Pół wieku „Śwarnych”. Z iskry Bożej talentu i pracy
NOWY TARG – PODHALE. Za co ich kochamy? Że są spontaniczni, pełni fantazji, energii, zapału, polotu i pomyślunku; że promieniują tą sympatią, która ich trzyma w kupie i że razem z nimi możemy się bawić, zaśmiewać do łez, a czasem – zadumać nad ludzkim żywobyciem. Zespół Regionalny „Śwarni” to fenomen w łonie podhalańskiej kultury – fenomen trwający już pół wieku.
Zacny jubileusz „Śwarni” obchodzili w Miejskim Centrum Kultury, a zgromadził on około setki aktualnych i byłych zespołowiczów – nie tylko z różnych miejscowości Podhala, ale i zza Wielkiej Wody, Z Kanady, Austrii i innych państw. Ozdobą były dwie nestorki „Śwarnych” – pierwsza kierowniczka, lekarz pediatra – Halina Suska-Dziubas i wieloletnia szefowa Zespołu – bibliotekarka, poetka – Wanda Szado-Kudasikowa. A że miała ta gromada szczęście do wybitnych regionalistów jako kierowników i instruktorów, to inna sprawa. Dość wymienić także Andrzeja Kudasika, Józefa Staszla, Marię Staszlową, Krystynę Buńdę, Kazimierza Jarząbka czy Michała Bobaka. Wspierali ich oczywiście znakomici muzykanci.
Do „Śwarnych” wstępowała młodzież przede wszystkim z nowotarskich szkół średnich, prócz Miasta reprezentując obszar od Tatr po Tylmanową i od Piekielnika po Dębno. O tym, jaką temperaturę miała i ma atmosfera w zespole, świadczy ilość zespołowych par, bo dwóch rąk dwojga ludzi trzeba by do ich policzenia. A na niebieskich niwach pewnie drugi taki zespół udałoby się stworzyć z tych, co w różnych latach tańczyli, śpiewali, grali, byli aktorami.
W tych 5 dekadach działalności przez zespół przewinęło się około tysiąca młodych ludzi. Skład zmienia się bowiem w prawie stu procentach średnio co 5 lat. Poza Polską znają już „Śwarnych” w Austrii, Bułgarii, Słowacji, Czechach, Belgii, Holandii, Turcji, na Węgrzech, we Włoszech, Rosji, Ukrainie, ale to nie pełny rejestr.
Na jakiej scenie by się nie pojawili – wszędzie podbijają widownię i zdobywają laury. Tak uzbierali 25 Złotych Serc w różnych kategoriach na Festiwalu Folkloru Górali Polskich w Żywcu; trzy Złote Ciupagi na Międzynarodowym Festiwalu Folkloru Ziem Górskich w Zakopanem, wywalczyli też Złotą Basztę na Festiwalu Kapel i Śpiewaków Ludowych w Kazimierzu nad Wisłą. Z Sejmików Teatralnych wracali z pierwszymi miejscami.
W swoim repertuarze mają „Śwarni” widowiska obrzędowe, ale i kapitalne przedstawienia teatralne, osnute na tekstach Kazimierza Przerwy-Tetmajera, Józefa Kapeniaka, Andrzeja Skupnia-Florka. Nagrywali filmy i audycje radiowe.
Stowarzyszenie Zespół Regionalny „Śwarni” jest organizatorem i współorganizatorem wielu imprez kulturalnych w stolicy Podhala, przede wszystkim Konkursu Muzyk Podhalańskich im. Tomasza Skupnia oraz Rejonowych Eliminacji do Konkursu Gawędziarzy i Recytatorów im. Andrzeja Skupnia Florka. Jego dzieło to także pamiętne promocje tomików podhalańskich poetów, ciekawych książek i regionalnych wydawnictw. Inicjowało też i organizowało Stowarzyszenie historyczne wydarzenia, jak widowisko z okazji 670. rocznicy lokacji Nowego Targu czy 75. i 80. rocznicy Zagłady Żydowskich Mieszkańców Powiatu Nowotarskiego.
– Najważniejsi w Zespole byli, są i będą ludzie – mówił kierownik „Śwarnych”, Marcin Kudasik. – Dzięki fantastycznym ludziom mogliśmy wszyscy robić to, co kochamy. Dzięki nim mogliśmy realizować swoją pasję, rozwijać zamiłowanie do folkloru, dbać o iskrę Bożą, którą zostaliśmy obdarzeni. Dziękuję założycielom, instruktorom, muzykantom, tancerzom, śpiewakom i aktorom. Dziękuję wszystkim, którzy oddali cząstkę swojego życia „Śwarnym”. Dziękuję tym, którzy z wysokiego nieba na nas spoglądają. Kłaniam się i dziękuję wszystkim „Śwarnym”.
Prezentem dla publiczności stał się znakomity, dowcipny i dynamiczny, obrośnięty już anegdotami spektakl „Jako Kuba do nieba poseł”, osnuty na opowiadaniu Kazimierza Przerwy-Tetmajera o nieco dłuższym tytule: „Pudrasowego Kuby Zmartwychwstanie abo jak się diabeł jak wesz na grzebieniu postawił”. Co prawda premiera miała miejsce 20 lat temu, ale nowy skład aktorski z dramatycznym kultowym tekstem poradził sobie brawurowo. Scenę w orawskiej karczmie – z muzyką i siarczystymi tańcami – „Śwarni” odegrali siłą ok. 70-ciu aktualnych i wcześniejszych zespołowiczów.
Z jubileuszowymi życzeniami i prezentami dla zespołu pospieszyły delegacje władz miasta i powiatu, a za nimi – przyjaciele i sympatycy jedynej w swoim rodzaju grupy. Kierowniczki-nestorki utonęły w bukietach kwiatów. I były naocznym dowodem, że w tej gromadzie zestarzeć się nie sposób.
(asz)
Fot. Paweł Kos
Komentarze