W Galerii „Jatki”- gotycki zachwyt dwóch artystów
NOWY TARG. Katedra to wytwór geniuszu architektów, ale i budowla mistyczna – wyrasta z ziemi, a strzela ku niebu, wznosi się ponad ludzkie siedziby, zachwyca konstrukcją, grą świateł w witrażach i każdym detalem. Łączy profanum z Sacrum, przeszłość z przyszłością. Ten fenomen pokazuje wystawa „Wokół katedry” w nowotarskiej Galerii „Jatki”.

Podziw dla katedralnych zabytków, cudów z kamienia i cegły nasiąkniętych ludzką modlitwą, mających swoją historię, niepokonanych przez czas – łączy prace dwóch artystów: prof. Adama Pociechy i Andrzeja Wampy Karbińskiego. Łaczy ich jednak i coś więcej – przyjaźń, której absolwenci Państwowego Liceum Sztuk Plastycznych w Nowym Wiśniczu wierni są od lat i która twórczo się rozwija. Obaj autorzy prac, o wrażliwości ukształtowanej przez dobrą szkołę, lubią, się, spotykają, wystawiają wspólnie, choć na co dzień funkcjonują w różnych miejscach.
Prof. Adam Pociecha, autor inspirujących wyobraźnię rysunków i grafik, absolwent krakowskiej Akademii, dydaktycznie związany jest z jej filią w Katowicach i z Akademią Śląską. W kraju i za granicą zdążył zorganizować 74 indywidualne wystawy. Ponadto wziął udział w ponad 400 ekspozycjach na całym świecie. Jako znakomity pedagog, jest też twórcą autorskich projektów i programów nauczania. Nic dziwnego, że jego dokonania uhonorowało wiele nagród, wyróżnień, odznaczeń i stypendiów m.in. dwukrotnie Biennale Grafiki Orense w Hiszpanii.
Uwiecznione na rysunkach i grafikach zarysy katedralnych konstrukcji to dzieło oczu, ręki i fotograficznej wręcz pamięci profesora, gdyż potężnego gabarytu katedr nie da się na zdjęciu uchwycić z żadnej perspektywy.
Andrzej Wampa Karbiński, z Wieliczki rodem, to z kolei hojnie przez muzy obdarowany człowiek wielu pasji – muzycznej i fotograficznej, a do tego dochodzą: konserwacja dzieł sztuki, design, pisanie tekstów między wierszami, organizowanie wydarzeń związanych z kulturą i sztuką, poezja oraz archeologia. To ostatnie zajecie sprawia, że jego życie i sztuka są nieustanną podróżą. Lubi czuć wiatr na twarzy. Na coś pośredniego między wernisażem a finisażem przyjechał z Austrii, gdzie mieszka.
Nie bez powodu w folderowym tekście artysta i archeolog przypomniał cytat z „Małego Księcia”. W katedralnych dziełach obu przyjaciół szukajmy tego, co jest „najważniejsze i niewidoczne dla oczu”.
(asz)
Komentarze