Kamery live
prognoza pogody

“Szarotki” znów rozkwitły! 47 medal w historii!

24 marca 2018 10:43
Hokeiści TatrySki Podhala Nowy Targ po raz drugi – tym razem na własnym lodowisku – pokonali w dramatycznych okolicznościach Comarch Cracovię i tym samym po raz 17 w historii sięgnęli po brązowe medale Mistrzostw Polski! To też 47 medal nowotarzan ogółem!

Zanim wystrzeliły szampany,  byliśmy świadkami olbrzymich emocji i niesamowitej huśtawki nastrojów. 

Początek dla Podhala, który z animuszem ruszyło na bramkę Cracovii i efekty tego przyszły już w 2 min. Po akcji Marcina Kolusza, prowadzenie Podhalu dał Elvijs Biezais. Z czasem jednak gra się wyrównała, a im było bliżej końca pierwszej tercji tym coraz śmielej atakowali goście.

To też znalazło przełożenie na wynik. W 11 min wyrównał Pavel Worobjew, który tuż przed bramką Podhala zmienił tor lotu krążka po strzale Damian Szurowskiego. Po chwili gospodarzy od utraty drugiego gola uratował, po strzale Petra Sinagla, słupek. Pierwsze minuty drugiej tercji to optyczna przewaga „Pasów” z której jednak niewiele wynikało. Nawet grając w liczebnej przewadze goście nie specjalnie zagrażali bramce Odrobnego. Za to kiedy na ławce kar odpoczywał gracz Cracovii, Podhale odzyskało prowadzenie. Strzał Biezaisa Michale Łuba co prawda zdołał odbić przed siebie, ale też zderzył się z jednym ze swoich obrońców, z czego skorzystał Maciej Sulka i mocnym strzałem dał swojemu zespołowi drugiego gola.

„Szarotki” poszły za ciosem i równo 2 minuty później prowadziły już 3:1. Błąd tej sytuacji popełnił kapitan Cracovii, Krystian Dziubiński, który na rzecz Krzysztofa Zapały stracił krążek we własnej tercji, przejął go Jarosław Różański i precyzyjnym strzałem umieścił w górnym rogu bramki przeciwnika.

Wydawało się, że Podhale panuje już nad sytuacją, a tym czasem w trzeciej tercji mecz zaczął wymykać się nowotarżanom spod kontroli.

Cracovia nie dała za wygraną, mocno zaatakowała i między 47, a 48 min w odstępie 14 sekund doprowadziła do remisu. Najpierw Mateusz Urbanowicz skorzystał z błędu Sulki, a po chwili Sinagl znalazł lukę między parkanami Odrobnego. Ale i riposta nowotarżan była szybka. 37 sekund później prowadzenie po indywidualnej akcji odzyskał dla nich Ogorodnikow. „Pasy” znów jednak zdołały odpowiedzieć, wyrównującym trafieniem z 52 min, autorstwa wychowanka Podhala, Rafała Dutki.

W kolejnych fragmentach regulaminowego czasy gry, mimo jeszcze kilku gorących momentów pod obiema bramkami, wynik już się nie zmienił.

20 minutowa dogrywka także obfitowała w bramkowe okazje z obu stron, ale i ona rozstrzygnięcia nie przyniosła.

Zwycięzcę wyłoniły więc rzuty karne. W niej bezbłędne interwencje Odrobnego i gole Beizaisa oraz Ogorodnikowa, dały Podhalu upragniony Brązowy Medal!

Powiedzieli po meczu

Andriej Parfionow, trener Podhala: To nie był horror, to był Hollywood! Chcieliśmy żeby to był ostatni mecz w sezonie, wiec chłopcy dali wszystko z siebie. Udźwignęli ciężar tego spotkania, mimo kilku kryzysowych momentów. Pokazali góralski charakter o którym wiele słyszałem, zanim tutaj trafiłem. Dzisiaj, nie wiem co dalej. To zależy od zarządu. A czy chciałbym zostać? Myślę, że z takim zespołem, z takim zarządem i takimi kibicami każdy trener chciałby pracować.

Marcin Kolusz, kapitan Podhala: Zafundowaliśmy naszym kibicom horror na koniec, ale najważniejsze że ze szczęśliwym jego zakończeniem. Myślę, że ten medal jest fajnym zwieńczenie bardzo trudnego dla nas sezonu. Różne momenty przeżywaliśmy w jego trakcie, ale z biegiem czasu w naszej szatni zrodził się mocny, koleżeński zespół, który pokazał, że potrafi grać w hokeja na dobrym poziomie. Zobaczymy co przyniesie przyszłość. Wierzę, że będzie dobrze. Mam nadzieję, że dzięki temu wynikowi, naszej pani prezes będzie łatwiej w rozmowach ze sponsorami. Te tłumy, które zjawiły się dzisiaj na trybunach są najlepszym dowodem na to, że zainteresowanie hokejem jest duże. Liczę, że w niedalekiej przyszłości uda się w Nowym Targu ponownie stworzyć zespół, który będzie bił się o mistrza.

Siergiej Ogorodnikow, napastnik Podhala: Jestem zmęczony, ale bardzo się cieszę z tego medalu. Myślę, że wszyscy są szczęśliwi. Zasłużyliśmy na ten medal. Mocno na niego zapracowaliśmy w play-off. Ten medal to też duża zasługa naszych kibiców, którzy w trudnych momentach byli dla nas dużym wsparciem. Czuję się dobrze w drużynie, w mieście i rozważam by zostać tutaj na kolejny sezonu. Na pewno będę rozmawiał z trenerem, zarządem i moim menadżerem.

Krzysztof Zapała, napastnik Podhala: Nie powiem że nie wierzyłem w ten medal, ale w trakcie sezonu można było mieć wątpliwości w to, że jest on w naszym zasięgu. A teraz powiem, że mam nawet mały niedosyt po tym przegranym półfinale, choć z drugiej strony przegraliśmy go prawdopodobnie z przyszłym Mistrzem Polski, więc na pewno ujmy nam to nie przynosi. Na pewno fakt, że ten medal brązowy wywalczyliśmy w meczach z Cracovią, dodaje mu smaczku. Wiadomo, jak ważne było to dla naszych kibiców. Cieszę się z sukcesu zespołu, ale patrząc na ten sezon przez pryzmat mojej osoby, na pewno jestem sobą zawiedziony. Wiem, że nie dałem tej drużynie, tyle ile powinienem. Powiem szczerze, że to był dla mnie chyba najcięższy sezon w karierze, ale nie mówię tutaj o kwestiach fizycznych. Dlatego teraz muszę odpocząć, a potem usiąść i zastanowić się co dalej.

Jarosław Różański, napastnik Podhala: Trzeba się cieszyć i docenić ten medal. Po tych wszystkich całosezonowych perypetiach  nabiera on dodatkowej wartości. Cieszę się, że jakiś tam swój wkład miałem. Przed sezonem mówiłem, że to będzie mój ostatni sezon. Dzisiaj to podtrzymuję, ale też nie wykluczam, że jeszcze raz wszystko przemyślę.

Przemysław Odrobny, bramkarz Podhala: Bardzo mi miło z tych wszystkich oznak sympatii kibiców w kierunku mojej osoby. Fajnie, że doceniają mój wkład w ten sukces. Atmosfera jaką potrafią stworzyć na trybunach jest niesamowita. Przed sezonem gdzieś przeczytałem, że celem Podhala jest pierwsza szóstka. Wiedziałem jednak, że potencjał tej drużyny jest dużo wyższy. Przyszedłem tutaj by walczyć o coś więcej. Udało się. Ten brązowy medal jest dla mnie bardzo cenny. Jest on efektem ciężkiej pracy także trenera Marka Ziętary, o którym w tym momencie nie możemy zapominać. Pamiętajmy, że to on zbudował fundament pod tą drużynę, on ją przygotował do tego sezonu latem i ten medal jest tego efektem.

TatrySki Podhale Nowy Targ – Comarch Cracovia 5:4 po rzutach karnych. (1:1, 2:0, 1:3, d. 0:0, k. 2:0)

Bramki: 1:0 Biezais (Kolusz, Ogorodnikow) 2, 1:1 Worobjew (Szurowski, Kalus) 11, 2:1 Sulka (Biezais, Ogorodnikow) 27, 3:1 Różański (Zapała) 30, 3:2 Urabnowicz (Wajda) 47, 3:3 Sinagl (Dutka, Domogała 48), 4:3 Ogorodnikow (Kolusz) 48, 4:4 Dutka (Chaloupka) 52, 5:4 Ogorodnikow – decydujący rzut karny.

Sędziowali Maciej Pachucki z Gdańska i Pawel Breske z Jastrzębia.

Kary: 8-10 min

Widzów: 2500

Podhale: Odrobny – Sulka, Samarin, Biezais, Ogorodnikow, Kolusz – Jaśkiewicz, Tomasik, M. Michalski, Zapała, Różański – K. Kapica, Pichnarcik, Siuty, Neupauer, Kondraszow oraz Wojdyła, Mrugała, Podlipni, Svitac, Wolski.

Cracovia: Łuba – Szurowski, Chaloupka, Sykora, Worobjew, Kalus – Rompkowski, Noworyta, Urbanowicz, Bryniczka, Drzewiecki – Dutka, Wajda, Sinagl, Dziubiński, Domogała oraz Sztwiertnia, Paczkowski, Zygmunt, Słaboń.

 

 

 

Maciej Zubek 24.03.2018
Komentarze

Napisz komentarz

Komentarze muszą najpierw zostać zaakceptowane przez administratora. Redakcja nowytarg24.tv nie odpowiada za treść komentarzy internautów.

Zobacz również