Jarmarkowa niedziela – dla gości i przyjaciół
NOWY TARG
Patelnia ustawiona w jarmarkową niedzielę przed ratuszem była ogromna, podgrzewana gazem. Bo jeśli nie ma tak wielkiego stołu, żeby przy nim zgromadzić Podhalan i Ślązaków, to zawsze spotkać się można przy patelni. I oczywiście przy biesiadzie.
Na patelnią staneli Adam Rzewuski wraz z prezenterem, a przy obieraniu i krojeniu produktów dzielnie uwijały się małe pomocnice. Kulinarny popis śledziły oczy kamer TVS, czyli Telewizji Śląskiej, która w ostatnim dniu XVI Jarmarku Podhalańskiego miała towarzyszyć biesiadzie.
Adam Rzewuski to mistrz kuchni popularny na tyle, że zasłużył sobie na własne kulinarne show w Telewizji Śląskiej. Będzie ono emitowane od października. A jedność Podhala o Śląska postanowił on umocnić potrawą celebrowaną i u nas, zwłaszcza podczas weekendów na bacówkach, tyle że pod inną nazwą. Ślązacy znają ją jako pieczonki, prażynki lub prażonki.
Zapach z patelni pośrodku rynku roznosił się daleko, ale „pieczonkom” trzeba było dać czas – jednak nie godzinę, tylko dwie zanim potrawa była gotowa. Adam Rzewuski mieszał ją wielką drewnianą łopatą, obkładał boczkiem, próbował, potem znów przykrywał liśćmi kapusty. Przy końcu pomagały mu w tym gospodynie ze Związku Podhalan. W międzyczasie prezenter TVS, z „półosek” przed ratuszem opowiadał o Jarmarku Podhalańskim, wciągnął do rozmowy burmistrza z całą familią.
Wreszcie jednogarnkowa potrawa – nakładana na miseczki – zaczęła cieszyć podniebienia. Obliczona była na ok. 100 porcji, wyszło zapewne więcej.
Nie tylko jednak z poczęstunkiem, ale z siłaczami, śpiewem i muzyką „pod nogę” przyjechali Ślązacy na Jarmark. Biesiada miała trwać do nocy, jednak deszcz przepędził z rynku większą część chętnych do udziału w niej. Niektórzy znaleźli miejsce pod płótnem namiotów, a najbardziej rozochoceni pląsali przed sceną w pelerynach i z parasolami. Większość straganów handlujący już jednak zwinęli.
Ślązacy nie byli wszakże jedyną grupą gości na sztandarowej nowotarskiej imprezie. Przyjaźń z Nowym Targiem od dwóch lat rozwija także Bochnia. Jeden z solnych szlaków handlowych od kilku wieków prowadził właśnie przez Nowy Targ. Rekonstrukcyjno-edukacyjna grupa z bocheńskiej Kopalni Soli, jak i w ubiegłym roku, przed oficjalnym otwarciem Jarmarku współtworzyła efektowny plenerowy epizod napaści na kupiecki wóz z solą. W jednym z jarmarkowych stoisk pracownicy kopalni rozdawali foldery, próbki soli i inne suweniry, zachęcając do odwiedzenia żupy, która od średniowiecza była znaczącym w Małopolsce ośrodkiem życia gospodarczego. Sama kopalnia trzy lata temu znalazła się na światowej Liście UNESCO i dba o atrakcyjną ofertę dla turystów, zwłaszcza młodzieży szkolnej, polecając kilka ciekawych wariantów tras (w tym kopalnianą ekstremę z przewodnikiem) i wciągającą ekspozycję multimedialną. W komorach bocheńskich żup coraz częściej organizowane są nie tylko ozdrowieńcze pobyty, ale też wszelkiego rodzaju imprezy – od sportowych, po taneczne.
Z Bochnią łączy Nowy Targ także wspólny słowacki partner, czyli Kieżmark. Pole do współpracy jest więc szerokie.
Komentarze