Kolejny śmiertelny wypadek w Tatrach (zdjęcia)
W nocy z poniedziałku na wtorek 21-ratowników TOPR wyruszyło pod Rysy aby znieść ciało kobiety, która spadła 350 m. W tym samym czasie kolejni ratownicy sprowadzali partnera zmarłej.
Tuż po godz. 19 w poniedziałek 10 października do ratowników Tatrzańskiego Pogotowia Ratunkowego dotarła informacja od turysty o upadku w rejonie Rysów.
– Za pośrednictwem numeru 112 do TOPR dotarło zgłoszenie od turysty, który schodząc z Rysów w dolnej części Grzędy stracił z oczu swoją partnerkę, która prawdopodobnie obsunęła się po twardym, zlodowaciałym śniegu. Próby nawiązania kontaktu głosowego nie powiodły się a sam nie będąc w stanie kontynuować zejścia poprosił o udzielenie pomocy – informują ratownicy TOPR.
Zaraz po zgłoszeniu ze schroniska w Morskim Oku wyruszył ratownik, który pełnił dyżur. W okolicach szlaku natrafił na ciało kobiety.
– O godz. 20:30 ratownik odnalazł poszkodowaną w okolicy szlaku na Rysy na wysokości 1960 m. Kobieta po 350 metrowym upadku bardzo stromym śnieżno-skalnym terenem doznała śmiertelnych obrażeń – czytamy w komunikacie ratowników TOPR.
Mężczyznę, który wezwał pomoc ratownicy przy użyciu technik alpinistycznych sprowadzili bezpiecznie do schroniska, a następnie do Zakopanego. Pozostał im także przykry obowiązek transportu ciała tragicznie zmarłej kobiety.
– Przypominamy. Wczesno-zimowe warunki w wyższych partiach Tatr są bardzo trudne i zdradliwe. Wszelkie potknięcia, poślizgnięcia w takim terenie mogą mieć fatalne skutki. Prosimy o rozsądne planowanie wycieczek apelują do turystów ratownicy.
Fot. TOPR / Ł.Strama, M.Lelito, J. Myśliński
Komentarze
Niestety mimo że nie za wysokie są niebezpiecze.A spacer po ciemku uważam raczej za niewskazany i widać jak się niestety zakończył