Noworoczny Koncert Galowy – z najpiękniejszymi walcami
Powitanie Nowego Roku wspólnie z Okriestrą Straussowską Obligato stało się już w Nowym Targu tradycją. Pełna sala melomanów przywitała rok 2018 w rytmie na 3/4, z lampką szampana i w towarzystwie nowotarskich władz. Wieczór rozpoczął się – jak każdy wielki bal – od poloneza Wojciecha Kilara z „Pana Tadeusza”, a zakończył go król wszystkich walców – „Nad pięknym, modrym Dunajem” Johanna Straussa, tworząc klimat noworocznych koncertów z Wiednia.
Znana dobrze nowotarskiej publiczności, obchodząca w tym roku jubileusz 25-lecia Orkiestra Straussowska Obligato pod dyrekcją Jerzego Sobeńko przyjechała w tym roku z repertuarem nastawionym na prezentację najpiękniejszych walców świata. Instrumentalne wykonania słynnych, światowych dzieł w rytmie porywającym do tańca na 3/4- „Wino, kobieta i śpiew” Johanna Straussa, czy „Na wzgórzach Mandżurii” Ilji Szatrowa, uzupełniła polska klasyka – „Walc Barbary” Waldemara Kazaneckiego z filmu „Noce i dnie” i walc Wojciecha Kilara z filmu „Trędowata”. Do serii filmowych melodii dołączył fragment ścieżki dźwiękowej z głośnego serialu „Ptaków ciernistych krzewów”, który był niespodzianką przygotowaną specjalnie dla nowotarskiej publiczności.
Instrumentalne wykonania przeplatane były ariami operowymi. W tym roku przyjechała dwójka solistów: tenor Leszek Świdziński oraz młodziutka sopranistka Julia Ponomar, zachwycająca zarówno głosem, jak i prezencją. Szczególnie długo oklaskiwane było jej wykonanie „Io ti penso amore” z towarzyszeniem pierwszego skrzypka orkiestry, Zbigniewa Kawalca „w roli” Paganiniego.
Zarówno maestro Jerzy Sobeńko, jak i tenor Leszek Świdziński zachęcali publiczność do żywej reakcji i wspólnego śpiewania znanych szlagierów, nie obyło się bez oczekiwanego przez wszystkich momentu, w którym maestro dyrygował publicznością, a prowadząca Jolanta Suder tradycyjnie okraszała koncert szeregiem zabawnych anegdot, pomimo niedyspozycji głosowej „w stylu Louisa Armstronga”, z której potrafiła się śmiać z dużą lekkością, podobnie jak z wpadki z kolczykiem, który wpadł za dekolt („A, wrzucimy drugi do pary”).
Ogromną wartością noworocznych koncertów Orkiestry Obligato na scenie nowotarskiego MOK jest bowiem – prócz tej artystycznej – również niezwykła, trochę familiarna już atmosfera jaka panuje między artystami, a publicznością. Obie strony wyraźnie dobrze się ze sobą czują.
– „Co się nie dośpiewa, to się dowygląda” – zareagował Leszek Świdziński na wielkie „wow”, jakim publiczność zareagowała na jego zmianę garderoby .
-„Ja nie wiem, czy solista w ogóle jest potrzebny” – powiedział z kolei Jolanta Suder, słysząc i widząc zaangażowanie publiczności we wspólny śpiew. To tylko przykłady sytuacyjnych żartów, jakie padały ze sceny.
Wieczór zakończył się niezapomnianym wykonaniem „króla walców” – „Nad pięknym modrym Dunajem” Johanna Straussa.
-„Postaram się stworzyć, wyczarować tu atmosferę Noworocznych Koncertów Filharmoników Wiedeńskich, tam zawsze na finał grany jest ten walc” – mówił maestro Jerzy Sobeńko. Wykonanie zabrzmiało zachwycająco, przenosząc słuchaczy nie tylko w przestrzeni, ale i czasie, i pozwoliło wczuć się w atmosferę dawnej Galicji.
Komentarze