Kamery live
prognoza pogody

“Szarotki” nie zdobędą Pucharu Polski

29 grudnia 2016 22:10

Nie pomógł gorący doping ponad 3 tysięcznej publiczności zebranej w Miejskiej Hali Lodowej. W meczu półfinałowym rozgrywek Pucharu Polski hokeiści TatrSki Podhala Nowy Targ przegrali 2:4 z Comarch Cracovią. 

To  był znacznie ciekawszy półfinał niż wcześniejsze starcie GKS Tychy z Polonią Bytom, zakończone gładkim zwycięstwem tyszan 5:1. 

Już pierwsza tercja rozgrzała kibiców. Cracovia w 3 min objęła prowadzenie, po tym jak odbity od bandy za bramką Podhala krążek dobił z biska Krystian Dziubiński. „Szarotki” mogły błyskawicznie odpowiedzieć, ale kapitalnie przy strzale Alexa Svitaca interweniował Rafał Radziszewski. Po chwili Cracovia miała rzut karny (faulował Jonii Haverinen), niewykorzystany jednak przez Macieja Urbanowicza. W 7 min nowotarżanie wyrównali. Po strzale Krzysztofa Zapały, Radziszewski nie zdołał zamrozić krążka i Artem Iossafov z bliska wepchnął go do bramki.  Kolejnych kilka minut to ataki Podhalan odpierane jednak przez świetnie dysponowanego bramkarza Cracovii. W 14 min „Pasy” odzyskały prowadzenia grając w liczebnym osłabieniu. Błąd Aleksandra Syreija umożliwił krakowianon kontrę sfinalizowaną przez Patrika Svitanę. 

W drugiej tercji bramki nie padły. Bliżej ich zdobycia była składniej grająca Cracovia, ale pewnym punktem Podhala był w tej części gry Maris Jucers. Gole ponownie zaczęły wpadać w trzeciej tercji. Pierwsi – w 43 min – z wyrównującego trafienia cieszyli się Podhalanie, którzy wykorzystali grę w liczebnej przewadze: do krakowskiej bramki trafił z bliska Jarosław Różański. Riposta Cracovii była natychmiastowa. Po upływie 58 sekund Jucersa z dystansu zaskoczył Dawid Maciejewski. Losy meczu rozstrzygnął czwarty gol dla Pasów, zdobyty w 54 min przez Richarda Jencika, który dobił uderzenie Petera Kalusa. 

– Cel jakim był awans do finału spełniony. To najważniejsze. Uważam że to było bardzo dobre spotkanie. Zagraliśmy bardzo odpowiedzialnie i konsekwentnie, i to przełożyło się na wynik – powiedział trener  Cracovii, Rudolf Rohaczek

Dla kibiców było to dobre widowisko. Dużo walki, dużo szybkich akcji z obu stron i interwencji bramkarzy. Przełomowym momentem był stracony przez nas gol na 2:3. Nie można odebrać drużynie charakteru i walki. Robili co w ich mocy, ale niestety to było za mało na Cracovię – powiedział trener Podhala, Marek Rączka. 

–  Chciałem podziękować kibicom za stworzoną atmosferę. Walczyliśmy na tyle na ile nas stać. Jestem dumny ze jestem kapitanem tej drużyny.  Żeby wygrać z taką drużyną jak Cracovią, trzeba zachować koncentrację przez pełne 60 minut. Nam w dwóch momentach jej zabrakło – ocenił kapitan Podhala, Jarosław Różański. 

Co tu dużo mówić. Jesteśmy szczęśliwi. Ciężko zapracowaliśmy na tą wygraną. Teraz już myślimy o piątkowym finale – przyznał obrońca Cracovii, Dawid Maciejewski. 

TatrySki Podhale Nowy Targ – Comarch Cracovia 2:4 (1:2, 0:0, 1:2)

Bramki: 0:1 Dziubiński (Kolarz) 3 , 1:1 Iosafov (Zapała) 7, 1:2 Svitana (Drzewiecki, Noworyta) 14, 2:2 Różański (Jaśkiewicz, Iossafov) 43,  2:3 Maciejewski (Wajda) 43, 2:4 Jencik (Kalus, Sałboń) 54.

Sędziowali Włodzimierz Marczuk z Torunia i Zbigniew Wolas z Oświęcimia 

Podhale: Jucers – Jaśkiewicz, Haverinen, Różański, Zapała, Iossafov – Tomasik, Syrei, Hattunen, Bryniczka, Daniel Kapica – Łabuz, Sulka, M. Michalski, Neupauer, Svitac – Wojdyła, K. Kapica, Stypuła, Siuty, P. Michalski. 

Cracovia: Radziszewski – Noworyta, Novajovski, Drzewiecki, Svitana, Sinagl – Rompkowski, Kolarz, Urbanowicz, Dziubiński, Damian Kapica – Maciejewski, Wajda, Jencik, Słaboń, Kalus – Dąbkowski, Dutka, Wróbel, Chovan, Domogała. 

 

NT24TV 29.12.2016
Komentarze

Napisz komentarz

Komentarze muszą najpierw zostać zaakceptowane przez administratora. Redakcja nowytarg24.tv nie odpowiada za treść komentarzy internautów.

Zobacz również