Orkiestry dęte – międzynarodowo i Zosia Kilanowicz w hymnie Nowego Targu
NOWY TARG. Kolejnym z wydarzeń uświetniających 670-lecie lokacji był Koncert Międzynarodowy na dwie orkiestry i dwa soprany. Odbył się on w niedzielę na scenie MOK-u, dostarczając publiczności mocnych muzycznych wrażeń. Było porywająco, lirycznie, sentymentalnie i rozrywkowo. Zapewniły tę rozmaitość przeżyć dwie instrumentalne grupy: Miejska Orkiestra Dęta pod batutą Marcina Musiaka i Orkiestra Dęta z Popradu, czyli Dychová hudba „Popradčanka” z dyrygentem Ľubomirem Čubanem.
Miejska Orkiestra Towarzyszyła dwom wokalistkom. Jedna z nich to Zosia Kilanowicz – bezprzykładnie dzielna w zmaganiach ze stwardnieniem rozsianym, wciąż koncertująca gwiazda światowych scen operowych, ulubiona sopranistka Henryka Mikołaja Góreckiego. Razem z nią śpiewała Wiktora Bisztyga – przez dziesięć lat solistka „Słowianek”, a teraz – Chóru „Organum” i zespołu instrumentalnego „Ricercar” z Krakowa. Nie trzeba dodawać, że obu pod dyrekcją nowotarżanina Bogusława Grzybka. Dziesięć lat trzeba było czekać, by w wykonaniu Zosi Kilanowicz ponownie usłyszeć kompozycję Jana Kantego Pawluśkiewicza, czyli pieśń „Nowy Targ”, nieoficjalny hymn miasta. Zaśpiewała go ona jak niegdyś na rynku, podczas obchodów 650-lecia lokacji, lecz tym razem z towarzyszeniem Wiktorii Bisztygi i Miejskiej Orkiestry, dla której zaaranżował podniosły utwór śp. puzonista Jerzy Nowakowski.
Na bis obie sopranistki wykonały fragment III Symfonii Henryka Mikołaja Góreckiego. Publiczność słuchała tych utworów na stojąco.
Po tych mocnych przeżyciach odprężył słuchaczy koncert „Popradčanki”, w sile kilkunastu instrumentalistów.
/as
Komentarze