Zagrożenie chemiczne w zakopiańskim magistracie (zdjęcia)
Przed godz. 16 w zakopiańskim magistracie z listów dostarczonych na dziennik podawczy zaczęła wypływać substancja nieznanego pochodzenia. Na miejsce zostały zadysponowane służby ratunkowe, w tym grupa ratownictwa chemiczno-ekologicznego ze względu na przypuszczenia, że w przesyłce może znajdować się substancja niebezpieczna.
Do Zakopanego przyjechał zastęp z Krakowa, który jest wyposażony w specjalistyczne urządzenia umożliwiające identyfikację zagrożenia pod kontem biologicznym, jak i chemicznym. – Jest domniemanie, że w przesyłce może znajdować się substancja niebezpieczna – mówi st. kap. Batkiewicz Krzysztof dowódca Specjalistycznej Grupy Chemiczno-ekologicznej Nowy Targ 1. – Wszystkie osoby, które miały kontakt z przesyłką są odizolowani – dodaje.
Podejrzaną przesyłkę oraz budynek urzędu miasta zostały sprawdzone przy użyciu psa policyjnego, a następnie do działań przystąpili strażacy. Ubrani w specjalistyczne ochronne kombinezony przystąpili do sprawdzania podejrzanych kopert. Po kilkudziesięciu minutach okazało się, że był to fałszywy alarm.
– Takie mamy przepisy. Skoro przyszła przesyłka, która była podejrzana, to procedury nakazywały nam zgłosić to odpowiednim organom – zaznacza Leszek Dorula, burmistrz Zakopanego. – Mamy nagrania monitoringu kto dostarczył tą przesyłkę. Policja będzie toczyła dalej tą sprawę, aby ją wyjaśnić – dodaje.
Podejrzaną przesyłką były listy, w których zamiast korespondencji na papierze były materiały i tkaniny. Bardzo możliwe, że były one czymś nasączone.
Komentarze