„To było szaleństwo i sam byłem w szoku”
Mistrz Świata na średniej skoczni – Dawid Kubacki – zawitał do Nowego Targu, gdzie został uhonorowany przez władze miasta. Specjalnie dla czytelników nowytarg24.tv podzielił się wrażeniami z szalonego konkursu w austriackim Seefeld, w którym z 27 pozycji po pierwszej serii wskoczył na pierwsze miejsce.
Foto: Aleksandra Sadowicz, nowytarg24.tv
Dawid, w imieniu całej redakcji nowytarg24.tv: Gratulacje! Powiedz jak się czujesz z tym złotym krążkiem?
Dziękuje bardzo. Czuję się całkiem normalnie, bo tak naprawdę wiele nie zmieniło się w moim życiu. Pracujemy dalej nad dalszą częścią sezonu. Oczywiście to był koniec Mistrzostw (Świata – przyp. red.), wróciliśmy do domu, ale teraz trzeba myśleć nad tym co dalej. Niemniej jednak radości to dużo przyniosło.
Dochodzi do Ciebie fakt, że jesteś mistrzem? Bo w Seefeld to było – mało powiedziane – szaleństwo.
Rzeczywiście to było szaleństwo i sam byłem w szoku. Ja jestem trochę mało wylewny i wydaje mi się, że to dojdzie do mnie dopiero z czasem. Ale przyznaję, że bardzo się cieszyłem z tego sukcesu, bo pracowałem na niego długi czas.
Teraz nowotarżanie chcą cię uhonorować. Jak się z tym czujesz?
To jest bardzo przyjemne. Bardzo podnosi na duchu to, że moją pracę ktoś zauważa i docenia. Nie wiem co w tym roku dla mnie przygotowali (wywiad został przeprowadzony tuż przed uhonorowaniem w Urzędzie Miasta Nowy Targ – przyp. red.), ale w zeszłym roku niespodzianka była fajna, bo dostałem voucher na kurs szybowcowy o którym też już przez długi okres czasu myślałem. To jest na pewno bardzo miły gest, bardzo to mnie cieszy i dodaje dodatkowej energii, że ktoś się tymi sukcesami cieszy, dopinguje, kiedy my ciężko pracujemy tam na skoczni.
Czy po Seefeld apetyt będzie rósł w miarę jedzenia?
Ja apetyt zawsze miałem wysoki na sukcesy, po to też z resztą pracuję cały czas nad sobą. Gdybym nie miał apetytu na sukces to już dawno zadowalałby mnie inny poziom. Na tym poziomie rywalizacji trzeba cały czas dawać z siebie sto procent, żeby myśleć o tych najwyższych trofeach. Ten apetyt zawsze jest na bardzo wysokim poziomie i mimo wszystko taki medal nie doda go więcej, bo już jest na „full”.
Co dalej? Co cię czeka w najbliższych miesiącach?
Mamy dalszą część sezonu i to jest numerem jeden, bo to cały czas pracujemy nad tym, aby ten sezon zakończył się na bardzo fajnym poziomie. Po to pracowaliśmy dwa lata, nie licząc wcześniejszych, żeby móc się w Planicy cieszyć z sukcesu. I później udać się na chwilowy, choć zasłużony, odpoczynek.
Jesteś w takiej formie, że możemy liczyć na kolejne sukcesy czy chcesz studzić oczekiwania wśród kibiców?
Kibice mogą oczekiwać czego chcą. Wiem, że stać mnie na bardzo dobre skoki i po prostu nad nimi się będę koncentrował, jakie to da miejsca w przyszłych zawodach, na to ma wpływ wiele czynników, nie tylko moja praca, ale również pogoda, wiatr i inne rzeczy. Mimo to dla mnie głównym celem jest praca nad sobą i doskonalenie tych skoków, bo choć są na dobrym poziomie to jeszcze jest nad czym pracować. W pracy sportowca zawsze jest tak, że co by się nie osiągnęło to i tak jest nad czym pracować. Trochę syzyfowa robota, ale można ją lubić.
Z Dawidem Kubackim rozmawiał Piotr Starmach.
Nagranie z wywiadu telewizyjnego znajdziecie poniżej. Więcej na temat wizyty naszego Mistrza Świata w Nowym Targu w najbliższym Przeglądzie Tygodniowym.
/ps/
Komentarze