Kamery live
prognoza pogody

Wygrana warta więcej niż trzy punkty

11 lutego 2018 22:26
Mecz ostatniej kolejki sezonu zasadniczego między TatrySki Podhalem Nowy Targ i drużyną JKH Jastrzębia decydował o tym która z tych drużyn zajmie na koniec sezonu zasadniczego czwarte miejsce w tabeli. Udało się to nowotarżanom, który przed własną publicznością wygrali 3:2 i dzięki temu rywalizację w ćwierćfinale, w którym spotkają się właśnie z drużyną JKH, zaczną na własnym lodowisku. Pierwsze dwa mecze w nowotarskiej hali 24 i 25 lutego.
Wygrana warta więcej niż trzy punkty

Pierwsza tercja choć bez bramek, mogła się podobać licznie zebranym na trybunach kibicom, wśród których była i mała, aczkolwiek głośna, grupka fanów JKH. Od pierwszych minut widać było ogromne zaangażowanie i determinacje w grze obydwu drużyn. Momentami bandy aż „trzeszczały”. Z czysto sportowego punktu widzenia to było wyrównane 20 minut, w trakcie których żadnej ze stron nie udało się jakoś na dłużej przejąć inicjatywy. Wynik remisowy był więc jak najbardziej sprawiedliwy.

Gole zaczęły padać od drugiej tercji. Pierwsi – już w 48 sekundzie tej części gry – cieszyli się z niego goście. Na listę strzelców po ładnej, indywidualnej akcji wpisał się Tomasz Kulas. „Szarotki” momentalnie ruszyły do odrabiania strat, zyskały sporą przewagę i jej efekty przyszły w 30 min. W górny róg bramki Tomasa Fucika (po pierwszej tercji zmienił Ondreja Raszkę) trafił Damian Tomasik. Kolejnych kilka minut to w dalszym ciągu inicjatywa nowotarżan. Wynikło to głównie z tego, że goście seryjnie zaczęli wędrować na ławkę kar. Nowotarżanie długo jednak nie potrafili gry w przewadze wykorzystać, nawet wówczas gdy przez 81 sekund grali pięciu na trzech. Wreszcie, w 37 min „Szarotki” dopięły swego. Obchodzący tego dnia swoje 35 urodziny Krzysztof Zapała piekielnie silnym uderzeniem tuż pod poprzeczkę, dał gospodarzom prowadzenie. Nowotarżanie cieszyli się z niego jednak tylko nieco ponad dwie minuty. Tomasik w dogodnej sytuacji sfaulował Kamila Wróbla i sędziowie wskazali na rzut karny, który po chwili poszkodowany w tej akcji gracz JKH zamienił na wyrównującego gola.

W trzeciej tercji gra już z obu stron była zdecydowanie bardziej wyrachowana. Optycznie przeważało Podhale ale „Szarotki” znów raziły nieporadnością w okresach gry w liczebnych przewagach. W 56 min, kiedy obie drużyny grały w komplecie, nowotarżanie przeprowadzili jednak akcję na wagę zwycięstwa. Po przytomnym podaniu Macieja Sulki, Siergiej Ogorodnikow, w bardzo efektowny sposób, wygrał pojedynek sam na sam z Fucikiem. Goście jeszcze w końcówce próbowali wariantu z wycofaniem bramkarza. Kilka razy zakotłowało się pod bramką Podhala, ale czujny był w niej Przemysław Odrobny.

Naszym podstawowym błędem było w tym spotkaniu to, że robiliśmy mnóstwo fauli. Nie możemy grać tak ważnego meczu praktycznie cały czas w osłabieniu. To kosztowało nas utratę sił i w końcówce Podhale wykorzystało nasz jeden błąd i wygrało. Na pewno szkoda że ćwierćfinałowej rywalizacji nie zaczniemy u siebie, ale na pewno przyjedziemy do Nowego Targu pełni wiary w zwycięstwo – ocenił gracz JKH, Leszek Laszkiewicz.

– Fajnie, że udało się wygrać i to akurat w dniu moich urodziny. Zależało nam na tym zwycięstwie i by zaczynać play-off u siebie. Samo spotkanie bardzo trudne. To już był taki przedsmak tego co będzie nas czekało w ćwierćfinale. Ważne było to, że potrafiliśmy przez całe spotkanie utrzymać dobre, równe tempo i w końcówce zachować więcej zimnej krwi. Ćwierćfinały zapowiadają się bardzo ciekawie – przyznał Krzysztof Zapała, któremu kibice po zakończeniu spotkania zaśpiewali gromkie „sto lat”

Myślę, że w pierwszej tercji to my byliśmy lepszą drużyną. Nie potrafiliśmy jednak tego udokumentować golem. A od drugiej tercji z rytmu wybiły nas kary jakie łapaliśmy. Szkoda tylko, że sędziowie widzieli nasze faule, a ich uwadze umknęło chamskie zachowanie Zapały, który wyeliminował nam z gry naszego podstawowego zawodnika Jankovica. To w moim przekonaniu był jeden z kluczowych momentów tego spotkania. Na pewno tak tego nie zostawimy. Złożymy protest. Jest zapis video. Mam nadzieje, że wobec Zapały zostaną wyciągnięte konsekwencje bo zawodnikowi reprezentacji Polski nie przystoi takie zachowanie. Co do naszej rywalizacji w play-off, to myślę że każdy mecz, będzie wyglądał tak jak ten dzisiejszy. Obie drużyny są na zbliżonym poziomie. Myślę, że decydująca będzie dyspozycja dnia i to komu dopisze szczęście – stwierdził trener JKH, Robert Kalaber, który też ostro skrytykował fakt, że teraz w rozgrywkach ligowych nastąpi dwutygodniowa przerwa. – Kompletnie tego nie rozumiem. Terminarz powinien być tak przygotowany, że po przerwie na reprezentacje, powinny być jeszcze dwie, trzy kolejki sezonu zasadniczego. A tak przed najważniejszą częścią sezonu, będziemy 2 tygodnie bez rytmu meczowego – grzmiał czeski szkoleniowiec JKH.

Spodziewaliśmy się twardego, szybkiego meczu i taki on też był. Młoda drużyna z Jastrzębia pokazała się z bardzo dobrej strony. My jednak też zagraliśmy na dobrym poziomie. Myślę, że wygraliśmy jak najbardziej zasłużenie. Chcę podziękować zawodnikom za postawę w tym spotkaniu. Również spodziewam się bardzo wyrównanej rywalizacji w ćwierćfinale – podsumował trener Podhala, Aleksandrs Belavskis.

TatrySki Podhale – JKH Jastrzębie 3:2 (0:0, 2:2, 1:0)

Bramki: 0:1 Kulas (Kominek) 21, 1:1 Tomasik (Zapała) 30, 2:1 Zapała (Tomasik) 37, 2:2 Wróbel 39 z karnego, 3:2 Ogorodnikow

(Sulka) 56. Sędziowali: Patryk Pyrskała z Tychów oraz Maciej Pachucki z Gdańska. Kary: 8-18 min. Widzów: 1800

Podhale: Odrobny – Jaśkiewicz, Tomasik, Kolusz, Zapała, Kondraszow – Sulka, Samarin, Gruszka, Ogorodnikow, Biezais – K. Kapica, Pichnarcik, Różański, Neupauer, M. Michalski – Wsół, Mrugała, P. Michalski, Siuty, Svitac.

JKH: Raszka (od 21 min Fucik) – Jankovic, Horzelski, Laszkiewicz, Jarosz, Ł. Nalewajka – Lukacik, Homer, Kominek, Kulas, Bordowski – Kubes, Gimiński, R. Nalewajka, Wróbel, Świerski – Bigos, Michałowski, Nahuńko, Paś, Matusik.

Maciej Zubek 11.02.2018
Komentarze

Napisz komentarz

Komentarze muszą najpierw zostać zaakceptowane przez administratora. Redakcja nowytarg24.tv nie odpowiada za treść komentarzy internautów.

Zobacz również