Tegoroczne spotkanie przyjaciół Kasprowego Wierchu zorganizowane zostało w dwóch językach. Piosenki, wiersze, konferansjerzy, a także Msza dobywały się po polsku i ukraińsku. Tragiczna w skutkach napaść Rosji na Ukrainę oraz konieczność niesienia pomocy naszym sąsiadom zza wschodniej granicy były głównymi tematami rozmów.

– Modlimy się przeciw ludobójstwu, modlimy się o pokój, modlimy się o dusze tych, którzy zostali zamordowani oraz o wyzdrowienie dla tych, którzy odnieśli rany – mówił Rafał Sonik, organizator i inicjator spotkań.

Na szczycie Kasprowego Wierchu pojawił się także prezydent Bronisław Komorowski wraz z małżonką. To już kolejna wizyta prezydenta na spotkaniu miłośników gór.

– Tu jest specyficzna publiczność, która przychodzi, lub wjeżdża. To są miłośnicy gór, przyrody i jak najlepszych relacji pomiędzy ludźmi. W takim gronie przyjemnie się spotkać także z przedstawicielami obywateli Ukrainy. Także z tymi, którzy teraz korzystają z naszej gościnności i opieki – mówił Prezydent.

W części artystycznej wystąpił Marcin Daniec, a także jego córka Karolina. Daniec wspomniał, że dzisiejszy jego występ nie będzie śmieszny, a refleksyjny, a Rafał Sonik ściągnął go niemal cudem w Tatry.

– Dzisiaj nie będę mówił nic do śmiechu. Będę mówił piękny mądry poważny tekst Andrzeja Sikorskiego, który napisał specjalnie dla mnie 30 lat temu. Ten tekst jest bezczelnie aktualny – zaznaczył Marcin Daniec. – To jest dzień, którego nie zapomnę. Pół roku temu mu powiedziałem, że dzień przed spotkaniem w sobotę o godz. 22 będę występował w Sopocie i tak się rozstaliśmy. On dzwoni na drugi dzień i mówi, że wszystko załatwione. Zgodziłem się w ciemno – dodaje mówiąc o trudach, ale też szybkości podróży z Sopotu do Zakopanego.

Spotkanie na szczycie Kasprowego Wierchu zakończyło się nabożeństwem odprawionym w dwóch obrządkach, rzymskokatolickim i grekokatolickim.