Kamery live
prognoza pogody

Jarmarkowa niedziela – dla gości i przyjaciół

23 sierpnia 2016 08:51

NOWY TARG

Patelnia ustawiona w jarmarkową niedzielę przed ratuszem była ogromna, podgrzewana gazem. Bo jeśli nie ma tak wielkiego stołu, żeby przy nim zgromadzić Podhalan i Ślązaków, to zawsze spotkać się można przy patelni. I oczywiście przy biesiadzie.

 

Jarmarkowa niedziela – dla gości i przyjaciół

Na patelnią staneli Adam Rzewuski wraz z prezenterem, a przy obieraniu i krojeniu produktów dzielnie uwijały się małe pomocnice. Kulinarny popis śledziły oczy kamer TVS, czyli Telewizji Śląskiej, która w ostatnim dniu XVI Jarmarku Podhalańskiego miała towarzyszyć biesiadzie.

Adam Rzewuski to mistrz kuchni popularny na tyle, że zasłużył sobie na własne kulinarne show w Telewizji Śląskiej. Będzie ono emitowane od października. A jedność Podhala o Śląska postanowił on umocnić potrawą celebrowaną i u nas, zwłaszcza podczas weekendów na bacówkach, tyle że pod inną nazwą. Ślązacy znają ją jako pieczonki, prażynki lub prażonki.

Zapach z patelni pośrodku rynku roznosił się daleko, ale „pieczonkom” trzeba było dać czas – jednak nie godzinę, tylko dwie zanim potrawa była gotowa. Adam Rzewuski mieszał ją wielką drewnianą łopatą, obkładał boczkiem, próbował, potem znów przykrywał liśćmi kapusty. Przy końcu pomagały mu w tym gospodynie ze Związku Podhalan. W międzyczasie prezenter TVS, z „półosek” przed ratuszem opowiadał o Jarmarku Podhalańskim, wciągnął do rozmowy burmistrza z całą familią.   

Wreszcie jednogarnkowa potrawa – nakładana na miseczki – zaczęła cieszyć podniebienia. Obliczona była na ok. 100 porcji, wyszło zapewne więcej.

Nie tylko jednak z poczęstunkiem, ale z siłaczami, śpiewem i muzyką „pod nogę” przyjechali Ślązacy na Jarmark. Biesiada miała trwać do nocy, jednak deszcz przepędził z rynku większą część chętnych do udziału w niej. Niektórzy znaleźli miejsce pod płótnem namiotów, a najbardziej rozochoceni pląsali przed sceną w pelerynach i z parasolami. Większość straganów handlujący już jednak zwinęli.

Ślązacy nie byli wszakże jedyną grupą gości na sztandarowej nowotarskiej imprezie. Przyjaźń z Nowym Targiem od dwóch lat rozwija także Bochnia. Jeden z solnych szlaków handlowych od kilku wieków prowadził właśnie przez Nowy Targ. Rekonstrukcyjno-edukacyjna grupa z bocheńskiej Kopalni Soli, jak i w ubiegłym roku, przed oficjalnym otwarciem Jarmarku współtworzyła efektowny plenerowy epizod napaści na kupiecki wóz z solą. W jednym z jarmarkowych stoisk pracownicy kopalni rozdawali foldery, próbki soli i inne suweniry, zachęcając do odwiedzenia żupy, która od średniowiecza była znaczącym w Małopolsce ośrodkiem życia gospodarczego. Sama kopalnia trzy lata temu znalazła się na światowej Liście UNESCO i dba o atrakcyjną ofertę dla turystów, zwłaszcza młodzieży szkolnej, polecając kilka ciekawych wariantów tras (w tym kopalnianą ekstremę z przewodnikiem) i wciągającą ekspozycję multimedialną. W komorach bocheńskich żup coraz częściej organizowane są nie tylko ozdrowieńcze pobyty, ale też wszelkiego rodzaju imprezy – od sportowych, po taneczne.

Z Bochnią łączy Nowy Targ także wspólny słowacki partner, czyli Kieżmark. Pole do współpracy jest więc szerokie. 

 

 

 

 

 

NT24TV 23.08.2016
Komentarze

Napisz komentarz

Komentarze muszą najpierw zostać zaakceptowane przez administratora. Redakcja nowytarg24.tv nie odpowiada za treść komentarzy internautów.

Zobacz również