Kamery live
prognoza pogody

Sędzia Anna Maria Wesołowska: Powalczmy o swoją normalność

17 kwietnia 2024 16:19

NOWY TARG. Sędzia Anna Maria Wesołowska to osoba, która wielkie sale spotkań potrafi zapełniać do ostatnich miejsc. Dziecięca i młodzieżowa publiczność gwiazdę mediów i bohaterkę telewizyjnych programów uwielbia tak, jak ona kocha młodych ludzi. Salę Miejskiego Centrum Kultury w jednym dniu swojej bytności najbardziej znana przedstawicielka sędziowskiego stanu zapełniała kilkakrotnie – najmłodszą uczniowską rzeszą, najstarszymi rocznikami szkół podstawowych, młodzieżą szkół średnich i dorosłymi. Było to w sumie 1.500 osób.

Sędzia Anna Maria Wesołowska: Powalczmy o swoją normalność

Tak szeroką akcję profilaktyczną zorganizował w stolicy Podhala Urząd Miasta, bo wcześniejsze spotkania z Anną Marią Wesołowską wskazywały na jej wielką popularność i fantastyczny kontakt z młodzieżą w każdym przedziale wieku (mimo, że przez 43 lata orzekała w ciężkich sprawach karnych).

Do Nowego Targu wraca z tym większym sentymentem, że 40 lat temu omal nie podjęła pracy w miejscowym Sądzie Rejonowym, a z wnuczkami na narty do Kluszkowców przyjeżdża każdej zimy od 10 lat.

Jest sędzia Anna Maria Wesołowska inicjatorką zapraszania młodzieży na „lekcje sądowe”, które mają unaocznić młodym ludziom, jak wygląda „życie po błędzie”. Ściany sal rozpraw to prawdziwe ściany tylko płaczu. Tylko że płaczu po niewczasie.

Pogadanki gościa z Łodzi były ilustrowanym przejmującymi przykładami rejestrem czynów, których popełniać nie wolno, żeby potem nie rozpaczać, nie mieć kilkunastu lat wyjętych z życiorysu czy nie wylądować w zakładzie poprawczym.

Jeżdżąc z takimi profilaktycznymi pogadankami po Polsce, sędzia Anna Maria Wesołowska przez kilka lat pokonała 400 tys. kilometrów – sama za kierownicą. Spotkała się z uczniami kilkudziesięciu tysięcy szkół.

A teraz zachęca do sporządzenia w każdej szkole plakatów z przepisem mówiącym o karze za nękanie, wzbudzanie poczucia zagrożenia, naruszanie prywatności, dręczenie, upokarzanie, przemoc, wymuszenia. I do wypisania pod tym paragrafem najbardziej niechcianych w szkole zachowań – rzeczy, które przeszkadzają, ranią, bolą. Wtedy wystarczy wskazać na wiszący w klasie plakat i przypomnieć, że takie czyny, słowa, groźby – są przestępstwem. Często nękanie zaczyna się od przeglądania metek odzieży i groźby wykluczenia z grupy. Efekty braku serca, duszy, wrażliwości, empatii w młodym pokoleniu, w środowiskach uczniowskich, przekładają się na porażająca statystykę. A sumienia rodziców obciąża to, że takich cech w swoich dzieciach nie wykształcili.

Anna Maria Wesołowska, prócz tego, że sędzią, jest też autorką książek i felietonów, w których doradza nauczycielom i uczniom. Ujęła w nich 100 zasad, których przekraczać nie wolno. I podkreśla, że fundamentem tych zasad jest 10 przykazań.

W respektowaniu tych zasad oczywiście rodzice powinni być dla dzieci wzorem. Często jednak nie są – bo ich nie ma w domu, bo się dorabiają za granicą, bo folgują złym emocjom, przeklinają, przesadzają z alkoholem, wolą godzinami rozmawiać przez telefon lub oglądać serial niż rozmawiać z dzieckiem.  

Przed sądem karnym młody człowiek – według polskiego prawa – odpowiada od 17-tego roku życia. Za rozbój natomiast  – jeśli uczeń został uznany za zagrożonego demoralizacją, może odpowiadać od 15-tego roku życia. A przejawem zagrożenia demoralizacją mogą być wszystkie wulgarne wyrazy. Używanie ich jest bowiem wykroczeniem. Odpowiedzialność tymczasem spoczywa nie tylko na rodzicach, ale i na szkole.

Na spotkaniu z Anną Marią Wesołowską najmłodsze dzieci mówiły, czego najbardziej nie chcą doświadczać w rodzinnym domu, czyli: awantur, krzyków z byle powodu, kłótni, bicia, widoku rodziców pijanych czy z telefonem komórkowym przy uchu.

W tym też wieku zaczyna się uzależnienia od gier komputerowych. Ostatnie klasy szkoły podstawowej to wiek, kiedy część uczniów zaczyna podpalać w szkolnej toalecie.

W starszej grupie młodzieży więcej uwagi trzeba było poświęcić cyberuzależnieniom i narkotykom, a najbardziej arcygroźnym dopalaczom, które błyskawicznie i nieodwracalnie degradują organizm. Tych zagrożeń jest znacznie więcej, a sprzyja im niewątpliwie używanie telefonu komórkowego na przerwie. Głośne były przypadki youtuberów, influencerów, którzy z premedytacją krzywdzili innych.

Rodziców doświadczona sędziowska siła starała się przekonać, że karanie biciem nie jest żadnym środkiem wychowawczym. I doradzała, co trzeba zrobić, żeby w domu działo się lepiej. Jeszcze bardziej niż bicie potrafią bowiem boleć permanentnie zła ocena i porównania do osiągnięć koleżanek, przyjaciółek. To rodzi frustracje, agresje, depresje. A dorosłym się wydaje, że motywują swoje dziecko do lepszych wyników…

To, co dzieciom trudno wyrazić bezpośrednio, słowami – potrafią narysować. Ten przejmujący rysunkowy materiał staje się ilustracyjną częścią książek Anny Marii Wesołowskiej. 

Pojawiły się też spotkań kwestie w dzisiejszych zagmatwanych czasach adresowane do pracowników oświaty i dyrektorów szkół, gdyż szkoły „trochę się pogubiły”, stając wobec „Prawa Marcina”, Stowarzyszenia Umarłych Statutów i roszczeniowych rodziców.

Anna Maria Wesołowska przywiozła na nowotarskie spotkania sędziowską togę i łańcuch – te same elementy ubioru, które grały w filmowych odcinkach. Wygospodarowała też czas na fotki z klasami różnych szkół. Niektórzy uprosili ją o autografy na zdjęciach zapewnionych przez organizatorów każdemu uczestnikowi.

(asz)

 

 

Anna Szopińska 17.04.2024
Komentarze

Napisz komentarz

Komentarze muszą najpierw zostać zaakceptowane przez administratora. Redakcja nowytarg24.tv nie odpowiada za treść komentarzy internautów.

Zobacz również