Przemysław Bolechowski: Jak obecnie wygląda sytuacja covidowa w powiecie nowotarskim czy patrząc szerzej na całym Podhalu?

Marek Wierzba: Czas notujemy nowe przypadki zakażeń COVID-19, ale szczęśliwie duża część tych zachorowań to pacjenci w stosunkowo dobrym stanie, którzy w większości przypadków kierowani są do izolacji domowej. Pacjenci, którzy wymagają hospitalizacji stanowią niewielki odsetek wszystkich zachorowań.

Z czego to może wynikać?

Podejrzewamy, że w przypadku mieszkańców Podhala odporność zbiorowa w dużej mierze się już wykształciła. Być może to zasługa tego, iż w zeszłym roku COVID-19 przechorowaliśmy bardzo mocno. Co więcej, znaczna część osób w naszym regionie jest już zaszczepiona. Dlatego w porównaniu do innych części Polski, szczególnie do powiatów na ścianie wschodniej, tych zachorowań jest mniej.

Policja intensyfikuje kontrole. Posypały się mandaty

W mediach ogólnopolskich mówi się, że 90-95 proc. osób hospitalizowanych to takie, które nie zdecydowały się na szczepienie. Jak to wygląda na Podhalu? 

Z naszej strony nie prowadzimy w tym zakresie żadnych statystyk czy wyliczeń, ale faktycznie coraz częściej potwierdza się, że osoby niezaszczepione dużo łatwiej zapadają na COVID-19. Faktem jest również to, iż zdarzają się osoby zaszczepione, którym test wychodzi pozytywnie. Niemniej jednak ich stan zdrowia i sposób przechodzenia przez tą infekcję jest znacznie lżejszy. Szczepionka na pewno łagodzi przebieg choroby.

Nowotarski szpital przygotowuje się do podawania trzeciej dawki szczepionki?

W tej chwili przygotowujemy się do szczepienia wszystkich, którzy zechcą przyjąć trzecią dawkę szczepionki. Dotychczas w tym trybie szczepiliśmy tylko i wyłącznie pracowników ochrony zdrowia oraz pacjentów powyżej 50 roku życia. Zmienia się to już dziś (2 listopada). Trzecią dawkę będą mogli otrzymać wszyscy chętni. Nasz punkt szczepień jest na to bardzo dobrze przygotowany. Jeżeli okazałoby się, że liczba chętnych będzie przewyższać nasze moce przerobowe, wówczas uruchomimy kolejne zespoły szczepienne.

A jak czwarta fala wpływa na bieżące funkcjonowanie szpitala?

My jako Podhalański Szpital Specjalistyczny im. Jana Pawła II, na tą chwilę nie mamy łóżek covidowych poza tymi obserwacyjnymi, na których pacjenci czekają na wyniki wymazu. Nie mamy dedykowanego oddziału covidowego i bardzo bym chciał y tak pozostało. Nie chodzi tutaj o to, że nie chcemy oz tymi chorymi pracować. Jeżeli pojawi się taka konieczność wrócimy do tego. Ale…

…potrzeby chorych są także gdzieś indziej?

Dokładnie. Są ludzie  wymagający natychmiastowej hospitalizacji. Są to pacjenci z szeroką gamą różnorodnych schorzeń. Niewątpliwe to efekt półtorarocznej działalności systemu ochrony zdrowia w warunkach pandemii. Utrudniony dostęp do podstawowej opieki zdrowotnej i specjalistycznej diagnostyki spowodował, że mamy teraz wysyp pacjentów w zaawansowanych stadiach chorobowych, którzy nierzadko wymagają pilnej interwencji.

Ludzie bali się iść do lekarza i zaniedbali swoje zdrowie?

Generalnie od dobrych kilku miesięcy obłożenie na naszych oddziałach oscyluje w okolicy 100 proc.. Przykładowo, na oddziale internistycznym, na 50 łóżkach mamy stale 48 a nawet i więcej pacjentów. Podobnie jest na onkologii, w  chirurgii, na oddziale pediatrycznym. W tej sytuacji, uruchomienie jakichkolwiek łóżek covidowych jest jednoznaczne ze zmniejszeniem możliwości hospitalizowania pacjentów niecovidowych.

Aktualna sytuacja epidemiologiczna w Małopolsce