowni, wyposażonych w odpowiednie filtry. Popyt na to najmocniej zanieczyszczone i marne kalorycznie paliwo powoduje jego bardzo niska w stosunku do ceny gatunkowego węgla cena: 80 do 100 zł za tonę w granicach województw śląskiego i małopolskiego. Kolejny problem to polityka gospodarcza państwa, która na razie bynajmniej nie zachęca do korzystania z bardziej ekologicznych nośników energii. Gaz jest tak drogi, że nie używają go nawet mieszkańcy ulic, przez które biegnie sieć. Cenę prądu też śrubuje lobby węglowe, gdyż polska energetyka bazuje na węglu. A obywatele mogą w wielu supermarketach zakupić tzw. „kopciucha” do spalania wszystkiego i wrzucać w niego, co popadnie. Uczestniczyli w nowotarskich konsultacjach przedstawiciele Polskiego Alarmu Smogowego, który jest partnerem w projekcie LIFE, entuzjaści „palenia od góry”, stowarzyszenia „Lepsza Przyszłość Nowego Targu” i reprezentanci społecznego ruchu Geotermia dla Kościeliska. Dał się natomiast odczuć brak jakiejkolwiek delegacji Wojewódzkiej Inspekcji Ochrony Środowiska, bo to ona właśnie – posiadając największe kompetencje w dziedzinie zanieczyszczeń powietrza – jest obwiniana o brak lub nieskuteczność kontroli; o niepodejmowanie interwencji, niereagowanie na sygnały lub opieszałość. Do tego dochodzi bezradność wobec firm-trucicieli, które powiększają skażenie powietrza, a o planowanej kontroli trzeba je powiadamiać z siedmiodniowym wyprzedzeniem.

Sytuację pogarsza podnoszony i na tym spotkaniu brak koordynacji w działaniach różnych służb mających uprawnienia kontrolne i spychanie odpowiedzialności na innych. Poruszany był także problem ubóstw energetycznego, które prosi się o dofinansowanie najuboższym mieszkańcom zakupu lepszych paliw i wymiany urządzeń grzewczych. Bo na wymianę kotłów decydują się przede wszystkim ci, których na to stać i którzy planowali wcześniej takie modernizacje. Kiedy na światowych rynkach spadają ceny ropy i gazu, mieszkańcy oczekują, że gaz dla indywidualnych odbiorców też będzie tańszy. Wynalazek naukowców z Zabrza – odgazowany, bezdymny błękitny węgiel – blue coal – kosztuje grubo ponad tysiąc zł za tonę. Ekonomia na razie więc nie sprzyja ekologii. Jedyne, co można w tej chwili ugrać na szczeblu gminnym, powiatowym i wojewódzkim, to dofinansowania w ramach programów. A odgórne regulacje prawne – nawet gdyby szybko zostały dokonane – skutek mogą przynieś dopiero po jakimś czasie. W tej sytuacji pozostaje: palić od góry, edukować ekologicznie mieszkańców w każdym wieku i starać się o pomocowe pieniądze – dopóki jeszcze są…

 

Spotkanie w sprawie dotacji do ekologicznych kotłów – dziś, we wtorek 27. września, w siedzibie Euroregionu „Tatry” o godz. 17.00.

 

 

/as

 

 

 

 

NT24TV 27.09.2016
Komentarze

Napisz komentarz

Komentarze muszą najpierw zostać zaakceptowane przez administratora. Redakcja nowytarg24.tv nie odpowiada za treść komentarzy internautów.

Zobacz również