Nowotarżanka Aleksandra Król i Łodzianin Michał Nowaczyk zajęli 4 miejsce w Snowboardowym Drużynowym Pucharze Świata w Slalomie Gigancie Równoległym, rozgrywanym w miejscowości Lackenhof (Austria).

Polska drużyna po raz pierwszy w tym sezonie, wystartowała w nowej konkurencji w kalendarzu Pucharów Świata FIS – Snowboardowym Drużynowym Slalomie Gigancie Równoległym. Pomimo, że nie była rozstawiona, zdołała pokonać wyżej notowane ekipy i wywalczyć 4 miejsce w zawodach Pucharu Świata.

Snowboardowy Drużynowy Slalom Gigant Równoległy rozgrywany jest w formule par mieszanych. Każdy bieg rozpoczynają zawodniczki jadące równolegle na slalomowej trasie i gdy przecinają one linię mety, automatyczna bramka startowa wypuszcza na trasę zawodnika z ich drużyny, który po tej samej równoległej slalomowej trasie, zmierza do mety. W formule zawodów może brać udział jedna drużyna z każdego kraju, z tym że najlepsze ekipy świata, ze względu na wyniki w uprzednich sezonach, mogą wystawić nawet do 3 drużyn (Austria, Rosja).

W 1/8 finału Polska para pierwszą drużynę z Rosji – Andrey Sobolev i Ekaterina Tudegesheva. W ćwierćfinale nasi reprezentanci zwyciężyli drugą drużynę Austriacką, w składzie ze złotą medalistkę Igrzysk Olimpijskich z Sochi oraz drugiego w zeszłorocznej próbie przed olimpijskiej Sebastiana Kislingera. W walce o wielki finał od Polaków okazała się lepsza pierwsza drużyna Austrii – z tryumfatorami tegorocznego Pucharu Świata w Cortina d’Ampezzo Sabine Schoeffmann i Aleksander Payer. W walce o brązowy medal Polaków pokonał pierwszy team niemiecki z Selina Joerg i Patrick Bussler na czele.

– Ogólnie jestem zadowolona z naszego startu. W zeszłym roku nie udało się wygrać choćby jednego biegu, a dzisiaj pokonaliśmy najlepszy teamy świata i to pomimo faktu, iż jako drużyna nie rozstawiona zawsze jechaliśmy po gorszym torze. Niemniej jednak w pierwszym biegu z pierwszą reprezentacją Rosji, gdzie jeżdżą naprawdę mocni zawodnicy, kontrolowaliśmy bieg od samego początku do końca. Wypracowana na starcie przewaga, wystarczyła ażeby pokonać Rosjan. W ćwierćfinale było znacznie trudniej, albowiem jechałam z aktualną mistrzynią olimpijską i minimalnie przegrywałam, lecz Michał Nowaczyk odrobił moją stratę i atakując zmusił przeciwnika do błędu. Bieg o finał był dla Nas nie lada wyzwaniem i rzuciliśmy w nim na szale wszelkie Nasze siły. Zaryzykowaliśmy i brakło dosłownie milimetrów aby wygrać. W walce o trzecie miejsce po prostu juz brakło sił – podsumowała Król.

– Nasz wynik to super prognostyk przed kolejnymi zawodami. Jest dobra jazda z Naszej strony. Zaczęliśmy liczyć się także w walce o kryształową kulę. Przeciwnicy poczuli do Nas respekt. I oby tak dalej w kolejnych startach – dodał Nowaczyk.