Kamery live
prognoza pogody

„Julian Stańczak. Złapać światło” – druga część filmowego dyptyku Tomka Magierskiego

9 marca 2023 14:06

NOWY TARG. Każdy powrót Tomasza Magierskiego do rodzinnego miasta zamienia salę Euroregionu „Tatry” w kino studyjne. Niedawno twórca cennych filmowych dokumentów prezentował pierwszą część przemyskiego dyptyku: „Przemyśl – złamane marzenia”, w obrazie o tragicznych wojennych losach dwóch córek żydowskiej rodziny i ocalonym pamiętniku Reni Spiegel. Teraz reżyser przyjechał z kolejną produkcją.

„Julian Stańczak. Złapać światło” – druga część filmowego dyptyku Tomka Magierskiego

Jest to film “Julian Stańczak. Złapać światło” – rzecz poświęcona artyście rodem z okolic Przemyśla, który cudem przeżył wywózkę na Sybir i tułaczą drogę po świecie. 25 marca minie szósta rocznica jego śmierci.

Wraz z rodziną, w 1940 roku, jako 11-letni chłopiec, Julian został wywieziony w głąb Rosji, do gułagu. Fatalne warunki bytowania, głód, poniewierkę, przypłacił nieomal śmiertelną chorobą. Trwałym śladem po niej był bezwład prawej ręki.

Rodzinie kamieniarza z Brodnicy pod Przemyślem po dwóch latach syberyjskiej katorgi udało się z „nieludzkiej ziemi” uciec do Afryki. By wstąpić do tworzącej się Armii Andersa, Julian musiał sfałszować metrykę urodzenia. Uganda to miejsce, gdzie, w obozie dla polskich uchodźców, pobierał pierwsze lekcje rysunku lewą ręką i gdzie zaczął rozkwitać jego malarski talent. W kenijskiej Nairobi doczekał się pierwszej wystawy swoich prac.

Rok 1948 to czas emigracji rodziny Stańczaków do Wielkiej Brytanii. Tam uzdolniony młodzieniec zaczął studia na politechnice w Londynie, by dwa lata później przenieść się do Stanów Zjednoczonych. Już regularne studia w Cleveland Art. Institute ukończył w 1954 r. Wkrótce, w Yale, zdobył tytuł  Master of Art. Sciences. Całą dekadę pracował na stanowisko profesora Cleveland Art. Institute w Ohio.

Ten wybitny malarz polskiego pochodzenia zasłynął w świecie jako jeden z twórców op-artu. Termin określa działanie na zmysł wzroku przez wywoływanie iluzji optycznych. Służą temu zarówno kompozycje linii, jak i zestawienia kolorystyczne związane z energią barw. Obrazy Juliana Stańczaka dają złudzenie głębi i ruchu. Niektórych przyprawiają o zawrót głowy. Te efekty osiągał artysta najpierw intuicyjnie, dopiero później nabywając wiedzę o budowie i funkcjonowaniu siatkówki ludzkiego oka i tworząc swoją teorię światła. Prócz obrazów o różnym, przeważnie dużym gabarycie, Julian Stańczak tworzył też murale.

Trudne doświadczenia sprawiły, że do końca swoich dni – mimo zainteresowania jego sztuką i odnoszonych sukcesów – do końca swoich dni Julian Stańczak pozostał człowiekiem ujmująco skromnym. Takim też – w integracji z dojrzewającą filozofią oryginalnej sztuki i rozbudowywanym warsztatem – pokazuje go film  Tomasza Magierskiego, tworzony od 2016 roku. Film przepełniony poezją obrazu, podziwem dla malarskiej pasji i egzystencjalną refleksją.

Perfekcyjnie i artystycznie zrobiony dokument Tomasza Magierskiego powstał na podstawie 10-godzinnego nagrania rozmów z Julianem Stańczakiem. On też zaaranżował – podczas wystawy w Nowym Jorku – spotkanie artysty z bohaterką wcześniej prezentowanego filmu, Arianą, siostrą zastrzelonej podczas likwidacji przemyskiego getta 15-letniej poetki Reni Spiegel.

Dokumentalne, ale i wprost malarskie zdjęcia do tego filmu – prócz Stanów Zjednoczonych – powstawały pod Przemyślem, w Przemyślu, w Londynie, w Afryce.

Nowotarska projekcja, połączona z koncertowym akcentem w wykonaniu Elżbiety Swalarz i Pawła Tylki, była pokazem przedpremierowym. Zapewne wkrótce dzieło naszego ziomka będzie emitowane na kanale TVP Historia.

(asz)

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Anna Szopińska 09.03.2023
Komentarze

Napisz komentarz

Komentarze muszą najpierw zostać zaakceptowane przez administratora. Redakcja nowytarg24.tv nie odpowiada za treść komentarzy internautów.

Zobacz również