Kamery live
prognoza pogody

“Szarotki” mają nóż na gardle

1 marca 2020 22:30

Hokeiści Podhala Nowy Targ w ćwierćfinałowej rywalizacji z GKS Katowice przegrali trzeci mecz z rzędu – tym razem na własnym lodowisku – i jeżeli przegrają także we środę w Katowicach, będzie to dla nich koniec sezonu.

Od samego początku to przyjezdni byli zespołem lepszym, przede wszystkim bardziej konkretnym i efektywnym. Lepiej też wyglądali fizycznie. „Szarotki” gdzieś zagubiły tę waleczność i zadziorność jaką imponowały w dwóch pierwszych meczach tej rywalizacji na własnym lodowisku. Momentami nowotarżanie sprawiali wrażenie mocno zagubionych.

Po pierwszej tercji goście prowadzili już 2:0. Wynik otworzył w 5 min Patryk Wajda, po solowym rajdzie. W 14 min podwyższył – tym razem już po zespołowej akcji z udziałem Marcina Kolusza i Rajamakiego – Jussi Makkonen. Podhale w tej odsłonie na poważnie bramce Robina Rahma nie zagroziło.

Już w pierwszej minucie drugiej tercji okazje na trzeciego gola dla przyjezdnych miał Patryk Krężołek, ale przegrał pojedynek z Przemysławem Odrobnym. W 27 min wreszcie powody do radości mieli nowotarżanie, po tym jak Richard Jencik – po dograniu od Dylana Willicka – wepchnął krążek do katowickiej bramki. Wydawało się, że Podhalanie pójdą za ciosem, szczególnie że przyjezdni złapali dwuminutową karę. A tymczasem grając w liczebnej przewadze „Szarotki” nadziały się na kontrę i straciły gola numer trzy, za sprawą duetu Grzegorz Pasiut – Marcin Kolusz i celnym strzale tego drugiego.

W trzeciej tercji Podhale ruszyło z impetem na rywala. Nowotarżanie zasypali gradem strzałów bramkę GKS, ale zaporą nie do przebycia był Rahm. Szwed bronił jak w transie. Pojedynki przegrali z nim m.in. Willick, Jencik i Dziubiński. „Szarotki” nie wykorzystały też kolejnej gry w liczebnej przewadze, a kiedy w 56 min na ławkę kar powędrował Dziubiński, czwartą bramkę dla katowiczan zdobył Mikołaj Łopuski. Gospodarze próbowali jeszcze manewru z wycofaniem bramkarza, ale ich zapędy ostudził na 7 sekund przed syreną końcową Pasiut.

– Zagraliśmy skutecznie. Tego brakowało nam we wcześniejszych meczach. Cały czas staraliśmy się grać to co sobie założyliśmy. Byliśmy odpowiednio skoncentrowani i zdyscyplinowani. Trudno się nie zgodzić, że Marcin Kolusz był dzisiaj jednym z najlepszych zawodników na lodzie. Decyzja o przesunięciu go do linii obrony była bardzo mądrym posunięciem. Można powiedzieć, że zmieniła ona oblicze naszego zespołu – powiedział Piotr Sarnik, trener GKS Katowice.

– Zespół z Katowic wykonał dzisiaj bardzo dobrze swoją pracę. Szczególnie w pierwszej tercji nas zdominował. Na pewno jednym z kluczowych momentów był strata przez nas gola w liczebnej przewadze. Nie chcemy już jednak tego rozpamiętywać. Teraz już myślimy o najbliższym meczu, który po prostu musimy wygrać – powiedział szkoleniowiec Podhala, Phillip Barski.

KH Podhale Nowy Targ – GKS Katowice 1:5 (0:2, 1:1, 0:2)

Bramki: 0:1 Wajda (Kolusz) 5, 0:2 Makkonen (Rajamaki, Kolusz) 15, 1:2 Jencik (Willick, Svec) 27, 1:3 Kolusz (Pasiut) 29, 1:4 Łopuski (Rajamaki, Franssila) 56, 1:5 Pasiut 60.

Podhale: Odrobny -Suominen, Seed, Jencik, Willick, Svec – Chaloupka, Puzic, Petterson, Dziubiński, Nattinen – Stadel, Sulka, Franek, Bulin, Neupauer – Siuty, Słowakiewicz, Campbell, Vaalentino.

GKS: Rahm – Kolusz, Wajda, Da Costa, Pasiut, Krężołek – Franssila, Salmi, Łopuski, Cimzar, Michalski – Krawczyk, Jaśkiewicz, Rajamaki, Makkonen, Turtiainen – Slamon, Ozols, Paszek, Starzyński, Tomasik.

Sędziowali: Paweł Breske, Patryk Pyrskała.

Kary:6-8 min.

Stan rywalizacji co czterech zwycięstw: 2:3

Maciej Zubek 01.03.2020
Komentarze

Napisz komentarz

Komentarze muszą najpierw zostać zaakceptowane przez administratora. Redakcja nowytarg24.tv nie odpowiada za treść komentarzy internautów.

Zobacz również