Wziął 8-letnie dziecko na wyprawę w Tatry, ratował ich TOPR. Sprawę bada prokuratura
Prokuratura Rejonowa w Zakopanem bada sprawę ojca, który w trudnych warunkach pogodowych wyruszył na wyprawę w Tatry z ośmioletnim dzieckiem, narażając je na poważne niebezpieczeństwo.
fot. Policja Zakopane
Prokuratura Rejonowa w Zakopanem prowadzi postępowanie dotyczące narażenia życia i zdrowia ośmioletniego dziecka podczas górskiej wyprawy w Tatrach. Jak poinformowała prok. Justyna Rataj-Mykietyn, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Nowym Sączu, sprawa dotyczy zdarzenia z 6 stycznia 2025 roku, kiedy ojciec z dzieckiem utknęli w rejonie Pośredniej Turni w trudnych warunkach pogodowych.
– Prokuratura Rejonowa w Zakopanem nadzoruje postępowanie w sprawie narażenia małoletniej na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, poprzez zorganizowanie wyprawy w góry – Tatry polskie, pomimo niebezpiecznych warunków pogodowych tj. niskiej temperatury powietrza, mgły, silnego wiatru, a także braku należytego przygotowania do wyprawy, niewystarczających umiejętności i nieodpowiedniego wyposażenia, w wyniku czego doszło do odmrożenia i wychłodzenia organizmu, to jest o przestępstwo z art. 160 § 1 i 2 k.k. – poinformowała rzeczniczka.
Do zdarzenia doszło w godzinach popołudniowych. Za pomocą aplikacji „Ratunek” turysta zgłosił, że nie jest w stanie kontynuować wędrówki z powodu huraganowego wiatru i gęstej mgły. Już o godzinie 15:20 na miejsce dotarł pierwszy ratownik TOPR.
– TOPR-owiec podjął wówczas decyzję o zniesieniu małoletniej z grani, osłonięciu od wiatru i ogrzewaniu. O godzinie 18:22 do poszkodowanych dotarła pierwsza grupa ratowników, którzy wyruszyli z Murowańca. Niespełna dwie godziny później rozpoczęto transport małoletniej na noszach, a kolejno sprowadzanie ojca, którzy następnie zostali przewiezieni na Oddział Ratunkowy Szpitala Powiatowego w Zakopanem – relacjonuje prok. Rataj-Mykietyn.
W akcji uczestniczyło 24 ratowników TOPR, którzy wykorzystali m.in. sanie, nosze, skutery, quady i pojazdy terenowe. Dzięki ich szybkiej reakcji udało się zapobiec poważniejszym konsekwencjom.
Postępowanie jest na etapie in rem, co oznacza, że nikomu nie przedstawiono zarzutów. Prokuratura analizuje zebrany materiał dowodowy, w tym dokumentację TOPR oraz warunki pogodowe, które panowały w dniu zdarzenia.
Komentarze