Kamery live
prognoza pogody

Nowy Targ – stolicą biegów górskich?

3 lipca 2020 21:24
Wyciszenie Włącz dźwięk

O planach rozwoju Turbacz Winter/Summer Trail i potencjale tej właśnie imprezy biegowej  w Nowym Targu rozmawiano podczas dzisiejszej konferencji prasowej zorganizowanej w Urzędzie Miasta. Podsumowano też dwie pierwsze edycje wydarzenia, które docelowo ma zyskać rangę dużego festiwalu sportowego, otwartego na inne dyscypliny i aktywności, takie jak: biegi narciarskie, skituring, kolarstwo górskie, czy rodzinne rajdy przygodowe. 

Od Icebug Winter Trail do Turbacz Summer Trail 

Pierwsza edycja Turbacz Winter Trail odbyła się w lutym 2020 roku, jednak tradycja zimowych biegów z Długiej Polany w Nowym Targu na najwyższy szczyt Gorców trwa już od sześciu lat. Wcześniej impreza funkcjonowała pod szyldem Icebug Winter Trail

-Nasza fundacja przejęła rok temu projekt Turbaczowy – wyjaśniał Paweł Sala z Fundacji Rozwoju Sportu i Promocji Obronności “Murawa”, organizator wydarzenia – Jako zawodnik przyjeżdżałem od 2015 roku, zawsze uważałem, że ten projekt, to miejsce, te góry – Gorce – mają o wiele większy potencjał, niż to, co było wykorzystywane do tej pory. Wycofał się sponsor, ówcześni organizatorzy powiedzieli, że nie będą kontynuować tego cyklu biegów, skontaktowali się z nami. Jesteśmy znajomymi, ja byłem uczestnikiem sześciu z siedmiu edycji Icebug. Pan Krzysztof Mroszczak zadzwonił do mnie – mam doświadczenie w organizacji imprez, gdzieś tam w środowisku jestem rozpoznawalny – i powiedział: jeżeli chcesz, przyjedź, przejmij pałeczkę, skontaktuj się z Urzędem Miasta, powiedz, że masz na to pomysł, chcesz to rozwijać i chcesz w ten rozwój inwestować – bo to ogrom pracy, żeby zbudować markę w krótkim czasie. 

Pierwsza zimowa edycja cieszyła się dużą popularnością, przyniosła wzrost frekwencji o 100% w porównaniu z ostatnią edycją Icebug, wzięło w niej udział 500 zawodników (600 było zapisanych) na dwóch dystansach w biegach górskich zimowych.

– I rzutem na taśmę, mimo sytuacji w kraju udało się w trybie szybkim stworzyć letnią edycję Turbacz Summer Trail i ściągnąć zawodników, którzy wygłodniali biegania przez ten kwartał, kiedy ta pandemia była, dopisali. Na starcie stawiło się ok. 200 zawodników, w tym czołówka biegaczy górskich z Polski. Gdzieś tam w kuluarach nawet mówiono, że mini mistrzostwa Polski, dzięki tak doborowej obsadzie – mówił Paweł Sala. 

W letniej edycji imprezy wzięli udział biegacze z każdego województwa w Polsce – również z tak odległych zakątków jak Szczecin czy Gdańsk. Największą liczbę stanowili uczestnicy z Krakowa, ok. 7% pochodziło z samego Nowego Targu.

Niespotykana promocja dla miasta

-Osoba przyjeżdżająca ze Szczecina raczej nie przyjeżdża tu sama, zabiera rodzinę, przyjeżdża na cały weekend. Współpracujemy z jednym z najlepszych fotografów biegowych w Polsce, dzięki czemu udostępnienia albumów na Facebooku to są dziesiątki tysięcy zasięgów.  Jeżeli jedna osoba udostępni jedno swoje zdjęcie z tego biegu, to taka osoba ma ok. tysiąca znajomych, razy 500 uczestników – to jest kilkaset tysięcy ludzi w Polsce, które mogą zobaczyć logotyp Nowego Targu jako miasta, widoków, walorów estetycznych. To jest niespotykana promocja dla miasta, Gorców, ale też lokalnej społeczności – zapewniał organizator. 

Organizatorzy zadbali o promocję miasta również poprzez umieszczenie nowotarskiej owcy i sowy, jako symboli związanych z Nowym Targiem, na medalach i w materiałach promocyjnych.

Turbacz Summer Trail zdobyło patronat Ministra Sportu, a biegi były punktowane. Bieg miewa też walor edukacyjny – wielu uczestników imprezy po raz pierwszy odwiedziło rzeczywisty szczyt Turbacza z obeliskiem, wcześniej będąc przekonanym, że szczyt znajduje się tam, gdzie zlokalizowane jest schronisko. 

-Mocno dbamy o to, żeby i zawodowiec, wyczynowiec miał po co przyjechać – powalczyć o punkty i nagrody, bo dzięki sponsorom lokalnym w tej letniej edycji mieliśmy fajne nagrody, ale też amator, który przyjeżdża po bardzo fajny medal, bardzo fajne widoki, których nam akurat wiele innych biegów może pozazdrościć. Niewiele jest biegów, które mogą się pochwalić zdjęciami na tle panoramy Tatr, czy z widokiem na całe miasto Nowy Targ, tudzież region Podhale. Mamy produkt, którym możemy ściągać i amatorów, zdobywców przygód i zawodowców, którzy chętnie przyjadą się pościgać w Nowym Targu – stolicy biegów górskich – mówił Paweł Sala. 

-Biegacze byli wygłodniali rywalizacji, spotkania ze środowiskiem, wymiany zdań, natomiast w tym samym czasie było rozgrywanych kilka imprez, więc nie było łatwo ubiegać się o tego biegacza.  Nie było tak, że była tylko ta impreza i właśnie dlatego ludzie ze Szczecina, czy z Gdyni przyjechali, bo nie było nic innego – zauważył Marcin Rzeszótko, uczestnik Turbacz Summer Trail, siedmiokrotny medalista Mistrzostw Polski w biegach górskich – Wręcz przeciwnie, ten weekend był dość mocno nasycony, to był jeden z pierwszych weekendów, kiedy można było zorganizować zawody. Ze mną przyjechało 12 osób, wszyscy byli pierwszy raz na tych zawodach, docenili, że powstaje ten bieg. Segment był dość wymagający, byli bardzo zadowoleni jeśli chodzi o profil trasy – był bardzo ciekawy. Trasa poprowadzona była w sposób logiczny, ale wymagający, zawierała szereg utrudnień, ale też niespodzianek, jak np. przekroczenie potoku. Spięło się to w fajną całość. Chciałem podziękować organizatorom i miastu, że zdecydowaliście się tę imprezę wesprzeć. 

Marcin Rzeszótko, który sam również zajmuje się organizacją imprez biegowych podkreślał, jak ważne jest właśnie wsparcie instytucji i gmin w takim przedsięwzięciu. Stwierdził, że bez tego nie ma szans na planowanie długofalowego rozwoju tego typu imprezy. 

Dlaczego akurat biegi górskie, dlaczego akurat w Nowym Targu?

W konferencji prasowej wzięło udział łącznie sześć osób. Poza organizatorami z Fundacji Rozwoju Sportu i Promocji Obronności “Murawa” – Pawłem Salą i Natalią Ficek oraz biegaczem Marcinem Rzeszótką, byli to: burmistrz Nowego Targu Grzegorz Watycha, kierownik referatu ds. sportu i turystyki Arkadiusz Szymczyk oraz znany nowotarski sportowiec Piotr Biernawski (który na Turbacz wbiegł ponad 1000 razy). 

 Paweł Sala: -W Polsce wytwarza się turystyka biegowa, czyli ludzie jeżdżą w nowe okolice, nowe miejsca, zdobywać nowe medale, ale też poznawać przepiękne góry, czy też miasta. W Polsce ok. 50 tys. osób biega po górach plus osoby towarzyszące. Jest to rynek i klient, o którego warto powalczyć z tego względu, że on przyjeżdża nie na jeden dzień, ale przyjeżdża już dzień wcześniej, pochodzi po mieście, zostawia pieniądze, zwiedza. Najlepszym przykładem jest Krynica, gdzie przez trzy dni przewija się około 7 tysięcy biegaczy na różnych dystansach; potem jest Bieg Rzeźnika w Bieszczadach, który ściąga 5 tys. na cały długi weekend, biegi w Szczawnicy – ok. 2 tys. biegaczy, Ochotnicy, kilka pięknych biegów w Tatrach, w Górach Karkonoskich, na Dolnym Śląsku. Jest to piękny rynek i aktywizacja lokalnego środowiska do spędzania wolnego czasu.

Piotr Biernawski: – Ja bym tu użył analogii do tego, co było z kolarstwem. Kilkanaście lat temu kolarstwo tu nie istniało, jeździły dzieciaki na rowerach pod blokami, to wszystko. Myśmy to zaszczepili tu. Samych aktywnych kolarzy w Nowym Targu jest ok. 100 osób, takich, którzy mogą startować w zawodach, to już jest jakiś poziom. Amatorów, którzy jeżdżą – to są tysiące osób, widać na ścieżkach rowerowych. Myślę, że biegi górskie idą bardzo podobnym trybem. Jak biegałem 10 lat temu, w zasadzie w Nowym Targu biegały może 2-3 osoby, a teraz na Turbaczu można posiedzieć 2 godziny i przewinie się kilkadziesiąt osób biegających. To widać, jaki jest potencjał. Same Gorce – tu nie trzeba nic dodawać. Jesteśmy w środku, pomiędzy Pieninami, Tatrami, Babią Górą, Beskidem Wyspowym. Lepszego miejsca już sobie nie można wyobrazić. Same góry dla biegaczy są też świetnie, trasy można ustalić szybkie, taki był pomysł, chcemy, żeby był powrót do szybkiego biegania, ale można też zrobić trasy tak zwane “chaszczokowe”, czyli w zasadzie jak przygodowe rajdy, że będzie się człowiek plątał przez 20 godzin i to nie ma problemu w tych górach tak zrobić, bo to są tak fajne góry. Jest potencjał. Ja myślę, że trzeba to rozwijać, pchać do przodu. To się zwróci w pewnym momencie – dla miasta, dla mieszkańców, dla regionu, dla biznesu.

Podał tu przykład Biegu Rzeźnika jako największego wydarzenia w Bieszczadach, wyczekiwanego momentu sezonu turystycznego, kiedy wszystkie miejsca noclegowe są zajęte. 

Marcin Rzeszótko: Z perspektywy osoby, która pierwszy raz była uczestnikiem zawodów, mogę dodać, że na pewno bardzo ciekawa trasa, ale też różny target zawodów. Jest dużo możliwości wykorzystania terenu – czego nie możemy zrobić w niektórych miejscach sąsiadujących. Tego można się trzymać pod kątem rozwoju, promocji turystyki biegowej, aktywnego stylu życia. Oprócz zawodów, osoby przyjeżdżają wcześniej zapoznać się z trasą, z terenem, często kilkukrotnie. Osoby, które mieszkają w okolicach Krakowa, przyjeżdżają na weekend, czy trzy dni w góry, żeby zrobić sobie trening, zapoznać się z trasą, czy nawet po zawodach – spodobał się teren, nie byli tutaj wcześniej. Trzymam kciuki, żeby tutaj się ta nasza impreza lokalna najbardziej rozwijała. Mówię: nasza, bo też jestem mieszkańcem Podhala i bardzo chciałbym, żeby była na stałe wpisana do kalendarza biegów górskich.

Grzegorz Watycha: -Tak, jak powiedzieli zawodnicy, to nie są tylko zawody i jednokrotnie przebiegnięcie, ale to są przygotowania i powroty w to miejsce. Jeżeli ktoś jest aktywnym zawodnikiem, czy po prostu aktywnie spędza czas, to jeśli przez te zawody pozna miejsce, będzie zadowolony z pobytu, z warunków to być może tu wróci na wypoczynek, trening, czy po prostu będzie to miejsce rekomendował. Dlatego nam na tym szczególnie zależy – na promowaniu Nowego Targu jako dobrego miejsca do spędzania czasu i w zimie, i w lecie. Przez ten bieg jest to bardzo dobra reklama, natomiast jeżeli jest duży ruch, prywatny biznes musi dostrzec to i zwrócić się w tym kierunku, ale to już “nos” tych prywatnych przedsiębiorców, by zapewnić przy okazji tej części sportowej też tę część komercyjną – bo każdy musi gdzieś tutaj spać, czy zjeść, czy kupić jakiś sprzęt sportowy. To jest już rola biznesu, a wzorce w Polsce są i to niedaleko, więc mamy od kogo podglądać, co zrobić, żeby na tym rynku sportowym nasze miasto też zafunkcjonowało. No i współpraca z otoczeniem – nie zamykamy się tylko w granicach, ale współpraca z gminami i z tymi, którzy w Gorcach chcą działać i widzą, że jest to atrakcyjne miejsce, ciekawe i dobrze skomunikowane, to też jest ważne. 

Arkadiusz Szymczyk: Sam bieg, jego zimowa edycja odbiła się szerokim echem w mediach. Walka między biegami jest obecnie mocna i o terminy i uczestników, myślę, że tutaj Fundacja mając plany rozwojowe i my, jako miasto będziemy działać w takim kierunku, żeby naprawdę stworzyć bardzo ciekawy i znaczący projekt na polskiej mapie biegów górskich.

Plany na przyszłość 

Paweł Sala: -Na przestrzeni 2-3 lat chcielibyśmy, aby te zawody rozrosły się do rangi festiwalu sportowego. Nie chcemy skupiać swojej wizji na zamykaniu się tylko na środowisko biegaczy. Siedząc na Turbaczu widać trzy główne aktywności: kolarstwo górskie, którego nie można nie zauważyć, bieganie i turystyka szeroko rozumiana, w zimie dochodzą narty biegowe i skituring. To są ludzie, którzy już tutaj są, których trzeba tylko umiejętnie poprowadzić marketingowo, żeby ściągnąć te środowiska w danym terminie do Nowego Targu na Długą Polanę. Projekty mamy dwa – Turbacz Winter Trail i Turbacz Summer Trail. W najbliższym czasie chcemy rozwinąć edycję zimową, oprócz  dystansów biegowych zrobić zawody skiturowe, dołożyć do tego rajd przygodowy 6-godzinny, skierowany do osób żądnych wrażeń w górach, a w edycjach letnich rozwinąć to o kolarstwo górskie, rajdy z grami przygodowymi dla dzieci, które będą mogły być na stałe wpisane w Turbacz. Dzieci chętniej będą wychodziły, kiedy będą mogły wziąć grę do ręki, iść i cały czas zdobywać jakieś odznaki, rozwiązywać zagadki i to wszystko można wpisać na szlakach z Nowego Targu, czy okolicznych gmin. Perspektywa naszego rozwoju jest olbrzymia, zostaje kwestia zaangażowania ze strony miasta. Dawno nie widzieliśmy współpracy na tak wysokim poziomie, za co serdecznie dziękujemy do tej pory i mamy nadzieję, że uda się to utrzymać, ale też lokalnego biznesu, który małymi krokami wspiera naszą inicjatywę i widzi potencjał w rozwoju tego projektu.

 

Turbacz Summer Trail w Nowym Targu – jak małe mistrzostwa Polski

os 03.07.2020
Komentarze

Napisz komentarz

Komentarze muszą najpierw zostać zaakceptowane przez administratora. Redakcja nowytarg24.tv nie odpowiada za treść komentarzy internautów.

Zobacz również