Kamery live
prognoza pogody

Myśliwi i kłusownicy – na muzealnej wystawie

7 lipca 2017 11:58

Najnowsza wystawa w Muzeum Podhalańskim powinna zadziałać jak magnes - i na mieszkańców, i na wakacyjnych turystów. W muzealnej placówce tym razem można dotknąć historii myślistwa, łowiectwa i kłusownictwa. Można zajrzeć w pysk niedźwiedziowi, a rysiowi i wilkowi w oczy. Samych zwierzęcych eksponatów – a każdy ze swoją historią – jest w ratuszowej sali zgromadzonych kilkanaście i każdy z nich - wpisany w kawałek swojego naturalnego otoczenia. Dioramy odtwarzają nawet fragment puszczy karpackiej.

Myśliwi i kłusownicy – na muzealnej wystawie

Jej król – niedźwiedź – ten, który zajmuje środek ekspozycyjnej sali – poległ w 1904 roku, na Grelu. Jak opowiadał przy otwarciu kurator wystawy i kierownik Muzeum, Robert Kowalski, walczył do końca, rzucając kawałkami drewna w myśliwych. Zginął od postrzałów w kark, a dobity był razami noża. Temu okazowi – nie jednemu z największych, ale i tak robiącemu wrażenie – towarzyszą inni mieszkańcy karpackiej puszczy, gorczańskich ostępów i tatrzańskich grani: kozica, świstak, sarenka, dzik, zając, ryś, wilk oraz ptaki eksponowane razem z klatkami ptaszników.

„Myśliwi i kłusownicy – dwa oblicza człowieka” – to tytuł historyczno-przyrodniczej wystawy, którą będzie można w Muzeum oglądać i przeżywać do końca października.

Dokumentalne materiały – zdjęcia, dyplomy, opisy, prasowe wycinki, pokazują, że polowcami i kłusownikami byli niejednokrotnie późniejsi legendarni przewodnicy tatrzańscy i sprawcy rozkwitu Zakopanego.

Unikatową, liczącą ponad 100 lat kolekcję spreparowanych zwierząt Muzeum Podhalańskie miało w swoich zbiorach od dawna. Powód, dla którego nie była ona udostępniana to stan eksponatów. Niedźwiedź liniał i jego wyschła skóra dosłownie się rozpadała. Z rozprutego świstaka sypały się trociny i brakowało mu czaszki. Nie lepiej wyglądały inne zwierzęta wypchane przeważnie trocinami i glinką malarską.

Konserwacyjne i rekonstrukcyjne prace z pietyzmem wykonał przybyły na wernisaż specjalista i przyrodnik, Tadeusz Oleś, z którego usług korzystały okoliczne parki narodowe i placówki muzealne. To on odkrywał na skórze zwierząt ślady kul, uderzeń i cięć nożem.

Bo biyda była na Podhalu, pod Tatrami – mówił o sytuacji sprzed wieku najbardziej medialny bukowianin, Bartek Koszarek, też przybyły na otwarcie wystawy. – Jak kto fioł zjeść miysa – broł flinte i sed w góry, w las. Jak co trafił – to jego scyńście. A byli polowace, raubsice, co znali zwyki źwiyrzont i były tyz baroki…

Narzędzia polowacy i kłusowników – flinty, noże, paście, oklepce – żeliwne i kute, od najmniejszych po ogromne, na niedźwiedzia, też można oglądać w ratuszu i czuć ciarki na plecach, na myśl, co by było, gdyby ktoś nieuważny wdepnął w taką pułapkę. Ale trudno się pozbyć myśli i o bólu, jaki odczuwało zwierzę schwytane w potrzask.

Do tego dochodzą sieci, klatki, myśliwskie trofea, narzędzia do oprawiania zwierząt i torby – od poroży i głów po pióra. Lud Podhala – w konsumpcyjnych i zarobkowych celach, legalnie lub nie – odławiał też ryby z górskich potoków. Dlatego na wystawie znalazły się więcierze, saki i ostki do połowu pstrągów. Ciekawostkę stanowią tzw. gule, czyli niestrawione części roślin i sierści znajdowane z żołądkach kozic. Wiek temu górale ścierali je na proszek i uważali za lekarstwo na różne choroby.

Dość brutalny, naturalistyczny charakter wystawy łagodzą akwarele z wizerunkami tatrzańskich zwierząt, autorstwa Bożeny Gąsienicy Byrcyn. Do przygotowania tablic z informacjami o historii łowiectwa w Polsce oraz myślistwa i kłusownictwa tatrzańskiego posłużyły publikacje Jacka Ptaka z Polskiego Towarzystwa Historycznego.

Dokumenty, opracowania i fotografie pochodzą ze zbiorów: Muzeum Podhalańskiego, Muzeum Tatrzańskiego w Zakopanem, Stowarzyszenia Kolekcjonerskiego „Oręż”, Polskiego Towarzystwa Historycznego Oddział w Nowym Targu, Bożeny i Wojciecha Gąsieniców-Byrcynów, Jana Grochowskiego, Danuty Hajnos, Andrzeja Klocka, Szczepana Kowalskiego, Tadeusza Olesia, Jacka Ptaka, Mieczysława Sukiennika.

Wystawie towarzyszyć będą również inne wydarzenia, m.in. wykłady i spotkania oraz prezentacje publikacji związanych z tematyką ekspozycji. Na nie Muzeum zapraszać będzie przez wakacje po wakacjach.

/asz

NT24TV 07.07.2017
Komentarze

Napisz komentarz

Komentarze muszą najpierw zostać zaakceptowane przez administratora. Redakcja nowytarg24.tv nie odpowiada za treść komentarzy internautów.

Zobacz również