Udana próba generalna piłkarzy Podhala

Tymczasem to było mocno jednostronne spotkanie, w którą stroną dominującą od 1 do 90 minuty byli nowotarżanie. Ten mecz utwierdził w przekonaniu, że ekipa Janusza Niedźwiedzia na tydzień przed inauguracją rundy rewanżowej w rozgrywkach 3 ligi, jest w dobrej dyspozycji.
Efektem przewagi jaką w tym meczu posiadali gospodarze, było siedem zdobytych przez nich goli. A mogło być ich więcej, gdyby nowotarżanie w kilku innych sytuacjach byli skuteczniejsi i gdyby w bramce Lubania prze 65 min nie stał Artur Świerad.
Po 45 minutach Podhale prowadziło 3:0. „Worek z bramkami” rozwiązał Szymon Kuźma, który w odstępie 120 sekund, między 20, a 22 min, zdobył dwa bliźniaczo podobne do siebie gole, uderzeniami z okolic środka pola karnego.
Wypożyczony z Sandecji Nowy Sącz 21 letni pomocnik, śmiało mógł mieć na swoim koncie jeszcze dwa trafienie, bądź dwie asysty, gdyby w dwóch kolejnych sytuacjach wykazał się lepszą przytomnością umysłu.
Autorem 3 gola dla nowotarżan przed przerwą był w 38 min Artur Pląskowski, który z 16 metra nie zastanawiając się uderzył „z kroku” i piłka po rykoszecie od jednego z obrońców Lubania wpadła do bramki tuż przez jej lewym słupku.
W drugiej połowie pierwszy na listę strzelców wpisał się w 58 min Marcin Przybylski, efektownym, mierzonym uderzeniem w tzw. dalszy róg bramki Lubania.
W 67 min swoje drugie trafienie zaliczył Pląskowski, finalizując składną akcję swojego zespołu. W końcówce Podhalanie przypieczętowali wygraną golami Marka Mizi w 86 min i Petera Drobnaka z 89 min. W obu przypadkach strzelcy dopełniali formalności po dośrodkowaniach z bocznego sektora boiska.
– Wcale nie gratulowałem drużynie rozmiarów zwycięstwa, bo przede wszystkim powinno być ono wyższe. Szczególnie w pierwszej połowie w kilku sytuacjach zachowaliśmy się źle. Ktoś powiem, że się czepiam po meczu który wygrywamy różnicą 7 bramek. Mi jednak chodzi o to, żeby wpoić zawodnikom, że bez względu na wynik, trzeba być w swojej grze konsekwentnym i skoncentrowanym. Czasem w meczu można mieć 1 czy 2 sytuacje i trzeba umieć to wykorzystać. Absolutnie nie możemy też popadać w samo zachwyt, bo raz że wcale nie wszystko w naszej grze było perfekcyjne, a dwa że drużyna Motoru, z którą zagramy już za tydzień, to rywal z zupełnie innej półki. To będzie inny mecz niż ten dzisiaj i musimy być do niego gotowi w 100 procentach – ocenił trener Podhala,
W szeregach Podhala brakowało kontuzjowanych Sebastiana Dziedzica i Michała Bedronki.
NKP Podhale Nowy Targ – Lubań Maniowy 7:0 (3:0)
Bramki: Kuźma 20, 22, Pląskowski 38, 67, Przybylski 58, Mizia 86, Drobnak 88.
Podhale: Niemira – Barbus, Cyfert, Lewiński, Drobnak – Kuźma (46 Przybylski), Dynarek, Ligienza (46 Świerzbiński), Piwowarczyk (70 Mizia)- Pląskowski (75 Buć).
Lubań: Świerad (60 Jucha) – Jandura (47 Kasica), D. Firek, Czubiak (46 Ligas) – Nowak, Dyląg (46 S. Kurnyta), Ziemianek (46 Wojtanek), Dudzik (46 Zagata), Komorek (46 Noworolnik) – Potoniec (46 Kasperczyk)
Komentarze