Z kroniki GOPR
Dla Podhalańskiej Grupy GOPR ostatni tydzień (13-20 lipca) był dość spokojny. Zanotowano co prawda kilka akcji w górach, jednak obyło się bez poważnych zdarzeń. Większa akcja zdarzyła się za to we wtorek, 21 lipca. Do rowerzysty, który prawdopodobnie doznał udaru na czarnym szlaku z Łapsowej Polany na Turbacz wysłano dwa zespoły ratowników GOPR. W związku z koniecznością szybkiej ewakuacji mężczyzny, wezwano na pomoc śmigłowiec TOPR.
Wakacje w pełni. Turystów jest sporo, ale szlaki są dostępne bez większych problemów. Warunki do uprawiania turystyki są dobre. Tylko zmienna burzowa pogoda, może pokrzyżować szyki turystom – informuje GOPR na swoim Facebooku, przypominając o numerze ratunkowym w górach: 985 oraz aplikacji Ratunek.
Miniony tydzień (13-20 lipca 2020) oszczędził ratownikom poważnych akcji. Jednego dnia późnym wieczorem, telefonicznie naprowadzano grupę turystów schodzących z Turbacza na właściwy szlak, ratownicy odnotowali też dwie inne interwencje na Turbaczu, jak również w Pieninach, gdzie ratownicy GOPR pomagali turystce cierpiącej na silne bóle brzucha. Innej turystce, z powodu choroby, zapewniono transport z Turbacza do szpitala w Nowym Targu.
W niedzielę ratownicy GOPR wyruszyli do wypadku nad Wąwozem Homole, gdzie stwierdzono u turysty uraz głowy. Po zaopatrzeniu zapewniono medyczny transport do Jaworek. Tego samego dnia GOPR został wezwany na Maciejową w Gorcach do pomocy turyście z urazem stawu skokowego.
Większa akcja zdarzyła się za to we wtorek, 21 lipca. Do rowerzysty, który prawdopodobnie doznał udaru na czarnym szlaku z Łapsowej Polany na Turbacz wysłano dwa zespoły ratowników GOPR. W związku z koniecznością szybkiej ewakuacji mężczyzny, wezwano na pomoc śmigłowiec TOPR.
22.07.2020
Komentarze