VI Rodzinny Rajd Rowerowy. Atmosfera fantastyczna, frekwencja rośnie
NOWY TARG. W przesuniętym z powodu deszczu, drugim terminie Rodzinnego Rajdu Rowerowego pogoda dopisała już rewelacyjnie. Humory też. A frekwencja od zeszłorocznej edycji znów poszybowała. Udział wzięło 420 rowerzystów – od najmłodszych, po seniorów.
Do startu zgłosiło się 420 zawodników, podczas gdy w ubiegłym roku było ich 340. Zależnie od wieku, kondycji i możliwości jednośladowego sprzętu, mieli oni do wyboru trzy dystanse: 10, 24 i 48 km. Wszystkie wiodły nad brzegiem Czarnego Dunajca, w kierunku Waksmundu i Ostrowska.
– Chodzi o to, żeby się ruszać, żyć lepiej, dłużej, zdrowiej i pociągać przykładem młodszych – mówił – sam startując – wiceburmistrz Krzysztof Trochimiuk.
Rzeczywiście, na listach znalazły się dzieci w wieku 4 – 5 lat, a jeszcze młodsi jechali w przyczepkach. Niektórzy rowerzyści do przyczepek załadowali wyraźnie ucieszone taką wycieczką psiaki. Najstarsi uczestnicy mieli po 70 plus. Rajdowa formuła – bez elementów wyścigu – znacznie zwiększa bezpieczeństwo, jednak na wszelki wypadek za kolumnę rowerzystów zamykała karetka pogotowia.
Wyjątkową pamiątką dla wszystkich uczestników był oryginalny medal poświadczający udział i przejechanie trasy. Każdy też otrzymywał kupon na ciepły posiłek fundowany przez magistrat. Były też owocowe bufety.
Startom na wszystkie dystanse – mini – midi – maxi – towarzyszył sam prezes Małopolskiego Związku Kolarskiego, Marek Kosicki.
A nim rzesza rowerzystów zaczęła zjeżdżać z tras, na tzw. kole odbyło się Grand Prix dla najmłodszych. Zadanie polegało na wykonaniu co najmniej jednego pełnego okrążenia, czyli 400 metrów po owalu. Im wyższa kategoria wiekowa, tym więcej było okrążeń. Była to jedyna – w ramach Rodzinnego Rajdu – konkurencja pucharowa, zakończona uroczystymi wręczeniami na plenerowej scenie. Wśród 12 dziewczęcych i chłopięcych grup całkiem mali startowali na rowerkach biegowych. Sędziowski skład dopuszczał nawet na finiszu wniesienie rowerka przez mamę czy tatę – byle linia mety została przekroczona. Medale uczestnikom wręczał sam wielki Ryś, czyli Rysio.
(asz)
Fot. Paweł Kos
Komentarze