Kamery live
Kamery live
prognoza pogody
ntvk

Święto Bacowskie w zimnie. Program Owca Plus, czyli owca owcy nierówna…

24 kwietnia 2022 16:31
Wyciszenie Włącz dźwięk

LUDŹMIERZ. Ponieważ panujące do niedawna nocne przymrozki zatrzymały wzrost trawy, tak od razu po niedzieli bacowie ze stadami na hale zapewne jeszcze nie ruszą. Ale Święto Bacowskie w ludźmierskim Sanktuarium odbyło się jak tradycja każe – w pierwszą niedzielę „po św. Wojciechu”.

Msza święta dla całego środowiska owczarskiego, z modlitwą o szczęśliwy wypas, była, jak zwykle, tłumna i uroczysta. Zgromadziła przedstawicieli hodowców, baców, juhasów wraz z rodzinami; gości z Podhala, Spisza, Orawy, Pienin, Sądecczyzny, Żywiecczyzny, nawet ziemi cieszyńskiej. Uczestniczyli w Święcie bacowskim m.in. Andrzej Gąsienica-Makowski, pełnomocnik wojewody ds. owczarstwa i Jan Janczy – dyrektora biura Regionalnego Związku Hodowców Owiec i Kóz z siedzibą w Nowym Targu. 

Mszę poprzedził paradny przemarsz stada, z muzyką zespołu „Podhalanie”, sprzed Domu Podhalańskiego na sanktuaryjny dziedziniec. Jak zwyczaj każe, została poświęcona woda ze studzienki przez bazyliką. Nią pokropią bacowie owce ruszające wiosennym redykiem. Zagrały trombity i górale ponieśli stągwie przed ołtarz.  

Do wygłoszenia homilii tego roku zaproszony został obchodzący złoty jubileusz świeceń kapłańskich ks. kanonik Jan Mikołajczyk, emerytowany proboszcz parafii w Klikuszowej. Że Święto Bacowskie zbiegło się w tym roku z Niedzielą Miłosierdzia, kazanie było bogate w biblijne, historyczne i literackie przykłady działania miłosiernego Boga. Kapłan zwrócił się i do środowiska owczarzy:

– Stanowicie biblijny obraz życia, który Chrystus często przywoływał, pokazywał apostołom i stawiał go za wzór. Niech przynajmniej was ominą nieszczęścia tego świata, abyście mogli spokojnie przebyć ten okres i wrócić do swoich domów.

Jako dary ołtarza, razem z chlebem i winem, niesione były pierwsze oscypki, redykołki, bryndza, miód, wędliny, wykąpane i wyczesane jagnię. Po Mszy, zabierali bacowie z rąk księży – prócz buteleczek z wodą święconą – szczapy z wielkosobotniego ogniska do rozpalenia zawaternika w szałasie i sanktuaryjne kalendarze, które będą im przypominały o świątecznych dniach przez najbliższych kilka miesięcy.

Stadko w kosorze na kościelnym dziedzińcu zostało poświęcone i okadzone. Ale z dobrą wieścią pojawił się tam marszałek województwa Witold Kozłowski, zawiadamiając o prawie dwóch milionach zł przeznaczonych tego roku na wypas kulturowy. Pieniądze zostały wyasygnowane w ramach Programu Owca Plus,  gdzie wypas kulturowy jest jednym z elementów. Te przyznane na szczeblu województwa środki wspomogą baców i ok. 18 tysięcy owiec. Konkurs na realizację projektu wygrał Związek Podhalan.

Choć jego partnerem w tym dziele miał być Regionalny Związek Hodowców Owiec i Kóz – ostatecznie tak się nie stało. Dlatego hodowcy – przekonani, że dotacja powinna objąć całe owcze pogłowie, a nie tylko wypas kulturowy – czują się zawiedzeni.

Marszałek, do którego dotarły już te głosy niezadowolenia, obiecuje dopilnować, by w przyszłym roku Związek nie został pominięty w projekcie.

Za nami Wiosenne Święto Bacowskie

Na razie bacowie będą wyglądać cieplejszej aury i czekać aż ruń zielona wyższym kożuchem pokryje hale. Jak zwykle, ruszą z owcami w pienińskie Jaworki, w tatrzańskie doliny, w Bieszczady, na tereny łemkowskie. Wiele stad będzie się pasło na Spiszu, Orawie, w różnych miejscowościach Podhala i na przydomowych pastwiskach.

Z grona ok. stu baców zeszłego roku na hale wyszło osiemdziesięciu czterech. Największą ich bolączką jest z roku na rok coraz bardziej dotkliwy niedostatek juhasów. Bo popyt na owcze produkty utrzymuje się wysoki.    

(asz)

 

 

 

 

 

 

 

Anna Szopińska 24.04.2022
Komentarze

Napisz komentarz

Komentarze muszą najpierw zostać zaakceptowane przez administratora. Redakcja nowytarg24.tv nie odpowiada za treść komentarzy internautów.

Zobacz również