Kamery live
prognoza pogody

Bukowina Tatrzańska – Dolny Kubin. Połączenie może być reaktywowane w czerwcu

16 kwietnia 2021 10:54

POLSKA – SŁOWACJA. Transgraniczne połączenia Bukowina Tatrzańska – Dolny Kubin powinny wrócić prawdopodobnie w czerwcu, zakładając że będą wtedy zniesione obostrzenia epidemiczne w zakresie przemieszczania się przez granicę i ruchu turystycznego w górach.

Bukowina Tatrzańska – Dolny Kubin. Połączenie może być reaktywowane w czerwcu

O takich ustaleniach między marszałkiem Małopolski a przewodniczącą Kraju Żylińskiego,  w sprawie funkcjonowania autobusów od najbliższych wakacji, donosi Jakub Łoginow – koordynator i pomysłodawca inicjatywy “Polska – Słowacja – autobusy”:

Trasa prawdopodobnie pozostanie bez zmian, ale pasażerowie będą musieli się przesiadać z polskiego autobusu na słowacki, przy czym połączenia mają być ze sobą skomunikowane „drzwi w drzwi”. Wciąż jednak nie wiadomo, w którym miejscu będzie przesiadka – w Chochołowie, Suchej Horze czy w szczerym polu na granicy. Zachowanie połączeń transgranicznych to w dużej mierze zasługa radnego wojewódzkiego Jana Piczury, który wielokrotnie interweniował w tej sprawie u marszałka Małopolski. Projekt wspiera i pilotuje wicemarszałek Łukasz Smółka, który deklaruje chęć rozwijania połączeń polsko-słowackich również o inne linie, o ile pozwoli na to sytuacja epidemiczna.

To właśnie wicemarszałek Smółka doprowadził do uruchomienia autobusu w całości sfinansowanego przez Województwo Małopolskie, bez wkładu słowackich partnerów. Autobus kursował w okresie listopad 2019 – grudzień 2020 na trasie: Bukowina Tatrzańska – Poronin – Zakopane – Kościelisko – Witów – Chochołów – Sucha Hora – Oravice – Zuberec – Dolina Rohacka – Zuberec – Habovka – Orawskie Podzamcze – Dolny Kubin, umożliwiając dotarcie w popularne miejsca w Polsce i na Słowacji: do Doliny Kościeliskiej i Chochołowskiej, na termy w Witowie i Orawicach, do skansenu i jaskini Brestowskiej w Zubercu, na Zamki Orawskie, a także na szlaki górskie w polskich i słowackich Tatrach Zachodnich, Górach Choczańskich i Małej Fatrze oraz na popularne trasy rolkarskie.

Mimo, iż pilotaż zbiegł się z okresem pandemii i lockdownów, autobus cieszył się popularnością i w okresie letniego zluzowania obostrzeń skorzystało z niego kilka tysięcy pasażerów, łącznie przewieziono ich ponad 22 tysięcy – pisze Jakub Łoginow. Operatorem wybranym w przetargu była firma Zebrabus, która prowadziła kursy pod marką Eurolinia Tatry. Firma zainwestowała w promocję i marketing, zyskała wiernych klientów, niestety pójdzie to na marne, gdyż w nowym przetargu został wybrany inny operator, który cały proces będzie musiał prowadzić od początku.

Przyczynę czasowego zastoju w sprawie transgranicznych połączeń inicjator linii tłumaczy tak:

(…) Urzędnicy rękami i nogami bronili się przed przydzielaniem im zadania związanego ze Słowacją. Dlaczego? Przyczyna jest prosta: nikt im nie wytłumaczył, jak się do tego zabrać, nikt ich nie skierował na szkolenia z języka słowackiego, z funkcjonowania słowackiego samorządu, administracji publicznej, przepisów. Dlatego powstaje podręcznik dla urzędników, by nie bali się tej współpracy.

W efekcie kontaktu z Krajem Żylińskim nie było przez prawie cały 2020 rok i istniało poważne zagrożenie, że autobusy transgraniczne zostaną zlikwidowane. Projekt uratowały interwencje poselskie oraz zaangażowanie radnego Sejmiku Jana Piczury.

W lutym 2021 odbyła się wideokonferencja z udziałem władz Małopolski i Kraju Żylińskiego, poświęcona reaktywacji połączeń transgranicznych już na nowych zasadach – pisze teraz inicjator linii. Ustalono wówczas, że połączenia transgraniczne wrócą zaraz po zakończeniu obostrzeń epidemicznych, jednak przynajmniej na początku nie będzie to jedna linia, ale dwie osobne: małopolska i słowacka, skomunikowane ze sobą w rejonie granicy. (…) W marcu Urząd Marszałkowski ogłosił przetarg na wyłonienie polskiego operatora trasy. Wygrała go firma MARKPOl z Mielca. Urzędnicy zapomnieli jednak w dokumentacji przetargowej zaznaczyć, że kursy mają być do przystanku „Chochołów granica” z wymogiem skomunikowania ich z połączeniami słowackimi być może na terytorium Słowacji, o co zadbał w 2019 roku dyrektor Tomasz Warchoł. Autobusy marszałkowskie mogą więc kończyć bieg w centrum Chochołowa, 2-3 m od Suchej Hory. Wskutek tego niedopatrzenia małopolskich urzędników, skomunikowanie połączeń będzie bardzo karkołomne, o czym można się przekonać spoglądając na poniższą mapkę – nie zadbano o to, by oba połączenia stykały się ze sobą:

Oba połączenia się ze sobą nie stykają. Przejście piesze zajmuje 20-30 minut. (…) Zapytaliśmy też o to, gdzie jest planowany punkt przesiadkowy: w Suchej Horze, Chochołowie czy w polu pośrodku niczego na granicy. Otrzymaliśmy odpowiedź, że aktualnie jest to przedmiotem rozmów.

Batalia toczy się i o to, by transgraniczne połączenie było obsługiwane przez „cywilizowany transport autobusowy w Małopolsce”, a nie przez tabor „busiarski”.

Fot. Jakub Łoginow TatrySkate

 

Anna Szopińska 16.04.2021
Komentarze

Napisz komentarz

Komentarze muszą najpierw zostać zaakceptowane przez administratora. Redakcja nowytarg24.tv nie odpowiada za treść komentarzy internautów.

Zobacz również