Kandydatom towarzyszyła dziesiątka radnych z obu ugrupowań, jedynie Ewę Pawlikowską zatrzymały obowiązki.

– Mamy jedenastu radnych, którzy jednogłośnie zdecydowali o tym, że chcą w Radzie Miasta  współpracować – wynika to z tego, że mamy podobne spojrzenia na sprawy miasta i jego potrzeby, a zbliżone programy prezentowaliśmy w wyborach – mówił Maciej Tokarz. – W rozmowach, które podjęliśmy po pierwszej turze wyborów, doszliśmy do wniosku, że te programy są na tyle zbliżone, aby współpraca była naturalnym krokiem w sytuacji, kiedy mamy większość w Radzie Miasta. Wobec tego wynegocjowaliśmy porozumienie, które będzie podstawą tej współpracy i zebraliśmy radnych, aby wszyscy swoim podpisem to porozumienie potwierdzili. Bardzo się cieszę, że rozmowy przebiegały w tak dobrej atmosferze, że mamy to porozumienie, że chcemy działać wspólnie dla dobra miasta i mieszkańców, bo wiemy, że mieszkańcy tego oczekiwali. Wszyscy, którzy oddali na nas głos, oddali głos na zmianę. To są głosy osób, które oczekują zmian w mieście, lepszego zarządzania i uważają, że Nowy Targ zasługuje na więcej. Dlatego 21 kwietnia będziemy razem.

– Współpracę chcemy zbudować na bardzo trwałym fundamencie: wzajemnego zaufania, a przede wszystkim pomocnictwa – deklarował Bartłomiej Garbacz. – Zachowujemy suwerenność, natomiast deklarujemy wolę współpracy w przyszłej Radzie Miasta, tak, aby ono rozwijało się i było coraz lepszym miejscem do życia. To wszystko doprowadziło nas do porozumienia.

Tekst porozumienia sygnowali kolejno wszyscy obecni radni, a uściski dłoni przypieczętowały „przyjęcie do rodziny”.

Maciej Tokarz nie ukrywał, że w przypadku wygrania wyborów stanowisko wiceburmistrza zaproponuje Klubowi Razem Nowy Targ i od niego będzie zależało, kogo Komitet oddeleguje.

– Dla mnie naturalnym kandydatem jest oczywiście Bartłomiej Garbacz, z którym chciałbym współpracować i byłoby to dla mnie duże wsparcie, jeśli chodzi o nadzór nad miejskimi inwestycjami, jako że ma odpowiednie doświadczenie – zaznaczał jednak.

Gdyby sam został burmistrzem, ze względu na „ogrom spraw i pracy” planuje powołanie dwóch zastępców.

Kandydat, który w drugiej turze zmierzy się ze startującym do trzeciej kadencji obecnym burmistrzem, Grzegorzem Watychą, opowiada się za jawnością dyskusji w sprawach najbardziej absorbujących uwagę społeczną, czyli za interpelacjami czytanymi na sesji i odpowiedziami udzielanymi również podczas obrad; za wymianą argumentów, za świadomością mieszkańców, jakie stanowiska prezentują poszczególni radni.

– Nie będzie ograniczeń w zakresie możliwości wystąpień mieszkańców na sesjach Rady Miasta – upewniał Bartłomiej Garbacz.

Czuwanie nad tym, by wystąpienia nie były nadużywaniem prawa do głosu, nie odbiegały od tematu i nie naruszały powagi sesji – to już gestia przewodniczącego.

– Będą zmiany w tym zakresie w stosunku do tego, co działo się do tej pory – zapowiada Maciej Tokarz. – Nie wyobrażam sobie, takiej sytuacji jak obecnie, żeby dyskusje były wyciszane, a ważne dla miasta decyzje zapadają w głosowaniach, bez dyskusji, bez wymiany argumentów, dlaczego tak a nie inaczej. 

Zmiany mają służyć temu, by te ważne sprawy były konsultowane z mieszkańcami i by ich głos był znaczący. Przywrócenie Budżetu Obywatelskiego byłoby szansą dla pomysłów i inicjatyw nowotarżan, także inkubatorem lokalnych liderów.

Pytany o plany reorganizacji Urzędu, deklarował, że będzie się przyglądał pracy magistratu, także pod kątem potrzeby wzmocnienia pewnych komórek i efektywności pracy urzędników, lecz nie oznacza to automatycznych zmian.

Obaj liderzy zapowiadają powrót do praktyki cyklicznych spotkań z mediami i przekazywania informacji o bieżących i planowanych działaniach. Maciej Tokarz zamierza kontynuować mniej formalne video-czaty  z mieszkańcami.

Kto stanie na czele Rady, gdyby wybory na burmistrza wygrał Maciej Tokarz, liderzy dwóch ugrupowań zdradzić jeszcze nie chcieli, choć w tej materii „są już dogadani” i uprzedzają, że „może to być zaskoczenie, niespodzianka”.    

(asz)