Kamery live
prognoza pogody

Z obwodnicą, biogazownią i gośćmi – sesja długa do bólu

GMINA RABA WYŻNA. Rekordowo długie były dzisiaj obrady Rady Gminy Raba Wyżna.  De facto zmieniły się one w debatę na temat koncepcji obwodnicy Raby Wyżnej i planowanej biogazowni na terenie 140-hektarowego gospodarstwa rolnego. W obu sprawach zostały podjęte uchwały w formie rezolucji.

Z obwodnicą, biogazownią  i gośćmi – sesja długa do bólu

Temperaturę, ale i merytorykę dyskusji podniosła obecność gości: wiceministra klimatu i środowiska Edwarda Siarki, wiceprzewodniczącego Sejmiku Województwa Jana Piczury, radnego wojewódzkiego Marka Wierzby, przedstawicieli Zarządu Dróg Wojewódzkich w Krakowie: pani dyrektor Katarzyny Węgrzyn-Madei, także dyrektora ds. inwestycji Roberta Góreckiego oraz dzierżawcę terenu, na którym miałaby powstać biogazownia – Artura Bocianowskiego. Zostało poruszonych wiele wątków, które niepokoją lokalną społeczność.

Wiceminister i poseł dostrzega ciążącą nad etapem koncepcji obwodnicy Raby Wyżnej „klątwę biogazowni”. Przybył też, by zdementować wszelkie pogłoski i podejrzenia wiążące jego osobę z planowaną inwestycją. Sugerował, że Rada Gminy i wójt muszą zdecydować, co na terenie gospodarstwa rolnego ma się dziać, bo bez tego dyskusja o obwodnicy i jej roli jest trudna. Za „janosikowe” uznał te formy działania grup aktywnych teraz na terenie gminy, które nie są zgodne z przepisami prawa. Zwracał uwagę na „eskalowanie emocji”. Obecnym władzom gminy poprzedni rabiański wójt wytknął różnego rodzaju zaniechania.

Rezolucyjny sprzeciw

Projekt rezolucji, która jest sprzeciwem wobec biogazowni planowanej na dzierżawionym przez prywatnego przedsiębiorcę terenie skarbu państwa wyszedł z komisji skarg, wniosków i petycji. Obszerna argumentacja tego sprzeciwu przypomina, że zgodnie z zapisami planu miejscowego jest to teren zabudowy usługowej zielonej, w sąsiedztwie stadionu, placu zabaw, skate parku, domów jednorodzinnych. Działka przeznaczona pod inwestycję – teren o wyjątkowych walorach turystyczno-historycznych – wchodzi również w skład południowomałopolskiego obszaru chronionego krajobrazu. I znajduje się na głównym zbiorniku wód podziemnych. A zbudowanie tam biogazowni stoi w sprzeczności ze strategią rozwoju gminy i uniemożliwi mieszkańcom korzystanie z rekreacyjnych obszarów, które stworzyli. Do tego dochodziłaby konieczność transportu substratu (czyli biologicznego materiału do fermentacji) przez wieś.

Do głosu w tej kontrowersyjnej sprawie zapisało się wiele osób. Szczepan Dziwisz apelował do inwestora, żeby pogodził się z mieszkańcami, a piękny teren został zagospodarowany np. pod stadninę czy park. Zgłaszał też obawę, że przy biogazowni szybko może powstać ubojnia.  

Mieczysław Kurek proponował natomiast referendum w sprawie biogazowni, gdyż w tej sprawie ciężko będzie osiągnąć konsensus.  Przypominał, że planowana moc 499 kilowatów jest na granicy dużych mocy, a „kropką nad i” była decyzja starosty o wydaniu pozwolenia na remont starej kotłowni z przekształceniem jej w biogazownię.

– Własne odpady? Ani jednej sztuki bydła tam nie widzę. Wszystko to daje podejrzenia, że będzie zwożony substrat ze Słowacji, gdzie są duże gospodarstwa rolne – wieszczył rabianin. – Starosta ma możliwość prawną uchylenia zezwolenia, powołując się wprost na konstytucję, wartości i prawa człowieka.

Stowarzyszenie „EKO Raba Wyżna” zebrało już tymczasem 1.800 podpisów przeciwko biogazowni.

Inwestor: czujemy się zaszczuci i wyklęci

Na sesję Rady Gminy – po raz pierwszy występując publicznie w tej sprawie – przybył dzierżawca gospodarstwa rolnego, przedsiębiorca Artur Bocianowski. Zaznaczył, iż jest to jego spontaniczna wypowiedź, skierowana również do tych, którzy „zgotowali piekło internetowe i hejt w stosunku do niego i jego rodziny”.

Umowy zawarłem z KOWR-em – wyjaśniał. Płacę bardzo duże czynsze dzierżawne, porządkuję teren, dbam, staram się profesjonalnie zajmować sprawą, porządkuję bałagan po poprzednim dzierżawcy. A z powodu dzikiego wysypiska na tym terenie wydałem duże środki. Ma tam powstać tylko i wyłącznie ekologiczne gospodarstwo produkcyjne. Insynuowanie, że będą tam trafiały odpady poubojowe to jest wielce krzywdzący hejt, niezgodny z dotychczasowymi działaniami. Ja i rodzina czujemy się zaszczuci, wyklęci ze społeczeństwa. Nie wiem, kto państwu dał przyzwolenie na takie traktowanie człowieka, bliźniego.

Teren był marnowany przez 30 lat. Nie udało się go przejąć, zagospodarować. Startowaliśmy do przetargu, chcąc stworzyć Ekologiczne Gospodarstwo produkcyjne „EKO Podhale” – mała serowarnia, produkcja nutridrinków. Jest to szeroki program realizowany we współpracy z ministerstwem zdrowia. Mój projektant przewodniczy grupie osób, które mają dużą wiedzę. Mnie zależy na tym, żeby instalacja nie miała niekorzystnego oddziaływania. Zbiorniki do fermentacji mają być szczelne – firma niemiecka dała zapewnienia. Proponowałem uświadomienie, jaki to jest proces i jak to miałoby wyglądać w centrum Raby Wyżnej. Nie daliście państwo szansy. Wniosek o zmianę planu na tereny rolnicze został odrzucony. Nie zostałem zaproszony na manifestacje czy pikietę.

Docelowo bigazownia miałaby wykorzystywać produkty roślinne – zero odpadów poubojowych. Po przejściu procesu fermentacji powstaje ferment, który ma zapach ziemi. Bez smrodu pochodnego. Poferment miał być wykorzystywany do nawożenia terenu gospodarstwa, a nadwyżki – zbywane czy przekazywane okolicznym rolnikom. Na wyjściu mielibyśmy temperaturę 82 stopni i energię elektryczną do zasilania gospodarstwa. Nadwyżka byłaby kierowana do Tauronu. Zostaje ciepło do użytku lokalnego – na ogrzewanie gminy, szkoły, kościoła, okolicznych domów. Państwo nie okazali zainteresowania.

Ja z obwodnicą nie mam nic wspólnego. Nie jest to moja sprawa. Zarzucano mi kombinacje wespół z urzędnikami. Dementuję wszystko, co łączy obwodnicę z biogazownią.

Gmina  ma 65 – 70 procent terenów rolnych, więc pomyślałem, że to ciepło, które wytworzy biogazownia – jest w stanie ogrzać 140 domów o powierzchni 100 metrów każdy. Odnawialna energia wpisuje się w prorządowe programy. Czy mnie okrzykniecie watażką, bandyta – biorę odpowiedzialność na siebie. Rozmawiałem z właścicielami dworu. Proponowałem zbiorniki, termy solankowe, kąpiele błotne. Ludzie mogliby kwatery wynajmować. Wszystko można by poukładać. Najważniejsze, żeby instalacja była bezpieczna,  nie wytwarzała fetoru. Wszystkie rzeczy związane z biogazownią i projekty zostały skonsultowane przez najlepszych fachowców z branży, wszystkie pozwolenia zostały uzyskane zgodnie z prawem.

Do kwestii zgodności z prawem protestujący mieszkańcy i przedstawiciele Stowarzyszenia „EKO Raba Wyżna” mają akurat najwięcej zastrzeżeń, podnosząc, że inwestor uzyskał pozwolenie na biogazownię pod płaszczykiem remontu starej kotłowni. A dlaczego po prostu nie wnioskował o pozwolenie na biogazownię?

Ciąg dalszy – wkrótce.

(asz)

 

Anna Szopińska 23.02.2023
Komentarze

Napisz komentarz

Komentarze muszą najpierw zostać zaakceptowane przez administratora. Redakcja nowytarg24.tv nie odpowiada za treść komentarzy internautów.

8 komentarzy
Mieszkaniec 18:28 27.02.2023

Czy ktoś z Was porafi logicznie myśleć? Już dzisiaj nie da się poruszać w Rabie w piątki, soboty i niedziele. Jak Wy chcecie żyć za 10 lat z taką ilością samochodów?

Mariusz 07:07 25.02.2023

Wyjaśnił. Skoro mają ziemie, plan i papiery na to potrzebne, to w czym problem? Ludzie boją się ze będzie śmierdzieć, ot stad całe zamieszanie. Doedukowali się mieszkańcy Raby ze stronek na fb i wszystkie rozumy pozjadali. Dajcie ludziom żyć i prowadzić biznesy większe czy mniejsze. Nikt nikomu do ogrodu przecież nie wchodzi. Z tego co się orientuje to wielkie hektary pól należą do Pana Artura B, wiec jeśli by chciał to postawiłby płot i nie było by żadnych spacerków dla mieszkańców.. ludzie naprawdę nikt Wam krzywdy nie chce zrobić, zacznijcie myśleć samodzielnie a nie czerpcie wiedzy z zawistnych stronek na fb, które tworzą ludzie zazdrośni lub o nudnym życiu. Naprawdę, włączcie myślenie. Dla własnego dobra…

Mieszkanka 03:49 25.02.2023

"Tak. Banda pisowskich oszustów" udających dobrych??? I rzekomo starających się o nasze dobro chce nam zamydlić oczy!!! Panowie? Podobnie jak w Skawie??? Kiedy to pod Zabornią budowaliście Diagnostykę pojazdów. Wasze żony telefonicznie terroryzowały ludzi sąsiadujących z w/w Diagnostyką... Dzisiaj z Waszych tamtych wzorców zachowań korzysta Inwestor Biogazowni. Winszuję współpracy!!!

Gospodyni 18:10 24.02.2023

Wolność Tomku w swoim domku. W Polsce jest demokracja, a demokracja to rządy ludu. Jeśli sprawa budzi tak duży sprzeciw społeczny to nie powinna dojść do skutku.

użytkowniczka 16:14 24.02.2023

nie wiedziałam, że jakaś miejscowość może być własnością mieszkańców i tylko oni maja monopol na życie i prowadzenie biznesów tam - ten kraj już powariował - WASZE ZACHOWANIE TO RODZAJ LOKALNEGO NACJONALIZMU

Kabar 00:20 24.02.2023

z tego co się orientuje, to właściciel pałacu dowiedział się o planowanej inwestycji biogazowni od mieszkańców i wyraził sprzeciw, więc jaka rozmowa inwestora z właścicielem pałacu mogła się odbyć xDPo drugie szczucie na inwestora + rodzinę. A szczucie policji na polecenie inwestora mieszkańców gminy jest w porządku?

Śpioszek 23:55 23.02.2023

Po pierwsze: Ciekawi fakt, że w poprzednich zapewnieniach inwestor informował, że produkcja energii i prądu będzie na TYLKO własny użytek gospodarstwa. Skąd więc teraz informacja dzierżawcy terenu, o dzieleniu się tymi dobrami ze szkołą, kościołem czy lokalnymi mieszkańcami? Czyżby to była słodka przynęta? ŚWIADCZY TO O NIEWIARYGODNOŚCIPo drugie: Nikt nie miał osobistego zaproszenia na pikietę, czy na spotkanie w remizie. Przyjść mógł KAŻDY zainteresowany sprawą. Zabrać głos również mógł KAŻDY. Pan dzierżawca również. Jednak się nie pojawił ani wcześniej, ani później, dopiero na dzisiejszej radzie gminy, z której po chwili wyszedł i nie było już z kim dyskutować o biogazowni.Po trzecie: Jeśli o dyskusji mowa; ani Dzierżawca ani Inwestor(ka) nie brali w ogóle opinii publicznej pod uwagę. NIKT nie przedyskutował sprawy z Mieszkańcami kwestii budowy biogazowni.

Jan 23:26 23.02.2023

Banda pisowskich oszustów i cwaniaków, to nie jest wasza ziemia. Zjechała się śmietanka kwiatu dobrej zmiany. Edziu władza się kończy i czas do domu tylko że mieszkańcy Podsarnia mają cię dość i twoich krętactw. Pseudo inwestor może budować na słonym a jego mocodawcy niech budują na wiejskiej w Warszawie tu nie zagrabią cudzej własności. Więc Panowie wyjazd z Raby.

Zobacz również