Zbiórka na operację i leczenie Barego
Bary vel Tofik – to pies, którego wielu nowotarżan może kojarzyć „z widzenia”. Choć miał swój „dom” (gwoli ścisłości, była to buda w budynku gospodarczym) i właściciela, był psem zaniedbanym – często samodzielnie opuszczał posesję i wędrował po okolicznych ulicach, nierzadko w poszukiwaniu jedzenia. Część osób dokarmiała go „przez płot”. Zanim otrzymał instytucjonalną pomoc i profesjonalną opiekę weterynarza, na jakiś czas, już z zaawansowaną chorobą nowotworową zadomowił się pod jednym z bloków w Nowym Targu, gdzie otrzymał troskę, jedzenie i serce. Jutro Barego czeka operacja rozległych guzów, zlokalizowanych na klatce piersiowej i pod przednimi łapami – w internecie prowadzona jest zbiórka na pokrycie kosztów operacji i leczenia psa, założona przez Krakowskie Stowarzyszenie Obrony Zwierząt.

Dzięki interwencji mieszkanek Nowego Targu, losem psa zainteresowało się Krakowskie Stowarzyszenie Obrony Zwierząt. Już w Krakowie, psem zajął się weterynarz, opatrując sączące się rany na guzach i podając leki. Termin operacji wyznaczono na 6 października 2022.
„Pieska będzie operował doktor Orzeł, który podał Baremu leki w zastrzyku oraz pobrał krew do badań. Wycięte guzy zostaną wysłane na histopatologię, wtedy dowiemy się co to za nowotwór/zmiany. Bardzo prosimy o pomoc dla Barego. Każda wpłata pomoże nam w zrealizowaniu celu, o jakim marzymy dla Barego: wyleczeniu go i znalezieniu mu wspaniałego domu, gdzie nikt go nie skrzywdzi, nikt tak koszmarnie nie zaniedba jak poprzednia właścicielka, która się psa zrzekła na nas, na Krakowskie Stowarzyszenie Obrony Zwierząt” – czytamy w informacji Stowarzyszenia umieszczonej na stronie zbiórki „Ratujemy zwierzaki”, dedykowanej właśnie Baremu.
Na tejże stronie opisana jest smutna historia Barego – wszystkich, którzy chcieliby ją poznać, odsyłamy właśnie do niej. Warto jednak nieco uzupełnić i podkreślić tu również rolę osób, dzięki którym pies – jeszcze jako Tofik – trafił pod skrzydła stowarzyszenia i otrzymał swoją szansę na lepsze życie (prawdopodobnie na życie w ogóle). W morzu obojętności na los bezdomnych zwierząt, z grona wielu ludzi mijających codziennie chorego psa, Bary wyczuł i wybrał sobie jedną osobę, do której „zwrócił się” o pomoc. Za nowy „dom” wybrał miejsce pod balkonem jednego z bloków. Tam, od pani Agnieszki dostał jedzenie, miłość, ciepłe koce. Kiedy szła na zakupy, czy załatwiać sprawy na mieście – podążał za nią. Przywiązali się do siebie.
-Chciałam wziąć go do siebie do domu, ale nie chciałam być posądzona o to, że „przywłaszczam” sobie psa, w końcu miał właścicielkę – mówi ze smutkiem pani Agnieszka, która wcześniej pomogła już niejednemu psu i kotu, sama jest właścicielką suczki.
W trakcie pomieszkiwania Tofika w legowisku pod balkonem, podejmowano bezskuteczne próby kontaktu z właścicielką (to osoba starsza, schorowana, sama wymagająca pomocy) oraz członkami jej rodziny (zaalarmowani, pojawili się tylko jeden raz, by spróbować zabrać psa – nie udało się to). Były próby kontaktu z weterynarzami z Nowego Targu – ci jednak przeważnie odsyłali do schroniska dla bezdomnych zwierząt, a dla osoby kochającej psy jest to ostatnie miejsce, do którego oddałoby się chorego psa. Próbowano też zorganizować tymczasową budę, czy zachęcać psa do spania wewnątrz budynku. Nie było wcale łatwo – nie wszyscy sąsiedzi i mieszkańcy bloku byli przychylni jego obecności pod blokiem. Sprawę Barego monitorowała z zagranicy pani Krystyna i ostatecznie to dzięki jej sile perswazji i błagalnym prośbom, psem zajęło się Krakowskie Stowarzyszenie Obrony Zwierząt.
-Panuje potworna znieczulica – mówi, nie kryjąc emocji pani Krystyna. Szczególny żal ma do właścicielki, jej rodziny, ale też sąsiadów nieprzychylnych Baremu – Jak jest zwierzę potrzebujące pomocy, to naszym obowiązkiem jest pomagać. To jest po prostu nasz obowiązek – podkreśla.
Teraz mieszkańcy Nowego Targu, jak i inni ludzie dobrej woli mają okazję pomóc Baremu, wpłacając datek na konto Krakowskiego Stowarzyszenia, które zajęło się zwierzęciem i pomogło zorganizować profesjonalną pomoc weterynaryjną.
LINK DO ZBIÓRKI: https://www.ratujemyzwierzaki.pl/ksozdlapsabary
Komentarze
Bary cierpi i należy mu się pomoc, bez zbędnej dyskusji. Chcesz wpłacasz, nie chcesz nie wpłacasz. " Cokolwiek żeście uczynili moim braciom najmniejszym........"
Skoro pies miał właściciela to Urząd Miasta powinien razem z Policją zdyscyplinować właściciela gdyż nie sprawuje nad nim odpowiedniej opieki! Albo pies jest bezpański i idzie do schroniska albo na opiekuna i opiekun odpowiada za psa!