Kamery live
prognoza pogody

Coraz goręcej wokół feralnego skrzyżowania

4 marca 2020 16:16
Wyciszenie Włącz dźwięk

NOWY TARG. Miasto zleciło rzeczoznawcy wycenę powierzchni, która może zostać zajęta pod nowe rozwiązanie komunikacyjne na skrzyżowaniu ulic św. Anny i Grel. Właściciele nieruchomości tymczasem walczą o satysfakcjonującą ich rekompensatę.

W październiku zapadały uchwały, na mocy których miasto i powiat podzielą się kosztami dokumentacji projektowej dla planowanej i oczekiwanej od kilkunastu lat przebudowy wyjątkowo niebezpiecznego i trudnego skrzyżowania drogi powiatowej z ulicą miejską. Miasto ma w tym partycypować kwotą 100 tys. zł, a powiat – 50-cioma tysiącami. Wciąż jednak nie są załatwione sprawy własnościowe. Właściciele prywatnej posesji, którzy kilka lat temu doprowadzili do uchylenia decyzji ZRID, teraz deklarują wolę dojścia do ugody.

  – Chcemy, żeby to – zgodnie z przepisami – było wykupione zanim zacznie się projektowanie – oświadcza Paweł Leja, właściciel sąsiadującej ze skrzyżowaniem nieruchomości. – Żeby był wykupiony sklep. 90 procent naszej klienteli podjeżdża samochodami. 10 – 15 procent spadku obrotów oznacza, że będziemy musieli ten sklep zamknąć, bo nie damy rady go prowadzić. A potrzebujemy utrzymać rodzinę, mamy dwójkę dzieci. Też chcemy wyjechać na wczasy, chcemy sobie coś kupić. Gdzie pójdziemy – do burmistrza? Burmistrz nam da wypłatę?

Powiatowy Zarząd, który – jako gestor drogi nadrzędnej – byłby inwestorem nowego skrzyżowania, oczekuje, że miasto szybko i skutecznie załatwi sprawy własnościowe. Planowana budowa skrzyżowania wymaga też zawarcia miedzy miastem a powiatem porozumienia, które określi obowiązki stron. Wydawało się już, że zostanie ono zawarte jesienią, jednak do tego nie doszło.

– Jesteśmy na etapie wymiany korespondencji z Powiatowym Zarządem Dróg, ponieważ po uchwale o partycypacji w kosztach przygotowania projektu podpisałem porozumienie przygotowane przez PZD, ale teraz okazało się, że PZD jeszcze chce zmienić zapisy, więc będziemy musieli na nowo przenegocjować warunki tego porozumienia – tłumaczy burmistrz Grzegorz Watycha. – Nowa propozycja obejmuje bowiem zapis mówiący, że w przypadku nieuzyskania prawomocnej decyzji ZRID miasto ma ponieść 100 procent kosztów przygotowywanej dokumentacji. Uważam, że jeśli to jest inwestycja, w której miasto ponosi przeważający ciężar opracowania dokumentacji, a obowiązek przebudowy skrzyżowania należy do zarządcy drogi wyższej kategorii, czyli do powiatu, to nasze uprawnienia i obciążenia powinny być rozłożone równomiernie, a nie odpowiedzialność za powodzenie tej inwestycji przerzucana tylko i wyłącznie na miasto.   

Rzeczoznawcy majątkowemu miasto zleciło wycenę nieruchomości, która ma być zajęta pod poszerzenie skrzyżowania. Ten operat powinien być gotowy do 10. marca, potem jeszcze kilku dni magistrat będzie potrzebował na jego sprawdzenie. Kwotę wynikającą z szacunku biegłego poznamy w połowie marca.

 – Miasto nie ingeruje w tę wycenę, jest to opinia niezależnego biegłego – dodaje burmistrz. – Został też pomierzony teren, który maksymalnie może być zajęty pod tę inwestycję. To jest ok. 130 metrów kwadratowych dzisiejszego parkingu przed sklepem. I ten teren ma być oszacowany zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa. 

Czy istnieje jeszcze szansa na polubowne załatwienie spraw własnościowych – w tym momencie trudno powiedzieć.

– Robimy wszystko z naszej strony, żeby to polubownie załatwić – zapewnia Paweł Leja. – Chodzimy do posłów, chodzimy do burmistrza, podpisaliśmy porozumienie, z którego burmistrz się teraz wycofuje. Od samego początku robimy wszystko, żeby to zostało przebudowane jak najszybciej. My nie jesteśmy przeciwko drodze, chcemy, żeby skrzyżowanie było przebudowane, ale nie naszym kosztem. Oczywiście, możemy to wydzierżawić, na różne propozycje możemy przystać, gdyby burmistrz chciał rozmawiać z nami. Jesteśmy otwarci na każdy wariant. 

W tym momencie trzeba wyjaśnić, że porozumienie, na które powołuje się właściciel nieruchomości, w kwestii formalnej jest notatką służbową ze spotkania odbytego w Urzędzie Miasta 29. listopada. Jej treść świadczy, że była wtedy mowa, iż przedmiotem negocjacji i wyceny mogą być również tzw. utracone korzyści.

– Zobaczymy teraz, czy jeszcze przed uzyskaniem tej dokumentacji uda się dojść do porozumienia, czy propozycja finansowa wynikająca z wyceny biegłego zostanie przyjęta, czy też nie; czy będziemy po prostu czekać do momentu opracowania dokumentacji projektowej i wówczas – na etapie zezwolenia na realizację inwestycji – w trybie spec-ustawy – będzie przez starostę szacowana wartość wszystkich nieruchomości, które muszą być zajęte pod tę drogę – nie wyklucza żadnej ewentualności burmistrz.

Problem skrzyżowania św. Anny – Grel był już przedmiotem spotkania w powiecie, teraz będzie przedmiotem posiedzenia komisji Rady Miasta.

(asz)

 

 

Anna Szopińska 04.03.2020
Komentarze

Napisz komentarz

Komentarze muszą najpierw zostać zaakceptowane przez administratora. Redakcja nowytarg24.tv nie odpowiada za treść komentarzy internautów.

Zobacz również