Kazik Staszewski i KULT – nieposkromiona energia ślebody
NOWY TARG. Jedni nazywają go „ostatnim polskim patriotą”, inni twierdzą, że jest wielki, proroczy i zawsze trafia w sedno; że „ma łeb” i odwagę. Polityków wkurza, tłumy za nim szaleją. Kazik Staszewski ze swoim zespołem KULT zapełnił w sobotni wieczór nowotarski rynek tak, że przypominał morze głów i rąk. To musiały być tysiące ludzi.
Wielokrotnie nagradzany – choć i zdystansowany do wielu tych nagród – wokalista, autor tekstów, solowych albumów i albumów z coverami, kompozytor, saksofonista, aranżer, współzałożyciel zespołów, który występował też w składach innych formacji; nagrywał muzykę do kilku filmów, wolnościowiec z wyrazistymi poglądami, to postać niezwykle dynamiczna, kreatywna, żywiołowa. Tak jest od dziesięcioleci. Jedni kojarzą go z dobrym, polskim rockiem, ale uchodzi też za jednego z pionierów hip-hopu. Interesował się nurtami funk i rap. KULT założył 1982 roku i od tej pory święci on triumfy na scenie muzycznej.
Nakręcono o nim film i powstała książka. Wiele osób nuci refreny i cytuje słowa Kazikowych piosenek, czasem nie pamiętając, kto jest ich autorem. Tak w muzycznym i społecznym krwioobiegu krążą np. „12 groszy”, „Polska płonie”, „Idę tam gdzie idę”, „Krew Boga”, „Religia Wielkiego Babilonu”, „Do Ani”, „Dziewczyna bez zęba na przedzie” „Ballada o Janku Wiśniewskim”, “Wolność, po co wam wolność” z 1989 r., „Wyjechali na wakacje wszyscy nasi podopieczni”, „Wstyd”, „Czarne słońca”; inspirowana sytuacją w Berlinie Zachodnim „Arahja” czy „Mój ból jest większy niż twój” – po decyzji o zamknięciu cmentarzy tuż przed dniem Wszystkich Świętych w czasie pandemii. Kazik Staszewski od lat jest bezkompromisowym komentatorem naszego społeczno-politycznego realu, a niektórzy twierdzą, że to „śmiech przez łzy” i że „wymiata tekstami”.
Piosenki „Mój ból jest większy niż twój” domagali się zgromadzeni na rynku, gdy przyszedł czas bisów po naprawdę mocnym koncercie. Kazik jednak nie zdecydował się na smutną reminiscencję podczas „Przywitania Lata”.
Upalna pora sprzyjała temu, by pokaźna grupa fanów fetowała piosenkarza na rynku w podkoszulkach KULTU. Dopełnieniem fantastycznego koncertu, za który burmistrz dziękował nieposkromionemu artyście na scenie był efektowny laserowy pokaz z aparatury zainstalowanej przed ratuszem. Siłę dźwięku wzmogła moc barwnych świateł.
(asz)
Fot. Paweł Kos
Komentarze