Stołówka jest przestronna, menu bogate, a obsługa miła i otwarta na wykładowców i studentów, których uczelnia ma aż dwa tysiące. W jadłospisie są zarówno dania obiadowe mięsne i jarskie, smaczne przygotowywane ze zdrowych produktów, jak i kanapki, drożdżówki, zapiekanki, pizze, hot – dogi. Nie brakuje tu i pierogów, krokietów, batonów, soków itd.

– Wkrótce planuję też sprzedaż sałatek warzywnych i owoców sezonowych, teraz mamy jabłka – mówi Bożena Wędziarz, właścicielka studenckiej stołówki. Zapewnia ona też, że gotuje osobiście i zdrowo bez glutaminianu sodu, jako, że sama jest fanką zdrowego odżywiania. – Do potraw używam dużo ziół, czytam wiele, jak jeść zdrowo, a równocześnie smacznie i przenoszę to na praktykę – zapewnia pani Bożena. Jest ona doceniana w środowisku kulinarnym. W ten weekend reprezentowała np. Małopolskę w Poznaniu na Międzynarodowych Targach Smaku z ramienia Urzędu Marszałkowskiego w Krakowie.

Poprzedni bar był zbyt mały liczył niespełna 20 metrów kwadratowych, co przy tak dużej ilości studentów sprawiało, że trudno było znaleźć miejsce siedzące, był ciągły tłok, szczególnie w porze obiadu. Teraz, gdy stołówka jest duża widać, że studenci tu spędzają też czas poza posiłkami. Choć otwarta jest dopiero od 1 października, już stała się miejscem ich spotkań i budowania relacji.  

mat. i fot. PPWSZ/Beata Szkaradzińska