Z Janem Żółtkiem – o życiu za Wielką Wodą
NOWY TARG. W odświętnym klimacie tłumnych posiadów, z muzyką „Hyrnych”, w Izbie Regionalnej nowotarskiego Oddziału Związku Podhalan, gościł Jan Żółtek – szeroko znany i bardzo aktywny działacz polonijny – by opowiadać o „Życiu za Wielką Wodą”, o tęsknocie i wartościach, które wyniósł w sercu z rodzinnej ziemi.
Bohater spotkania organizowanego przez nowotarski Oddział Związku Podhalan, we współpracy z Wydziałem Promocji Urzędu Miasta, to góral rodem z Lasku, piszący i w gwarze, i literackim językiem. Częsty gość również na falach chicagowskiego radia. Członek siedmiu związków i stowarzyszeń polonijnych, włącznie z klubem żeglarskim, choć – jak przyznał – sam pływać nie umie… Rocznik 1949, absolwent nowotarskiego gimnazjum-liceum.
Chłopskie pochodzenie, religijność, wojenna trauma odżywająca we wspomnieniach rodziców i dziadków, klimaty sąsiedzkich spotkań, obraz wsi nie tkniętej jeszcze cywilizacyjnym postępem – odcisnęły na nim niezatarte piętno i ukształtowały osobowość mocną, ale też wrażliwą. Zanim w latach dziewięćdziesiątych poszczęściło się mu w loterii wizowej i wraz z rodziną wyemigrował do Stanów – był działaczem „Solidarności” wiejskiej, czynnym także w sołectwie, gminie i parafii.
Do tego, by chwycić za pióro, skłoniły go nostalgia, ale też trudność zakorzenienia się w innej kulturze.
Najpierw pisał dla swoich bliskich, dzieci, wnuków; do szuflady, potem część jego twórczości wyszła drukiem. Książka „Jo hav, w Hamaryce”, to zbiór opisanych wydarzeń, zwyczajów, zasłyszanych anegdot i gawęd góralskich. Tę pozycję przygotowała do druku i wydała prof. Anna Mlekodaj. Przyniósł też Jan Żółtek na posiady tom swojej poezji. Jego wiersze i proza opowiadają, co mu się w duszy gra, a gra miłość do podhalańskiej kultury, wiary i tradycji. Są też one poruszająco szczerym świadectwem emigracyjnej doli, którą często swoim ziomkom potrafią zgotować sami wzbogaceni wcześniej górale. A tzw. kontraktorka, czyli robota na budowach, to zajęcie ciężkie i nerwowe.
Ponieważ autorski wieczór Jana Żółtka bliski był 44. rocznicy objęcia Stolicy Piotrowej przez kardynała Karola Wojtyłę, nie brakło wspomnienia z ostatniego spotkania gościa posiadów z Papieżem-Polakiem, kiedy wybrali się do Watykanu wraz z urodzonym w Nowym Targu polonijnym duchownym, ks. Franciszkiem Florczykiem, ofiarowując świeżo wydany tomik.
(asz)
Komentarze