Wypadek w Szaflarach: egzaminator z dodatkowym zarzutem
Nowe wieści w sprawie głośnego, sierpniowego wypadku na przejeździe kolejowym w Szaflarach. Nowotarska prokuratura rozszerzyła stawiane egzaminatorowi zarzuty nieumyślnego spowodowania katastrofy w ruchu lądowym ze skutkiem śmiertelnym, o nieudzielenie pomocy kursantce.

Przypomnijmy, że do tragicznego w skutkach zdarzenia doszło 23 sierpnia br. Szaflarach na niestrzeżonym przejeździe kolejowym tuż za galerią Color Park. Tragedia wydarzyła się podczas egzaminu na prawo jazdy, kiedy samochód zatrzymał się na torach, a wkrótce po tym uderzył w niego z impetem pociąg relacji Chabówka-Zakopane. W wyniku zderzenia śmierć poniosła 18-letnia kursantka z Chyżnego. Egzaminatorowi udało się bez szwanku wydostać z pojazdu.

Eksperyment procesowy przeprowadzony w miejscu tragedii w dniu 7.09.2018
Kilka dni po tragicznym wypadku, egzaminator Edward R. usłyszał zarzut nieumyślnego sprowadzenia katastrofy w ruchu lądowym. Mężczyzna przyznał się do czynu – tj. do tego, że przebywał w tym czasie w samochodzie z kursantką oraz że w czasie trwania egzaminu nie podjął manewru hamowania po zignorowaniu przez egzaminowaną znaku stop i tzw. krzyża św. Andrzeja przed przejazdem, natomiast nie przyznał się do winy.
Teraz, po dokładnym przeanalizowaniu wszystkich zebranych materiałów, śledczy postanowili rozszerzyć stawiane mu zarzuty. Materiały (w tym nagrania z wnętrza pojazdu) dowodzą bowiem, że 62-letni Edward R. miał wystarczająco dużo czasu, żeby podjąć jakiekolwiek działania, które mogłyby uratować kobietę, a jednak tego nie zrobił.
-Zaniechał czynności, które mogły pomóc kursantce uciec z pojazdu przed nadjeżdżającym pociągiem. Mężczyzna ani słownie, ani czynnie nie pomógł kursantce, a z eksperymentu wynika, że mógł choćby odpiąć pasy lub wypchnąć ją z samochodu, a tego nie zrobił, choć sam zdążył opuścić samochód – wyjaśniał szef Prokuratury Rejonowej w Nowym Targu Józef Palenik.
Szaflary: tragedia podczas egzaminu na prawo jazdy. Nie żyje 18-latka
Edward R. pozostaje na wolności, gdyż sąd nie uwzględnił wniosku prokuratury o tymczasowy areszt. Na czas prowadzenia śledztwa, zastosowano wobec niego tzw. wolnościowe środki zapobiegawcze, tj. poręczenie majątkowe w wysokości 10 tys. złotych, dozór policyjny raz w tygodniu, zawieszenie w wykonywaniu zawodu instruktora i egzaminatora, zakaz opuszczania kraju i zatrzymanie prawa jazdy. Za popełnione czyny grozi mu do 8 lat więzienia. Prokuratura przewiduje wniesienie aktu oskarżenia na pierwszy kwartał 2019 roku.
Prokuratura: “Jest możliwość zatrzymania samochodu po przejechaniu znaku stop”(video, zdjęcia)
źródło: polskieradio.pl
/os
Komentarze