Po wraku nie ma śladu
Nie ma śladu po wraku, który przez pół roku zalegał na parkingu na osiedlu Bereki. Jednocześnie Policji wciąż nie udało się odnaleźć właściciela samochodu.
Od stycznia do wakacji straszył wszystkich przechodniów w rejonie wschodniej obwodnicy miasta. Wrak Volkswagena Golfa odstraszał na sam widok – pojazd był niemal całkowicie zniszczony. Przez kilka miesięcy władze Nowego Targu próbowały skontaktować się z prawowitym właścicielem samochodu, który postanowił go “porzucić” w Stolicy Podhala. Bezskutecznie.
Obecnie bezpłatny parking na osiedlu Bereki już nie odstrasza bezpańskimi wrakami. Po zniszczonym Volkswagenie nie ma śladu.
– Zleciliśmy pracownikom Zakładu Gospodarczego Zieleni i Rekreacji, aby uprzątnęli zniszczony samochód z przestrzeni publicznej – tłumaczy nieobecność Golfa na osiedlu Bereki burmistrz Nowego Targu, Grzegorz Watycha.
Jednocześnie władze miasta tłumaczą, że sprawa prowadzona jest obecnie przez Policję. Jednakże odpowiedzi na pytanie kto jest właścicielem bezpańskiego wraku wciąż nie ma, bo – jak się okazuje – do orzeczenia przypadku trzeba długiej procedury administracyjnej, a ta sama w sobie jest problematyczna i wydłuża w terminie postępowanie.
– Wiemy, że policjanci cały czas starają się ustalić dane właściciela pojazdu – tłumaczy burmistrz. – Gdy tylko uda się go namierzyć, będziemy chcieli wymusić na nim likwidację wraku bądź sami go zlikwidujemy, a właściciela obciążymy kosztami.
/ps/
Komentarze