Zawody Jeździeckie i Mistrzostwa w Zrywce – ze świetną frekwencją mimo ulew
ŁOPUSZNA. Przez trzy dni odbywały się w Łopusznej XXVI Podhalańskie Zawody Jeździeckie i XX już, jubileuszowe Mistrzostwa Podhala w Zrywce Drzewa. Mimo chwilami bardzo trudnych warunków pogodowych i rozmiękłej po ulewach murawy, żadnej konkurencji nie odwołano. Popularność tego prawdziwego święta hippiki na Podhalu z roku na rok rośnie.

Zawody w skokach przez przeszkody „O Puchar Wójta Gminy Nowy Targ”, na terenie przed dworem Tetmajerów, to od przeszło ćwierć wieku popis gracji, precyzji i współpracy konia z jeźdźcem. Poprzeczki wędrowały od wysokości 50, 70, 80 do 100 cm. Coraz bardziej widoczne sukcesy w tej efektownej konkurencji najczęściej odnoszą młode i bardzo młode amazonki, na koniach z wielu stadnin Małopolski.
W specjalnym, pokazowym konkursie potęgi skoków sztuka polegała na pokonaniu 5 przeszkód: czterech technicznych i jednej wysokościowej.
Nieco młodsze od zawodów jeździeckich w Łopusznej Mistrzostwa Podhala w zrywce drzewa 20 lat temu zainicjował profesor weterynarii Marian Tischner, który co roku funduje też główną nagrodę – paradne chomąto. Jest to wyjątkowo emocjonująca konkurencja dla najbardziej mocarnych koni, najsilniejszych i najsprawniejszych woźniców. W terenie o takich spadkach i wzniesieniach, gdzie często nie poradzi sobie traktor – budzi ona zrozumiałe zainteresowanie. Dlatego biorą w niej też udział zawodnicy zza południowej miedzy.
Regulamin „zrywki” od 20 lat jest taki sam: konie muszą uciągnąć ok. kubika surowego drewna w postaci dwóch kłód. Jest to ciągnięcie za łańcuch, przez 50 metrów. Następnie trzeba kłody z pomocą konia załadować na karę, czyli przednią część wozu, potem przeciągnąć na tym wozie następnych 150 metrów, rozładować i dotrzeć do mety. Nie może w tym czasie używać ani bata, ani wulgarnych słów. Ilość kibicującym koniom i woźnicom była imponująca.
(asz)
Fot. Paweł Kos
Komentarze