Majówka w górach i trudne powroty
ZAKOPIANKA. Ze względu burzowe prognozy, gremialny wyjazd turystów spod Tatr zaczął się w niedzielę już około południa. Dopiero wtedy można było zobaczyć, ilu przyjezdnych spędzało majówkę w podtatrzańskiej okolicy. A że w Nowym Targu ruch spod Tatr łączy się z ruchem opuszczających rejon Pienin i Jeziora Czorsztyńskiego – od rogatek miasta sznur samochodów na „zakopiance” był podwójny.
Ilość wiezionych rowerów świadczyła, że popularność ścieżek dla jednośladów rośnie. Pierwszych utrudnień zmotoryzowani doświadczali już na wysokości Szaflar. Znacznie spowolnić musieli także między Nowym Targiem a Klikuszową.
Jeśli nawigacja pokazywała trasy alternatywne, to na objeździe przez Czarny Dunajec i Rabę Wyżną kierowcy wczoraj też nie mieli łatwo. Na tej z reguły mniej uczęszczanej trasie „korki” wcale nie były mniejsze. Droga powrotna z Zakopanego lub Szczawnicy do Krakowa trwała ładnych kilka godzin.
(asz)
Fot. Paweł Kos
Komentarze