Zmiany na trasie do Morskiego Oka
Transport konny do Morskiego Oka od przyszłego roku będzie funkcjonować w nowej formule. Konie pracować będą na krótszym odcinku, natomiast resztę trasy przejmą busy elektryczne.

W Zakopanem ogłoszono kluczowe zmiany dotyczące przewozów konnych do Morskiego Oka. Od przyszłego roku konie będą kursować jedynie na skróconym odcinku – od Palenicy Białczańskiej do Wodogrzmotów Mickiewicza. To oznacza, że zamiast siedmiu kilometrów fiakrzy przejadą tylko 2,5 km. Resztę trasy turyści pokonają pieszo lub elektrycznymi busami.
Ministra klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska podkreśliła, że nowe rozwiązanie to kompromis między tradycją a oczekiwaniami społecznymi.
– Konie będą pracować na krótszej trasie i z mniejszym obciążeniem. To zmiana, która poprawi ich dobrostan, a jednocześnie zachowa kulturowy charakter przewozów – powiedziała Hennig-Kloska podczas konferencji prasowej.
Fiakrzy nie kryją rozczarowania, obawiając się, że nowe zasady oznaczają ograniczenie ich działalności i potencjalne straty finansowe. Zmniejszona liczba kursów może też wpłynąć na liczbę utrzymywanych koni. Starostwo i Tatrzański Park Narodowy zapewniają, że organizacja transportu będzie dopracowana, a zakup elektrycznych busów sfinansuje resort klimatu.
Decyzja budzi kontrowersje. Zwolennicy praw zwierząt uważają, że wciąż nie rozwiązuje problemu pracy koni w trudnych warunkach. Przeciwnicy zmian wskazują, że to początek stopniowego wycofywania transportu konnego z Tatr.
Komentarze