Kamery live
prognoza pogody

Watra z Pucharem Podhala! (VIDEO)

25 czerwca 2017 21:42
Wyciszenie Włącz dźwięk

W rozegranym na stadionie miejskim w Nowym Targu finale piłkarskiego Pucharu Podhala, Watra Białka Tatrzańska pokonała w rzutach karnych (po regulaminowym czasie gry wynik był remisowy 1:1) KS Zakopane. 

Z czysto piłkarskiego punktu widzenia Watra wygrała jak najbardziej zasłużenie, będąc przez zdecydowaną większość meczu drużyną dominującą na boisku. Tyle, że zakopiańczycy mieli w swoich szeregach 16 – letniego Macieja Styrczulę, który momentami dokonywał cudów w ich bramce. I to głównie jego zasługa, że mieliśmy w tym meczu emocje do samego końca. 

Od samego początku to Watra była zespołem, który zdecydowanie częściej operował piłką. Schowani za podwójną gardą zakopiańczycy czyhali na kontrataki.

Pierwszy raz groźnie zrobiło się w 7 min. Z rzutu wolnego z 20 metrów na wprost bramki Zakopanego uderzał Konrad Buć, ale minimalnie chybił nad poprzeczką. W 13 min Rafał Kuchta wbiegł dynamicznie w pole karne, ale odważnym wybiegiem z bramki Styrczula zniwelował to zagrożenie. W 16 min z kolei bliski szczęścia był Jakub Dziubas, po którego uderzeniu z 20 metrów, piłka przeleciała tuż obok prawego słupka bramki Zakopanego. W 23 min pierwszy raz groźnie zrobiło się pod bramką Watry, za sprawą indywidualnej akcji lewą stroną Andrzej Króla, którego jednak strzał z ostrego kąta poszybował nad bramkę. W 27 min Watra miała „stu procentową” sytuację. Po akcji i dośrodkowaniu z lewej strony w pole karne Michala Petrusa, Rafał Kuchta „główkując” z 8 metrów fatalnie jednak przestrzelił. 10 minut później zakopiańczycy wykonywali rzut wolny. Zagrana w pole karne piłka dotarła do Macieja Floryna, ale jego strzał wybronił Krystian Majerczyk. W 40 min „zakotłowało” się w polu karnym Zakopanego. Wreszcie piłka spadła pod nogi Grzegorza Misiury, który z bliska oddał strzał, ale niemal na linii bramkowej futbolówkę zatrzymał Styrczula. W 43 min z kolei po drugiej stronie boiska efektownie – po rzucie wolnym Fabiana Leniewicza i „główce” Floryna – interweniował Majerczyk. Już w doliczonym czasie gry mieliśmy pierwszą, ale nie ostatnią, w meczu kontrowersję. Watrze bowiem należał się rzut karny, po tym jak jeden z zakopiańczyków zagrał piłkę ręką we własnym polu karnym. Arbiter był jednak innego zdania.

Druga połowa zaczęła się od okazji Bucia, który w 47 min w sytuacji sam na sam ze Styrczulą nie trafił jednak w bramkę. Potem przez dobrych kilkanaście minut niewiele ciekawego działo się na boisku. Aż wreszcie nadeszła 64 min. Wtedy to Watra objęła prowadzenie. Po dograniu Dziubasa, pierwszy strzał Bucia został zblokowany przez Bartosza Murzyna, napastnik Watry popędził jednak za piłką i przy linii końcowej starał się z Robertem Frasunkiem. Gracz zakopiańczyków upadł, arbiter jednak nie zareagował (choć chwilę wcześniej w bardzo podobnej sytuacji w polu karnym Watry odgwizdał faul zakopiańczyka), Buć dograł na 3 metr do Michala Petrusa, który z bliska dopełnił formalności. Stracony gol sprawił, że zakopiańczycy musieli się „otworzyć” by poszukać gola wyrównującego. To jednak spowodowało, że piłkarze Watry mieli na połowie przeciwnika dużo więcej swobody, co też zaczęło się przekładać na kolejne ich sytuacje bramkowe. Wtedy jednak popis swoich umiejętności dał Styrczula – obserwowany z trybun przez skautów Cracovii – który między 67, a 85 min najpierw wygrał trzy pojedynki z Buciem, a następnie wybronił dwa uderzenia z najbliższej odległości Kality.

Kiedy wydawało się, że nic więcej w tym meczu już się nie wydarzy, zakopiańczycy niemal rzutem na taśmę doprowadzili do wyrównania. Była druga minuta doliczonego czasy gry. Rzut wolny ze środkowej strefy boiska, w okolicach 40 metra od bramki Watry wykonywał Kamil Nowobilski. Zagraną w pole karne piłkę, głową trącił Mateusz Chrobak, futbolówka spadła na nogę Grzegorza Bochnaka, który tak niefortunnie ją kopnął, że ta wtoczyła się do jego własnej bramki. To była dopiero zapowiedź tego co działo się ostatnich sekundach regulaminowego czasu gry. Najpierw z boiska wyleciał za niesportowe zachowanie Buć. Tyle, że arbiter – będąc konsekwentnym – w tym momencie powinien także wyrzucić z boiska mającego już na swoim koncie żółtą kartkę zawodnika KSZ Marcina Grelę, który chciał sam wymierzyć sprawiedliwość na przeciwniku. W 95 min mieliśmy kumulację emocji. Po kolejny rzucie wolnym Nowobilskiego, Japończyk Yuya Hanada trafił głową do bramki Watry. Arbiter boczny dopatrzył się pozycji spalonej zawodnika KSZ i gola uznany nie został. Zdania na temat tego czy była to słuszna decyzja były mocno podzielone na trybunach. Recz jasna największe pretensję mieli zakopiańczycy którzy posługując się materiałem video (finał na żywo był transmitowany w Internecie), byli przekonani, że ich gracz w momencie oddania strzału nie był na pozycji spalonej. Nerwy puściły Chrobakowi, który wyrwał z rąk arbitra chorągiewkę za co obejrzał czerwoną kartkę.

Wedle regulaminu PP w momencie remisu w regulaminowym czasie gry, o losach finału decydowały rzuty karne. Te zaczęły się po myśli zakopiańczyków. W pierwszej serii bowiem najpierw Gubała pokonał Majerczyka, a po chwili intencję Rabiańskiego wyczuł Styrczula. W kolejnych dwóch seriach bezbłędni byli Leniewicz i Grela po stronie KSZ oraz Kostrzewa i Kołbon po stronie Watry. W serii piątej Majerczyk wybronił uderzenie Stopki, a Dziubas doprowadził do remisu. Następnie swoje próby wykorzystali Drabik i Kosturko. Rozstrzygnięcie zapadło w serii szóstej. Majerczyk nie dał się pokonać Frasunkowi, a trafienie Petrusa dało Watrze wygraną.

Mecz zakończył się ostrymi przepychankami między zawodnikami obu drużyn. Sprokurował je zupełnie niepotrzebnie Buć, zaczepiając Styrczulę.

Zarówno zwycięzcy jak i przegrani z rąk władz Podhalańskiego Podokręgu Piłki Nożnej odebrali puchary i medale. Wręczono również nagrody pieniężne ufundowane przez PPPN i firmę MiD Sport, sponsora finałowego meczu. Watra wzbogaciła się o kwotę 4000 tys. złotych, a zakopiańczycy zadowolić się musieli kwotą 500 zł. Niestety zabrakło wyróżnień indywidualnych, co było praktykowane przez ostatnich kilkanaście lat. – Nasze niedopatrzenie – wyjaśnił wice prezes PPPN Bogusław Górnik.

Watra Białka Tatrzańska – KS Zakopane 2:1 po karnych (0:0)

Bramki: 1:0 Petrus 64, 1:1 samobójcza – Bochnak 90+2. Karne: 5:4

Watra: Majerczyk – Kuchta, Łojek, Kosturko, Kostrzewa – Dziubas, Misiura (67 Bochnak), Kalita (85 Rabiański), Kołbon, Petrus – Buć.

KSZ: Styrczula – Floryn (76 Hanada), Frasunek, Murzyn (67 Gubała), Stopka – Król (55 Kurnyta), Chrobak, Drabik, Leniewicz, Rzadkosz (46 Nowobilski) – Grela.

Sędziowali Czesław Żądło oraz Paweł Folwarski i Łukasz Brzana. Żółte kartki: Kuchta – Grela, Floryn. Czerwone: Buć 90 – Chrobak 90. Widzów: 400

NT24TV 25.06.2017
Komentarze

Napisz komentarz

Komentarze muszą najpierw zostać zaakceptowane przez administratora. Redakcja nowytarg24.tv nie odpowiada za treść komentarzy internautów.

Zobacz również