Największe (i najbardziej przebojowe) wesele na Podhalu
„Najbardziej lubimy piosenki, które dobrze znamy” – ta stara prawda sprawdziła się idealnie podczas drugiego dnia 18. Jarmarku Podhalańskiego, kiedy to na nowotarskim rynku miało miejsce Największe Wesele na Podhalu. Państwu młodym – w role których wcielili się Anna Głogowska i Robert Rozmus – przygrywały na weselnym przyjęciu same przebojowe zespoły. Druga Maryla Rodowicz mocno rozgrzała publiczność brawurowym wykonaniem największych hitów legendy polskiej sceny, a był to dopiero początek…Później temperatura tylko rosła. Nowotarskiej publiczności repertuar najwyraźniej przypadł do gustu – w ten ciepły, sierpniowy wieczór na rynku bawili się wszyscy: starsi i młodsi. Całkiem jak na prawdziwym weselu.

Para młoda przybyła na rynek powozem wprost spod kościoła. Don Corleone i góralka z Chicago w przepięknej sukni z pracowni Folk Design powitani zostali tradycyjnym chlebem i solą przez zespół Młode Podhale – to właśnie z młodymi góralami biesiadowali aż do północy przy stole, raz po raz podrywając się do wspólnego tańca, a czasem i śpiewu. A okazji nie brakowało.
Druga M. zachwyciła wykonaniem przebojów Maryli, ale też świetnie rozkręciła publiczność i wesele, stając się idealnym supportem dla gwiazdy ze słonecznej Italii – Francesco Napoli. Włoch – jak się okazało – ma w Nowym Targu całe rzesze fanów, doskonale pamiętających występ z 1987 roku w Sopocie. Wielokrotnie śpiewali z nim „Marinę”, a wokalista chętnie przechadzał się wśród publiczności, podając ręce fanom i mówiąc niektóre zwroty po polsku, co stworzyło jeszcze bardziej familiarną atmosferę.
Disco-polowy zespół Masters bynajmniej nie dał publiczności odetchnąć, tym bardziej nie zrobiła tego energiczna i bardzo urodziwa czwórka wokalistów warszawskich teatrów muzycznych Buffo i Roma. Młodzi, roztańczeni artyści wcielali się kolejno w rozmaite gwiazdy (m.in. Beatę Kozidrak, Eltona Johna, Cher, Britney Spears), dając niezwykle profesjonalne i porywające show, w którym nie brakowało również utworów ze słynnych musicali („Grease”, „Dirty Dancing”).
Zanim na scenie pojawił się mocno oczekiwany przez tłumy Iwan Komarenko, występ dał sam pan młody, w swoim popisowym numerze „Ja jestem Corleone”. Rosyjski piosenkarz porwał publiczność, a pod sceną zaroiło się od fanek. „Czarne oczy” zabrzmiały tej nocy niejeden raz, nie brakło też innych hitów.
Prócz kolejnych artystów, na scenie pojawiali się weselni goście z prezentami: Młode Podhale wręczyło nowożeńcom buty Relaks, Związek Podhalan wpadł z piękną góralską chustą i kapeluszem, burmistrz Grzegorz Watycha – z kwiatami i zabawnymi życzeniami, w których nie omieszkał żartem poprosić tajemniczego Don Corleone o trochę euro dla miasta.
Rolę reżysera, a zarazem prowadzącego wesele przejął Rafał Jędrzejczyk, który – choć w krakowskim odzieniu – świetnie radził sobie z góralszczyzną. W trakcie imprezy – dzięki stałej obecności regionalnego zespołu na scenie – nie brakowało góralskich tańców, śpiewów, muzyki, a nawet małej bijatyki. Tradycji stało się zadość i zanim państwo młodzi zeszli ze sceny, Hanka musiała przejść góralskie oczepiny, a Don Corleone – wykupić swoją wybrankę.
Mimo, że wesele z udziałem państwa młodych zakończyło się po północy, na rynku bawiły się tłumy, jakich o tej porze dawno tu nie widziano. Na pewno wpływ na tak duże powodzenie imprezy miała też wyjątkowo dobra i ciepła aura. Ostatnim punktem programu była dyskoteka prowadzona przez dj-a z RMF-u, wcześniej na scenie pojawił się jeszcze Jan Zieliński z zespołu Bolter i raz jeszcze tego wieczoru zabrzmiało słynne „Daj mi tę noc”, tym razem w oryginalnym wykonaniu.
Już w środę – specjalny „Przegląd Tygodniowy” poświęcony w całości 18. Jarmarkowi Podhalańskiemu. Krótkie fragmenty koncertów – zapisy live z wydarzenia – znajdziecie Państwo na naszym fanpejdżu facebookowym —-www.facebook.com/nowytarg24tv
/os
Komentarze