W powiatowych DPS-ach – szczęśliwie bez zakażeń
POWIAT NOWOTARSKI. Cała Polska ma ich ponad 800, a w ok. 20 wystąpiły sytuacje już bardzo dramatyczne. Domy pomocy społecznej to miejsca szczególnego narażenia – ze względu na skupisko osób starszych, często leżących, z chorobami współistniejącymi. W dwóch takich ośrodkach prowadzonych przez powiat nowotarski do tej pory szczęśliwie obyło się bez zakażeń.
W zaskalańskim DPS-ie „Smrek” mieszka 75 pensjonariuszy. DPS rabczański na ich mniej, bo 49-ciu. Wielu zdaje się rozumieć zagrożenie, innym natomiast trudno się pogodzić z zakazem odwiedzin i wychodzenia na zewnątrz, a świadomość części jest znacznie ograniczona. Obostrzenia dotyczące odwiedzin i wyjść w obu zostały wprowadzone już ok. 10. marca.
– Ten pierwszy etap był dla wszystkich bardzo trudny, bo sytuacja wszystkich zaskoczyła – mówi Krzysztof Faber, starosta nowotarski. – Wiemy, ile środków ochrony było wtedy na rynku. Ale nastąpiła pełna mobilizacja. Zarówno z naszej strony, jak i wojewody została uruchomiona pomoc dla tych, którzy tego najbardziej potrzebowali. Mówimy tu o DPS-ach.
Telekonferencje z wojewodą dostarczały wytycznych, jak postępować, ale decyzje były w ręku szefów placówek. Podobnie jak organizowanie środków ochrony i środków dezynfekcyjnych. Gdyby DPS-y nie miały stałego personelu, pracującego tylko i wyłącznie w nich, stopień narażenia byłby znacznie większy. Ale taką własną kadrę mają już od dłuższego czasu.
Jeśli wytyczne wojewody sugerowały ograniczenie odwiedzin i wyjść, tak dyrektorzy placówek poszli dalej, wprowadzając i zakazy odwiedzin, i opuszczania ośrodków. Problem tylko w tym, że mieszkańcy DPS-ów, jako ludzie wolni, są pod opieką różnych lekarzy POZ, przeważnie w miejscu swego wcześniejszego zamieszkania. Teraz domy pomocy w powiecie nowotarskim, podobnie jak w całej Polsce, zmieniły się w zamknięte twierdze.
Ale pensjonariusze są pod stałą opieką pielęgniarską. Pielęgniarki natomiast pozostają w stałym w kontakcie z lekarzami POZ i poradniami. Potrzebne recepty uzyskują w formie elektronicznej. Odpowiednio zabezpieczeni lekarze POZ w razie czego też odwiedzają pensjonariuszy. Cały personel DPS-ów, świadom sytuacji w innych polskich placówkach, robi co tylko możliwe, żeby swoje ośrodki uchronić przed scenariuszem hiszpańskim.
– Natomiast gdy zdarza się cokolwiek czy jest jakiekolwiek podejrzenie, to wdrażane są odpowiednie procedury – wtedy włączają się Sanepid, służba zdrowia i wszyscy pomagają – zapewnia starosta.
Do takich mobilizacji od momentu zamknięcia się DPS-ów na szczęście nie doszło. Personel, szefostwo i mieszkańcy doświadczyli w tym czasie prawdziwego pospolitego ruszenia darczyńców z całego Podhala. Były to nie tylko dostawy środków ochrony i środków dezynfekcyjnych od firm, fundacji i osób prywatnych. Prezenty są bardzo różne – od napojów, żywności po pościel z zamykanego pensjonatu. Jedna pani całą swoją 13-tą emeryturę poświęciła, by zamówić dla pensjonariuszy preparaty witaminowe wspomagające odporność. Oczywiście nikt nie wchodził do środka. Darczyńcy przywozili paczki i przerzucali je przez płot. Tak dzieje się praktycznie każdego dnia. Wygląda na to, że DPS-y rzeczywiście, przynajmniej na Podhalu, stały się obiektami szczególnej społecznej troski.
– Pracujemy zgodnie z wewnętrznymi procedurami w oparciu o rekomendacje Wojewody Małopolskiego, Sanepidu i Starosty Nowotarskiego, z którym jesteśmy w stałym kontakcie poprzez telekonferencje – mówi Marcin Jagła, dyrektor „Smreka”. – Działamy praktycznie w pełnej obsadzie i co ważne – pracownicy naszego Domu podchodzą do wykonywanej pracy z niezwykłą ofiarnością i odpowiedzialnością. Nie ulegają medialnej presji, nie do końca sprzyjającej tego typu placówkom. Za co z serca im dziękuję. Największym kapitałem każdej firmy czy organizacji są jej pracownicy – to prawda niepodlegająca dyskusji. Dlatego cieszę się, że w „Smreku” pracują osoby, dla których praca to ich powołanie, to ich życie, które polega na służbie dla podopiecznych, okazywaniu im pomocy i miłości. Jako dyrektor mogę tylko powiedzieć, że jestem dumny z takiej załogi! Bardzo jesteśmy wzruszeni okazywaną pomocą ludzi dobrej woli, którzy nas bezinteresownie wspierają. Dlatego chciałbym im serdecznie w imieniu personelu i podopiecznych podziękować. A są to: Wojewoda Małopolski, Starosta Powiatu Nowotarskiego, Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie, Pani Marzena Krill, Kinga Pienińska Sp. z o.o., Pan Dominik Kęska Hi Fitness Nowy Targ, GAMATEX Fashion Group , Fundacja Rozwoju Regionu Rabka, Fundacja Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy, Grupa Wolontaryjna Mszana dla Medyków, IPA Region Nowy Targ, ConvaTec Sp. z o.o., Koło Gospodyń Wiejskich „Pod Babią Górą” z Zubrzycy Dolnej.
Rabczański DPS kieruje z kolei podziękowania do: Apteki Rodzinnej Spytkowice za maseczki i płyny dezynfekcyjne; Salonu sukien ślubnych Victoria (Mszana Dolna, Lubień) za maseczki materiałowe; Pan Grzegorza Piętka za przyłbice; #LPP pomaga za maseczki chirurgiczne; Pani Agnieszki Kokot za maseczki materiałowe; Fundacji Regionu Rozwoju Rabki za maseczki materiałowe; PPHU Rabex sc. – Raba Niżna za maseczki materiałowe; Kingi Pienińskiej Sp. z o.o. za 6 palet wody mineralnej; Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego za maseczki jednorazowe, płyn dezynfekcyjny, przyłbice, rękawiczki; Inspekcji Transportu Drogowego za dostarczenie części środków ochrony przekazanych przez Wojewodę.
Oferty pomocy od osób prywatnych, fundacji, stowarzyszeń, propozycje uszycia maseczek – do obu DPS-ów napływają wciąż.
(asz)
Komentarze