Kamery live
prognoza pogody

Dziubasówki – kres marzeń o stacji narciarskiej?

14 lipca 2021 13:25

NOWY TARG. Planowana od lat budowa wyciągu narciarskiego na Dziubasówkach jest już inwestycją równie mityczną, jak budowa kolejki na Turbacz. Teraz część właścicieli działek domaga się od miasta takiej zmiany w planie miejscowym, która umożliwiłaby im budowę bacówek i domków turystycznych.

 

Dziubasówki – kres marzeń o stacji narciarskiej?

Wnioskami tych zdeterminowanych właścicieli zajmowały się już komisje architektoniczno-urbanistyczna oraz finansów, gospodarki komunalnej i rozwoju. Presja posiadaczy gruntów na stoku jest duża, lecz miastu na razie nie tak spieszno do zmiany uchwalonego w 2007 roku (po kilkukrotnych spotkaniach i dyskusjach) planu Nowy Targ 20 Oleksówki-Dziubasówki. Wprowadzenie tego tematu miało być sygnałem dla szerszej społeczności, a zwłaszcza dla radnych: iż rzecz wymaga poważnego rozpatrzenia. Ale i przypomnienia wielu innych okoliczności.

– Te tereny nie były budowlane – zaznacza burmistrz Grzegorz Watycha. – Nie jest tak, że ludziom została zabrana możliwość zabudowy, bo to były tereny rolne i leśne. Ileś lat temu – gdy pojawiła się szansa na pozyskanie inwestora, było też hasło, by górale w Nowym Targu się skrzyknęli i dali zgodę na budowę takiej stacji narciarskiej. Tak się nie stało, a sytuacja dziś jest już inna. 

Choć w planie miejscowym Dziubasówki wciąż objęte są zapisem: „stok pod wyciąg narciarski z infrastrukturą towarzyszącą” – inwestora na razie nie ma, nie ma też żadnej pewności, czy w ogóle się pojawi. Gdyby nawet się pojawił – ciężko już będzie przekonać właścicieli do oddania swoich gruntów pod wyciąg, skoro mają inne plany. A – zniecierpliwieni tak długim – jak to nazywają – „blokowaniem terenu”, chcą wreszcie skorzystać ze swojego prawa własności.

– Moje stanowisko jest takie, że wyciąg to inwestycja, która spowodowałaby powstanie w tym terenie bazy i gastronomicznej, i noclegowej, co wpłynie na turystyczny rozwój Nowego Targu, zwłaszcza północnej jego części – mówi burmistrz. – W związku z tym na pewno nie będę wychodził z inicjatywą uchwałodawczą, ale chcę rozpocząć szerszą dyskusję. Reżimy nie pozwalały, by odbyć ją w większym gronie, a na razie głos zabierali tylko ci wykazujący się większą aktywnością w pisaniu wniosków o zmianę planu zagospodarowania i tylko te osoby były zaproszone, ale jak już warunki będą na to pozwalały, to chcę zaprosić większą grupę właścicieli i z nimi porozmawiać.

Zainteresowanie działaczy narciarskich stok Dziubasówek przez lata budził zarówno swoimi parametrami, jak i mikroklimatem, który powodował, że – mimo południowego nachylenia – naturalna pokrywa śnieżna utrzymuje się tam długo. W latach 2003 – 2004 pojawiła się grupa inwestorska. Wtedy też powstała koncepcja tras – jednej łagodniejszej, w stronę Długiej Polany i drugiej – zdecydowanie bardziej stromej, o parametrach FIS-owskich – odchylonej na wschód. Długie negocjacje z właścicielami, mimo wielu mediacji, okazały się bezskuteczne. Dążenia części właścicieli zmierzają teraz ku temu, by ten potencjalnie najatrakcyjniejszy narciarsko teren w granicach Nowego Targu zmienił przeznaczenie. Tym bardziej, że i na terenie sąsiednich gmin obserwuje się intensywne zabudowywanie terenów zielonych domkami pod wynajem. Argumentują oni, że już zbyt długo ich grunty były „zamrożone”.

Ten teren nigdy nie został zurbanizowany – mamy sytuację braku jakichkolwiek mediów umożliwiających zagospodarowanie tych nieruchomości zgodnie z zasadami obowiązującymi w mieście, czyli podpięcia do wodociągu, odprowadzenia ścieków do kanalizacji sanitarnej, korzystania z niskoemisyjnych źródeł ogrzewania – podnosi również radny Bartłomiej Grabacz.

Zainteresowani zmianą w planie właściciele twierdzą, że mają drogę dojazdową. Jak ona naprawdę wygląda – wiedzą wszyscy wędrujący przez Oleksówki w kierunku Turbacza. Bity trakt de facto umożliwia tylko gospodarowanie w lesie. Pokazują to też mapy.

Działka drogowa – przy znacznym nachyleniu – w pewnych fragmentach ma szerokość 2 metrów albo nie przekraczającą 2 metrów – wskazuje radny. – To oznacza, że wykonanie drogi w standardzie umożliwiającym dojazd do terenów, które miałyby być objęte zmianą w miejscowym planie, po to, żeby zagospodarować teren budynkami rekreacji indywidualnej – wymagałoby dokumentacji i zapewne decyzji ZRID z jakimiś odstępstwami ministra.

Sytuację komplikuje fakt, że stok sąsiaduje z obszarem źródliskowym potoków Wielki Kowaniec i Mały Kowaniec, a czym to może skutkować przy braku kanalizacji – przewidzieć łatwo.

Pomimo, że plan miejscowy do czasu wykonania kanalizacji dopuszcza odprowadzenie ścieków do zbiorników bezodpływowych, to w pewnym stopniu mógłby powodować, że przy jakichś trudnościach lub przy dużej liczbie turystów korzystających z tego fragmentu – byłyby problemy z odprowadzeniem i wywożeniem ścieków tutaj gromadzonych – prognozuje radny.

Projektowanie stacji narciarskiej jednak również nastręczyłoby problemów technicznych, gdyż podnóże stoku nie wypłaszcza się łagodnie, lecz kończy potokiem i drogą. Nie wiadomo więc, czy biznesplan dla takiego przedsięwzięcia byłby korzystny. Poza tym trudno myśleć o stacji bez zgody kilkudziesięciu właścicieli. Inwestycji nie ułatwiałyby też położenie w otulinie Gorczańskiego Parku i kwestia koniecznych wylesień. Ponadto część stoku Dziubasówek to teren osuwiskowy. Lekko nie było zresztą i przy uzgadnianiu planu przewidującego stację narciarską.

– Patrząc, jak postępuje zmiana przepisów i jak zaostrzają się kwestie związane z ochroną środowiska, jestem przekonany, że drugiego takiego terenu pod budowę wyciągów my nie uzgodnimy – podkreśla radny Garbacz. – Jest to niemożliwe ze względu na kwestie związane z ochroną przyrody. Potencjalny inwestor znalazł ten teren jako najbardziej predysponowany w granicach Nowego Targu do budowy wyciągu, który miałby komercyjną szansę obronienia się. Zabudowa tego terenu uniemożliwi już w przyszłości znalezienie innego, na którym taka inwestycja byłaby możliwa. Więc może warto jest jeszcze poczekać i przez jakiś poszukać innych sposobów na porozumienie się z właścicielami terenu, tak, aby było możliwe zainwestowanie pod ten cel, dla którego plan miejscowy został uchwalony.

Zarówno decyzja o narciarskim wykorzystaniu Dziubasówek, jak i o zmianie planu umożliwiającej budowę domków, wymagałyby więc rozważenia wszystkich skutków i wpływu takiego czy innego zainwestowania na otoczenie. Ale najpierw – odpowiedzi na pytanie, co stanowi największą wartość tego obszaru, co przyciąga turystów i co chcemy chronić.

– Znamienne jest to, że wnioski mieszkańców były opiniowane przez Miejską Komisję Architektoniczno-Urbanistyczną i wszystkie one uzyskały negatywną opinię tego eksperckiego grona, które doradza burmistrzowi – przypomina radny. 

Z której by więc strony nie spojrzeć na Dziubasówki – kłania się idea zrównoważonego rozwoju. Część właścicieli gruntów argumentuje wszakże, że jeśli przez 20 nic z planowanej inwestycji nie wyszło, to nie sposób w nieskończoność zabraniać im swobodnego dysponowania terenem. A niektórzy już zapewniają, że na wyciąg nie zgodzą się nigdy. Stok natomiast coraz bardziej zarasta lasem, w poprzek wyrastają kolejne ogrodzenia. Na trzy 3 stwierdzone tam samowole budowlane, wydano dwie 2 decyzje o rozbiórce. A to już zwiastun utraty cierpliwości i niepokojącego trendu.

– Trudna sprawa, natomiast władztwo planistyczne gminy na tym polega, że ogranicza jednak prawo własności i nie jest tak, że każdy na swoim gruncie może wszystko zrobić, bo prawo własności jest ograniczone m.in. prawem zagospodarowania przestrzennego – puentuje burmistrz.

Szerszej debaty w sprawie Dziubasówek – jeśli ma być ona merytoryczna i doprowadzić do jakiejś konkluzji – można się spodziewać po wakacjach. 

(asz)

Anna Szopińska 14.07.2021
Komentarze

Napisz komentarz

Komentarze muszą najpierw zostać zaakceptowane przez administratora. Redakcja nowytarg24.tv nie odpowiada za treść komentarzy internautów.

Zobacz również