Kamery live
prognoza pogody

W Gorcach jest wszystko, aby rozwinąć w nich narciarstwo biegowe

31 stycznia 2019 19:25

Dawid Szeliga, jeden z pomysłodawców Centrum Narciarstwa Biegowego, nie ukrywa, że inwestycja przyniesie ogromne korzyści dla ruchu turystycznego w Gorcach, ale także przełoży się na sukcesy sportowe. Jednak aby do tego doszło, potrzeba starań rodziców, którzy zaszczepią w swoich pociechach pasję biegania.

W Gorcach jest wszystko, aby rozwinąć w nich narciarstwo biegowe

 – Co da mieszkańcom Nowego Targu i całego Podhala Centrum Narciarstwa Biegowego w Klikuszowej?

 – Ta inwestycja będzie przede wszystkim dla naszych dzieci. Mówiąc „nasze dzieci” nie mówię tylko o swoich dzieciach, ale o wszystkich dzieciach, które w naszym regionie chodzą do szkoły i rozwijają się. One powinny mieć możliwość skorzystania z trenowania narciarstwa biegowego, bo biegamy w takim klimacie i w takim regionie, że to narciarstwo można bez przeszkód uprawiać. Są do tego dobre warunki. Mało tego, teraz powstaje jeszcze ta inwestycja, a to już w ogóle da dzieciom ogromną szansę na skorzystanie z tego pięknego sportu, które przecież jest bardzo korzystne dla ich organizmu.

 – Jak wielkie jest zainteresowanie biegówkami w regionie?

 – Jestem dyrektorem Szkoły Mistrzostwa Sportowego, nauczycielem wychowania fizycznego, trenerem narciarstwa biegowego oraz instruktorem narciarstwa zjazdowego i muszę przyznać, że ostatnie lata – odkąd powstała trasa z Obidowej na Turbacz – są przełomowe. Wiadomo, ta zima jest fajna bo jest dużo śniegu, a z poprzednimi zimami bywało różnie, jednak widzę naprawdę potężne zainteresowanie narciarstwem biegowym. Polacy wręcz zakochali się w tym sporcie. Bardzo mnie to cieszy choćby z tego względu, że zajmuję się tym i kocham pobiegać sobie na nartach. Ale cieszy mnie też jako dyrektora, bo widzę, że dzieci zaczynają biegać, że zaczyna wzrastać konkurencja wśród zawodników narciarstwa biegowego. Najbardziej zadowalające jest jednak to, że masa Polaków jest świadoma z aktywności, która w życiu każdego z nas jest bardzo ważna. Musimy z niej korzystać dla siebie, dla swojego zdrowia i dla swoich dzieci.  

 – A co dalej? Myśleliście już co zrobić z Centrum Narciarstwa Biegowego po oddaniu go do użytku? Rozumiem, że w pierwszej kolejności nasuwa się połączenie Centrum Narciarstwa Biegowego z trasami prowadzącymi na Turbacz…

 – Jak najbardziej tak, bardzo byśmy się z tego cieszyli. Zrobiliśmy już nawet pierwszy krok ku temu. I tu należy podziękować wielu ludziom, którzy zaangażowali się w ten projekt. Jest naprawdę duża szansa na to, że w Gorcach rozwiniemy narciarstwo biegowe. Jest tutaj wszystko co potrzebne: wysokość, mikroklimat oraz śnieg. Tu (w Klikuszowej – przyp. red.) powstanie ośrodek szkoleniowy, ale to nie zmienia faktu, że będzie można go rozwinąć i żeby był profesjonalnym ośrodkiem do rozgrywania zawodów wysokiej rangi. Z kolei jeśli chodzi o Turbacz, to są już tam trasy turystyczne, które cieszą się bardzo dużym zainteresowaniem. Jest więc możliwość połączenia Centrum Narciarstwa Biegowego Gorce-Klikuszowa z trasą „Śladami Olimpijczyków” poprzez czarny szlak, który nieopodal stąd prowadzi w stronę Turbacza. Z kolei tamtejsze trasy mają możliwość rozwoju i rozbudowania o inne ścieżki. To sprawiłoby, że ośrodek mógłby się pochwalić nie kilkoma, a kilkunastoma, nawet kilkudziesięcioma kilometrami tras biegowych.

 – To ma się bardziej przysłużyć sportu czy turystyce? Na co bardziej kładziecie nacisk?

 – Jeżeli chodzi o tę inwestycję to wydaje mi się bardziej turystyka połączona z rekreacją. Musimy jednak też wyjaśnić co to znaczy sport i turystyka. Pod trasą jest potężna szkoła podstawowa w Klikuszowej. Tam jest około dwóch, trzech setek dzieci. Te dzieci na lekcjach wychowania fizycznego czy na zajęciach uczniowskiego klubu sportowego będą mogły spróbować narciarstwa biegowego. Podobnie dzieci z okolicznych miejscowości.

 – … A wśród nich zafascynowani sukcesami Justyny Kowalczyk.

 – Myślę, że magia Justyny Kowalczyk nie przyczyniła się mocno do rozwoju narciarstwa biegowego. Brakowało infrastruktury i śnieżnych zim. Na szczęście w tym momencie powstaje odpowiednia infrastruktura do rozwoju tego sportu. I to nie tylko u nas. Klikuszowa jest tylko jednym z ośrodków. Zakopane się rozbudowuje, Ptaszkowa już posiada piękny ośrodek biegowy, Jakuszyce to – wiadomo – mekka polskiego narciarstwa, ale są jeszcze Duszniki… To daje szansę, żeby narciarstwo biegowe się rozwinęło, a rozwinie się poprzez swoją masowość. Narciarstwo biegowe jest sportem masowym, sportem ekonomicznym, nie trzeba tu potężnej infrastruktury i wyciągów narciarskich, aby móc z niego korzystać. Nie trzeba wydawać dużych pieniędzy na ten sport, ponieważ ceny używanego sprzętu są niskie a i karnetów nie ma, które pojawiają się tylko na wyciągach. Wystarczy więc zapiąć narty i jeśli jest trasa przygotowana to można z niej od razu skorzystać.

Budowa Centrum Narciarstwa Biegowego już za kilka miesięcy

Te ekonomiczne skutki są naprawdę łagodne i dużo ludzi może pozwolić sobie na biegówki. To powoduje, że ta turystyka i rekreacja się rozwija, a dzięki temu wśród dzieci spędzających czas na biegówkach z czasem przyjdzie też wyczyn. Ale żeby tak było, musimy się wspólnie o to zatroszczyć. Jeżeli my, dorośli ludzie, pokażemy dzieciom, że wolny czas spędzamy aktywnie np. na nartach biegowych, to dzieci odpłacą się nam tym, że będą chciały spróbować swoich sił w tym sporcie. Będą biegały, będą się ścigały, będą startowały w zawodach. Następnie ta powszechność narciarstwa biegowego, infrastruktura, szkolenie i zagwarantowanie środków finansowych doprowadzą do tego, że będziemy mieli zawodników na najwyższym poziomie.

 – To może trochę czasu zająć.

 – Niekoniecznie. Dobrym przykładem jest Norwegia. Tam wiadomo warunki śniegowe są bardzo dobre, ale jest to kraj dużo mniejszy od Polski, jest dużo mniej ludzi, a mimo to biegówki są u nich sportem narodowym. Dzięki temu badania wykazują, że są obecnie najzdrowszym społeczeństwem w Europie. W Polsce powinno być podobnie. Co prawda nie mamy takich warunków klimatycznych co oni, ale poprzez takie ośrodki jak w Klikuszowej, sztucznie naśnieżane i sztucznie oświetlone, wszystko pójdzie w dobrym kierunku. Ta masowość będzie potężna. Zresztą już widać to w tym roku po ludziach, którzy odwiedzają trasę na Turbacz. Liczyliśmy ich któregoś weekendu, wyszło wówczas, że ponad 1500 ludzi weszło z biegówkami na ścieżki. I to cieszy, bo ten sport staje się coraz popularniejszy.

Z Dawidem Szeligą rozmawiał Piotr Starmach.

redakcja 31.01.2019
Komentarze

Napisz komentarz

Komentarze muszą najpierw zostać zaakceptowane przez administratora. Redakcja nowytarg24.tv nie odpowiada za treść komentarzy internautów.

Zobacz również