Kamery live
prognoza pogody

Porażka w Tychach

3 stycznia 2017 20:15

W pierwszym w 2017 roku ligowym spotkaniu, hokeiści TatrySki Podhala Nowy Targ przegrali wyjazdowe starcie z GKS Tychy 5:8. 

Porażka w Tychach

W składzie Podhala wbrew zapowiedziom sztabu szkoleniowego brakowało jeszcze Filipa Wielkiewicza, dla którego miał to być pierwszy mecz po sześciomiesięcznej dyskwalifikacji. Nie zagrał też Fin Joni Haverinen. Obu zmogło przeziębienie. 

Zaczęło się obiecująco dla „Szarotek”, które pierwszą tercję wygrały 2:1. Prowadzenie nowotarżanie objęli już w 21 sekundzie. Kasper Bryniczka wygrał wznowienie w tercji tyszan, a Jarkko Hattunen uderzył bez namysłu. Gospodarze co prawda wyrównali w 11 min po składnej akcji drugiej formacji, sfinalizowanej przez Michała Woźnicę, ale cztery minuty później Podhalanie odzyskali prowadzenie, wykorzystując liczebną przewagę. Na listę strzelców wpisał się Jarmo Jokila.

Druga tercja to z kolei popis gospodarzy, którzy swoją dominację udokumentowali czterema golami. Najpierw Mateusz Bepierszcz dobił strzał Miroslava Zatki, następnie Jan Kristek zmienił tor lotu krążka po uderzeniu Mateusza Bryka, aż wreszcie gospodarze dwukrotnie wykorzystali liczebne osłabienie „Szarotek” i za sprawą Jarosława Rzeszutko i Josefa Vitka podwyższali prowadzenie. Najlepszą bramkową okazję dla Podhala miał w tej części gry Kasper Bryniczka, ale przegrał starcie sam na sam z Kamilem Kosowskim.

Kiedy na początku tercji trzeciej tyszanie podwyższyli prowadzenie na 6:2 wydawało się to już koniec emocji w tym spotkaniu. Tymczasem „Szarotki” broni nie złożyły i między 43, a 49 min przeprowadziły szturm na bramkę gospodarzy, który dał efekt w postaci trzech goli autorstwa kolejno Jokili, Macieja Sulki i Jarosława Różańskiego. Niestety w skutecznym pościgu Podhalanom przeszkodziły seryjne łapane w końcówce meczu kary, konsekwencją których były kolejne dwa stracone gole.

Strzelając pięć goli na wyjeździe powinno się mecz wygrywać. Niestety nasza dobra gra w ofensywie nie szła w parze z dobrą postawą w defensywie – przyznał po meczu trener Podhala, Marek Rączka – Super weszliśmy w mecz. Prowadzenie 2:1 po pierwszej tercji było jak najbardziej zasłużone. Niestety w drugiej tercji mnożyły się w naszej grze błędy. Totalnie się pogubiliśmy co gospodarze bezlitośnie wykorzystali. Potrafiliśmy się podnieść w trzeciej tercji, ale potem znów „zagotowały” się nam głowy. Być może niektóre z kar były kontrowersyjne, ale mimo wszystko jednak powinniśmy ich uniknąć – dodał opiekun „Szarotek”

GKS Tychy – TatrySki Podhale Nowy Targ 8:5 (1:2, 4:0, 3:3)

Bramki: 0:1 Hattunen (Bryniczka) 1, 1:1 Woźnica (Kolusz, Bryk) 11, 1:2 Jokila (Jaśkiewicz, Zapała) 15, 2:2 Bepierszcz (Vitek, Zatko) 22, 3:2 Kristek (Bryk, Kolusz) 25, 4:2 Rzeszutko (Bagiński) 29, 5:2 Vitek (Bryk) 40, 6:2 Woźnica (Kristek) 42, 6:3 Jokila (Zapała) 43, 6:4 Sulka (Zapała) 47, 6:5 Różański (Neupauer) 49, 7:5 Pociecha 53, 8:5 Górny (Bryk, Kristek) 56. Sędziował: Zbigniew Wolas z Oświęcimia. Kary: 8-18 min.

GKS Tychy: Kosowski – Kubos, Ciura, Jeziorski, Semorad, Vitek – Bryk, Górny, Woźnica, Kristek, Kolusz – Zatko, Kotlorz, Bepierszcz, Witecki, Rzeszutko oraz Bagiński.

Podhale: B. Kapica – Sulka, Jaśkiewicz, Jokila, Zapała, Iossafov – Wojdyła, Syrej, Gruszka, Bryniczka, Hattunen – Łabuz, K. Kapica, M.Michalski, Neupauer, Różański – Tomasik, Mrugała, P. Michalskim, Siuty, Svitac.

NT24TV 03.01.2017
Komentarze

Napisz komentarz

Komentarze muszą najpierw zostać zaakceptowane przez administratora. Redakcja nowytarg24.tv nie odpowiada za treść komentarzy internautów.

Zobacz również