Kamery live
prognoza pogody

Trzy tegoroczne renowacje na cmentarzu – zmarli i ich losy

25 października 2022 11:37
Wyciszenie Włącz dźwięk

NOWY TARG. Wkrótce – XXIII Kwesta Nowotarska, organizowana wytrwale przez Podhalańskie Towarzystwo Przyjaciół Nauk z pomocą miasta i grupy społeczników. Co roku przynosi ona efekt w postaci kolejnych renowacji pereł cmentarnej architektury.

Godny uznania przychód z Kwest Nowotarskich jest dowodem ofiarności, ale też troski o stan i urodę nekropolii starszej od Cmentarza Rakowickiego w Krakowie; o dziedzictwo naszej przeszłości. Renowacyjne prace prowadzone najpierw przez śp. Piotra Chodorowicza, teraz kontynuowane przez syna artysty – Jana, wraz z drugim krakowskim konserwatorem, Jarosławem Harajewiczem, są też okazją do kwerend przypominających postaci nieraz bardzo zasłużone dla miasta i regionu.

Do skutku nie doszła tylko XXI Kwesta, odwołana z przyczyn pandemicznych.

– Przez 22 lata udało się zebrać ok. 450 tysięcypodsumowuje Jakub Swalarz, skarbnik PTPN. – Za tę kwotę zostało odnowionych 77 nagrobków. Jest to duża kwota i duża ilość. Niektóre nagrobki były odnawiane powtórnie. 21 Kwest oczywiście zjednoczyło wokół tej idei, tej inicjatywy śp. Marka Fryźlewicza, ok. 2.100 ludzi, bo tyle osób było przez te lata zaangażowanych w zbieranie datków.

W letnim sezonie, za kwotę zebraną 1. listopada roku ubiegłego, czyli 27 tys. zł, udało się przywrócić dawne piękno trzem cmentarnym zabytkom. W tej chwili renowacyjnym zabiegom poddawane są już coraz starsze, coraz bardziej zniszczone nagrobki. Najstarszym z trzech wybranych teraz jest nagrobek Romana Krzyżanowskiego.

– Według informacji, na oryginalnej tabliczce, którą udało się odzyskać – z 1879 roku – był to cesarsko-królewski urzędnik skarbowy, czyli młodzieniec wyedukowany, zmarły w wieku zaledwie 20 lat – mówi skarbnik Towarzystwa. – Nie udało się nam znaleźć więcej wiadomości, więc jeśli ktoś miałby jakąś wiedzę na temat tej postaci, to bardzo chętnie opublikujemy na naszej stronie lub w Almanachu Nowotarskim.

Nagrobek ten znajduje się po wschodniej stronie kościółka św. Anny. Ma formę prostego postumentu z piaskowca, zwieńczonego wyjątkowej urody żeliwnym krzyżem, którego przed renowacją brakowało.

Przy alejce po wschodniej stronie cmentarza, w sąsiedztwie odnowionych wcześniej cennych pomników, znajduje się drugi odmłodzony w tym roku nagrobek – profesora gimnazjum w Jarosławiu, Piotra Mirtyńskiego.   

– Znalazłem również informację, że był wicedyrektorem tegoż gimnazjum, w latach 1905 – 1917, co wydaje się nieco dziwne, bo w 1916 roku zmarł i tak właśnie datowany jest ten nagrobek  – relacjonuje Jakub Swalarz.

Przy nagrobku Piotra Mirtyńskiego prac było więcej, bo objęły one wysoki graniastosłup z andezytu pienińskiego, betonową podmurówkę oraz piękne, żeliwne ogrodzenie. Każdy poddawany renowacji nagrobek zostaje obwiedziony stylową kamienną kostką, jako elementem wykończenia.

– Wszystkie kostki, którymi obkładamy nagrobki, pochodzą z zasobów Urzędu Miasta – Zakład Zieleni ma na składzie kostkę pochodzącą z różnych rozbiórek dróg miejskich – zaznacza organizator Kwest. – Otrzymujemy ją za darmo i bardzo dziękujemy, bo ułatwia to pracę, obniża też koszty renowacji.

Ta odnowa pozwoliła już stworzyć wyjątkowo ciekawą enklawę zabytkowych nagrobków nieopodal charakterystycznej drewnianej kaplicy nagrobnej w góralskim stylu.

W sąsiedztwie kwatery legionowej leży natomiast trzeci odrestaurowany nagrobek – małżeństwa Jakuba i Anny Guzików, z charakterystycznym piaskowcowym pomnikiem zwieńczonym kształtem hostii, ozdobionym krzyżem z twarzą Chrystusa. Tu właśnie spoczywa ofiara okrutnej wojennej zbrodni.

– Anna Guzik została w roku ’43 zamordowana i spalona w swoim gospodarstwie na Kokoszkowie – opowiada Jakub Swalarz. – Ma ona na cmentarzu również swój drugi grób, gdzie na tabliczce pojawia się razem z synem, żołnierzem AK, który tego feralnego dnia uciekł a domu, a Gestapo zemściło się w ten okrutny sposób na jego matce. Ciekawostką jest, że na jednym nagrobku pani Anna ma 78 lat, a na odrestaurowanym 73. Wynika to z bardzo słabej czytelności napisu, który był zatarty. Udało się go odzyskać przez różnego rodzaju zabiegi. Jakub przez „ó zamknięte” to natomiast nie jest błąd, lecz zachowanie oryginalnej pisowni.     

Renowatorzy potrafili odtworzyć również te elementy, które były już nie do rozpoznania – jak niewielka twarz Chrystusa na tym pomniku. Takie zabiegi są możliwe dzięki analizie porównawczej z innymi zabytkami tego okresu.

Lista chętnych do kwestowania czeka, jak zwykle, w sekretariacie Urzędu Miasta. Loga kolejnych kwest projektuje Marcin Ozorowski. Jego firma, z pomocą żony Anny, przygotowuje też kwestarskie puszki. Pamiątkowe pudełka zapałek dla ofiarodawców – w ilości – 2 – 3 tysięcy – zwykle oklejali graficznym znaczkiem uczniowie Szkoły Podstawowej Nr 2, pod wodzą Ewy Garbacz. Tego roku czynili to członkowie nowotarskiego Oddziału Związku Podhalan.

(asz)

 

 

Anna Szopińska 25.10.2022
Komentarze

Napisz komentarz

Komentarze muszą najpierw zostać zaakceptowane przez administratora. Redakcja nowytarg24.tv nie odpowiada za treść komentarzy internautów.

Zobacz również