Przed świętami nawet 5 godzin w kolejce do marketu. Jak w niej nie stać?

Piątkowy wieczór, temperatura 5 stopni Celsjusza, porywisty wiatr. Pod każdym z marketów w Nowym Targu i Zakopanem kolejka na kilkadziesiąt osób. Pan Łukasz stoi w niej po pampersy dla synka, już ponad godzinę. Do sklepu jednorazowo może wejść 15 osób, więc na parkingu będzie marzł jeszcze kilkanaście minut. Nie wie, że wcale w tej kolejce nie musiał stać, a zakupy mógł mieć dowiezione pod drzwi domu.

Na Podhalu pod koniec stycznia powstała grupa wolontariuszy „Zakupofon” – zajmowała się charytatywną pomocą osobom starszym i niepełnosprawnym: dowożeniem zakupów, naprawami drobnych usterek. Jednak w związku z działaniami rządu mającymi zapobiec rozprzestrzenianiu się koronawirusa, po pomoc zaczęli się zgłaszać także ludzie młodsi.

16-letni Mateusz mieszka sam z babcią, która go wychowuje – dotychczas to on robił zakupy. Teraz, jako niepełnoletni nie może po nie wyjść bez opieki dorosłego. A jego babcia, pani Zofia, nie ma siły aby wnukowi towarzyszyć w drodze do supermarketu.

Pani Anna samotnie wychowuje dwójkę dzieci. Żłobki i przedszkola są zamknięte, więc kiedy jest w pracy, dziećmi opiekuje się jej siostra. Ale po pracy, spędzenie godziny w kolejce po zakupy jest dla niej po prostu niemożliwe: musiałaby zostawić dzieci w domu bez opieki.

Sporo osób na Podhalu zostało zamkniętych w kwarantannie i nie mogą opuszczać swoich domów. Nikt jednak nie pomyślał o tym, że oni w tej kwarantannie muszą coś zjeść, czy się wymyć: o ile opieka społeczna dostarczy im obiad, nie dowiezie im rzeczy takich, jak choćby pasta do zębów czy… żel pod prysznic!

Osób z podobnymi problemami jest sporo, dlatego aktywiści z grupy Zakupofon podczas epidemii COVID-19, postanowili pomagać wszystkim, którzy o tę pomoc poproszą. Z ich pomocy może skorzystać każdy, bez względu na wiek: jeśli nie może sam stać w kolejce po zakupy, albo po prostu boi się wyjść z domu, może zadzwonić, a wolontariusze dostarczą mu zakupy pod drzwi.

I jest to dużo bezpieczniejsze, niż robienie zakupów samodzielnie. W kolejce pod supermarketem, ludzie stoją na otwartej przestrzeni. Wprawdzie w większości przypadków zachowują odległość dwóch metrów, ale niejednokrotnie cała kolejka stoi pod wiatr. Jeśli jest w niej osoba zarażona, wirus może się przenieść z wiatrem, na odległość znacznie większą. Tymczasem odbiór zakupów od wolontariusza trwa kilka minut i zazwyczaj odbywa się w zamkniętej przestrzeni, jak klatka schodowa.

Doskonale zdają sobie z tego sprawę same supermarkety – dlatego seniorom w powiecie nowotarskim i tatrzańskim skorzystanie z dostawy zakupów przez grupę Zakupofon proponują m.in. wszystkie sklepy Biedronka.

Zakupy można zamawiać we wszystkie dni poza niedzielami telefonicznie (500 502 242), lub przez messengera (facebook.com/zakupofon) w godzinach 10:00 – 15:00. Informacje o grupie i jej działalności znajdują się na stronie www.zakupofon.pl.

/źródło: Zakupofon.pl/

/ps/